6 | Noc, on i ja

154 7 0
                                    

Cassie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Cassie

Kolejne dni lata mijały mi nadzwyczaj spokojnie, pomimo tego, że wyczekiwałam, każdego weekendu, by choć trochę odpocząć od pracy i ostatniej nocy miałam atak paniki spowodowany głupim nocnym koszmarem. Ale nadeszła moja wyczekiwana sobota i wreszcie mogłam odetchnąć, wczoraj z drugiej zmiany odebrała mnie Olivia, jako powód podała, że przejeżdżała akurat przez okolicę, ale sumienie podpowiadało mi, że przyjaciółka nie chciała bym wracała sama, od tego incydentu pod klubem i spotkaniu z Aidenem była niespokojna, ja sama czułam się dziwnie, tak, byłam wdzięczna, że chłopak stanął w mojej obronie, ale za każdym razem gdy tylko spoglądałam na niego. Oczami wyobraźni widziałam Leona. Wściekłego i obrażonego, że nie posłuchałam jego wywodu na temat rodziny Castelli. Ale jakaś część mnie chciała dowiedzieć się czegoś więcej, można by mi zarzucić, że chłopak mnie intrygował i mogłabym zaprzeczać ale musiałam przyznać sama przed sobą, że tak było. Zawsze ciągnęło mnie do mężczyzn, którzy koniec końców okazywali się nieodpowiedni, szkoda, że nie posłuchałam przyjaciela od samego początku.

Siedziałam właśnie przy stoliku w małej knajpce trzy przecznicę od swojego mieszkania, Olivia zajadała kolejną porcję frytek a ja męczyłam trzeciego tego wieczoru już drinka. - Myślisz, że uda nam się gdzieś pojechać na koniec lata? - zapytała zapychając buzię jedzeniem.

- Atlanta aż tak działa ci na nerwy? - zaśmiałam się.

- Może nie tyle, że na nerwy, ale chciałabym się gdzieś wyrwać na trochę - doprecyzowała. - Europa cię nie zachęca?

- Zachęca - odstawiłam szklankę na stolik i zabrałam przyjaciółce jedną frytkę sprzed nosa. - Leon pewnie pierwszy spakowałby walizkę i pojechał prosto na lotnisko. - zaśmiałam się na wyobrażenie przyjaciela, który faktycznie by tak zareagował.

- Nie odwracaj się ale facet przy barze właśnie ci się przygląda - szepnęła nachylając się w moją stronę. Ale jej prośba na nic się nie zdała, ponieważ w ułamku sekundy odwróciłam się łapiąc kontakt wzrokowy z mężczyzną o którym mówiła. Od razu poczułam również jak Liv klepie mnie w ramię bym nie wpatrywała się w nieznajomego. Nigdy wcześniej go nie spotkałam, miał dłuższe włosy, lekki zarost popijał właśnie espresso co było dość dziwne patrząc na późną porę. - Ty jesteś nienormalna - zapiszczała. - mówiłam ci nie obracaj się.

Spojrzałam ponownie na przyjaciółkę i przewróciłam oczami. - Daj spokój - mruknęłam - To pewnie jakiś zbok, chodź zbierajmy się już, obejrzymy jakiś film. - wyciągnęłam z torebki napiwek i zostałam go na stoliku. Olivia zgarnęła swoją torebkę i razem ruszyłyśmy do wyjścia nie spojrzałam ponownie w stronę baru, ale coś podpowiadało mi, że nieznajomy uważnie nam się przygląda, a zimny dreszcz przeszedł mnie po plecach. Na szczęście na zewnątrz wciąż było przyjemnie ciepło, za co naprawdę dziękowałam bo nie miałam na sobie żadnej bluzy. - mam ochotę obejrzeć koszmar z ulicy wiązów - spojrzałam na przyjaciółkę, która automatycznie się skrzywiła. - No co?

The Darkest NightOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz