10 | Letni festiwal

145 8 7
                                    

Cassie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Cassie

Tępo wpatrywałam się w swoją przyjaciółkę, która pokazywała mi błyszczącą bransoletkę na swojej dłoni. Olivia promieniała, jej uśmiech był tak szeroki, że przez chwilę można było pomyśleć, że oszalała i jest po prostu niestabilna psychicznie zjawiła się zaraz po tym jak upewniła się, że dziś mam dzień wolny. Wpadła do mieszkania niczym burza a już po chwili wysłuchiwałam o tym, jak poprzedniego dnia Matteo sprezentował jej tą bransoletkę, która teraz machała mi przed twarzą.

Mało tego oznajmiła mi również, że wieczorem wychodzimy ze znajomymi Matteo, wszystko już było zaplanowane, W Atlancie w naszej okolicy dziś przez następne trzy dni trwa letni festiwal, i wszyscy koniecznie chcieli na niego iść. Już to widziałam, pełno ludzi, tłustego żarcia z budek, koncert mało znanego zespołu. - Wygram dla ciebie jakiegoś misia - zaproponowała, a w moim umyśle pojawiło się to jedno wspomnienie gdy na tyłach letniego festiwalu, trzy lata temu Charlie uderzył mnie w twarz tak mocno, że przez następne pół godziny próbowałam się uspokoić a wszystko to za sprawą, tego, że ośmieliłam się zamienić dwa zdania z facetem obsługującym budkę z popcornem. - Rozmawiałam dzisiaj rano z Leonem - usiadła na skraju łóżka a moje oczy rozszerzyły się prawdopodobnie do rozmiarów piłeczek golfowych. - Jest z ojcem za miastem, ale gdy tak sobie rozmawialiśmy zaczęłam się zastanawiać czy nasz Leo po prostu nie przesadza ze swoją opinią na temat Castellich. Kiedy o nich opowiadał brzmiało to tak, jakby właśnie przedstawiał seryjnych morderców, no dobra biorą udział w tych swoich nielegalnych wyścigach ale czy to naprawdę jest aż tak straszne?

- Staram się go zrozumieć, obawia się, że trafi mi się ktoś taki jak Charlie - wyjaśniłam - a z tego co pamiętam opowiadał nam kiedyś, że jego ojciec bronił jednego w sądzie za jakieś pobicie.

- Matteo mi o tym opowiadał - odpowiedziała przenosząc wzrok na swój telefon. - Wiem, że się martwi, ja sama na początku miałam o nich bardzo nieprzychylne zdanie. Ale ja czuje się przy Matteo bezpiecznie nie wiem jak ty.

Pokiwałam na potwierdzenie głową, to fakt, zarówno przy Matteo jak i jego starszym bracie nie czułam się jakby cokolwiek mi zagrażało. Wydawało mi się, że już w jakimś stopniu ufałam Aidenowi. Przecież wsiadłam z nim do samochodu podczas jego wyścigu, on również mi zaufał gdy dał mi wsiąść za kierownicę jego ukochanego samochodu.

- Będziemy musiały porozmawiać z Leonem jak wróci do miasta - wstała z łóżka poprawiając swoje długie blond włosy. - Ja lecę ale będziemy po ciebie przed osiemnastą. - oznajmiła posyłając mi szczery uśmiech.

Reszta dnia minęła mi na ogarnianiu mieszkania bo nie ukrywam trochę je zaniedbałam w ostatnich dniach, a tak przynajmniej zajęłam swoje myśli skupiając się na porządkach. Zdążyłam jeszcze wziąć prysznic, nałożyć makijaż i przebrać się w coś wygodnego. Za duży szary t-shirt wraz z czarnymi szortami nadawał się idealnie na spędzenie dnia na letnim festiwalu, zwłaszcza, że byłam pewna, że Liv zaciągnie mnie na jakiejś atrakcję. Zamknęłam mieszkanie i zbiegłam schodami, o dziwo pod blokiem nie zastałam niebieskiego samochodu Matteo, a zielone BMW. Szyba zsunęła się w dół a ja ujrzałam Eliasa za kierownicą. Z głośników rozbrzmiewała piosenka Black eyed peas a chłopak kiwał głową w jej rytmie. - Zapraszam panią serdecznie! - krzyknął.

The Darkest NightOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz