22 | Prawda która zabija

61 5 0
                                    

Wpatrywałam się w zdjęcia, które przed chwilą do mnie wysłał

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Wpatrywałam się w zdjęcia, które przed chwilą do mnie wysłał. Zazdrościłam mu widoków, widok z jego balkonu wychodził na przepiękny ogród, w cieniu owocowych drzew krył się basen, a tuż za nim stół i krzesła. Mogłam dostrzec na zdjęciach Matteo, który stał w towarzystwie starszej kobiety. We wcześniejszych wiadomościach opisywał jak bardzo tęsknił za krajem, ale nie zapomniał wspomnieć, że za mną również już zdążył zatęsknić. Od czasu jego nieobecności zdałam sobie sprawę, że ja również tęsknie. Brakowało mi poczucia bezpieczeństwa, które czułam gdy był w pobliżu.

- Nie mogę uwierzyć, że wakacje dobiegają końca - mruknęła blondynka popijając swojego drinka. - Nawet Leo i Elias wyjechali - westchnęła poprawiając pasma swoich blond włosów. Siedziałyśmy właśnie w mojej kuchni, Liv wpadła niecałą godzinę temu z jedzeniem i butelką wina oznajmiając, że zostanie u mnie na noc, i wspólnie obejrzymy coś ciekawego.

Ale wracając, to była przykra prawda, wakacje dobiegały końca, a ja z utęsknieniem widziałam jak nasza wycieczka do Europy oddala się coraz dalej. W mieście oprócz mnie i Liv pozostały Hana i Hyuna. Matteo i Aiden udali się do Włoch kilka dni temu, Leo wraz z Eliasem wylądowali wczorajszego ranka w Miami i już zdążyli przesłać nam zdjęcia ze swojego cudownego wypadu. A ja utknęłam w Atlancie. Jedynym plusem było to, że Charlie nie dawał o sobie znać, jakby zapadł się pod ziemię.

- Szkoda, że nam się nie udało - w mojej głowie widniał jedynie widok mnie i Liv na jakieś piaszczystej plaży popijając drink za drinkiem, nie było tej szarej rzeczywistości, której teraz doświadczałyśmy.

-Fajnie, że Leon i Elias się dogadują, wydaje się mi się, że to właśnie przez niego nasz drogi Leo teraz siedzi cicho i nie porusza już tematu rodziny Aidena i Matteo.

Obie dobrze wiedziałyśmy, że Leon nie pałał do braci sympatią dopóki nie spotkał Eliasa, od tamtej pory spotykali się dość często, spędzali czas w nocnych klubach a nawet teraz zdecydowali się na wspólne wakacje. Sam Aiden był zdziwiony, że chłopak zmienił do nich nastawienie. Ale ja do tej pory przypominałam sobie jego słowa, jego wszystkie ostrzeżenia, które do nas kierował. Rzeczy, które podsłuchiwał z rozmów swojego ojca i szeryfa Evansa.

- Pamiętasz jak Leon wspominał, że ich ojciec siedzi w więzieniu? - zagadnęłam na co blondynka znieruchomiała. Ta informacja najbardziej nie dawała mi spokoju, wracała do mnie wielokrotnie.

- Myślisz, że to prawda?

- Nie wiem, ale czasem wciąż nie daje mi to spokoju - przyznałam

- A pytałaś o to Aidena? - na jej pytanie niemal zakrztusiłam się swoim jedzeniem.

W mojej głowie nie było nawet takiej sytuacji gdzie pytam o to chłopaka, chyba nie przeszło by mi to przez gardło. Jak według Liv miała wyglądać taka rozmowa? "Cześć Aiden, słyszałam, plotki, że twój ojciec odsiaduje wyrok we Włoskim więzieniu to prawda?" Nie było takiej opcji.

- Zgłupiałaś? - zapytałam - Nie będę go o to pytać.

- Możemy spróbować znaleźć jakieś informację w sieci - zasugerowała. - Będziemy jak FBI - zaśmiała się.

W pierwszej chwili jej sugestia wydawała mi się absurdalna, ale im dłużej nad tym myślałam, wiedziałam, że to było nasze jedyne wyjście. Dlatego też już po chwili znalazłyśmy się w mojej sypialni, Olivia z przejęciem czekała aż mój cholernie stary laptop się uruchomi. Sama byłam przejęta, bałam się, że znajdziemy coś czego nie chciałabym wiedzieć. Albo nie znajdziemy niczego i całe uczucie stresu wyparuje ze mnie w przeciągu kilku sekund.

- Może wpisz same nazwisko?- mruknęłam gdy laptop się zaświecił.

Stukot długich paznokci Liv zabrzmiał w mojej głowie, zerknęłam na ekran gdy ona kliknęła enter. A naszym oczom ukazało się kilkadziesiąt artykułów z jakiś włoskich stron internetowych.

- Co to kurwa jest - syknęła Liv wskazując palcem na zdjęcie Matteo, wychodził jak przypuszczałam z budynku sądu, dłonią próbował zasłaniać swoją twarz, data artykuły wskazywała, że fotografia była zrobiona cztery lata temu. Poczułam jak moje serce zaczyna bić niebezpiecznie szybko, a ręce zaczynają drżeć. Spoglądałam w ekran laptopa a żółć podchodziła mi do gardła. - Cassie - wyszeptała klikając na kolejną fotografię. Przedstawiała Aidena, na sali sądowej, wpatrywał się prosto w obiektyw aparatu. Pochwyciłam urządzenie w swoje dłonie zaczęłam kopiować nagłówek jeden po drugim i wklejać go do translatora.

"Dzieci Santino Castelli pojawiły się na dzisiejszej rozprawie"

"Santino Castelli skazany za handel narkotykami na skalę światową znamy już datę następnej rozprawy"

"Valentina Castelli nie pojawiła się by wspierać męża"

"Nowe dowody w sprawie Santino Castelli"

- To pierdolona mafia - głos Olivii ledwo był dla mnie słyszalny. Przyglądałam się wszystkim zdjęciom zrobionym na sali sądowej, czy przed budynkiem sądu, ale nie tylko, jedno zdjęcie przedstawiało dowody, które znaleziono w ich rodzinnym domu. Kilkadziesiąt sztuk broni leżało ułożone na marmurowej podłodze, wraz z nią spora ilość gotówki. Następne fotografie przedstawiały mężczyznę w średnim wiek, na jego głowie założony był jakiś materiał tak by nie pokazywać jego twarzy. Zrobiło mi się słabo, Leo miał rację, miał pierdoloną rację.

Odstawiłam urządzenie na łóżko, nie mogłam uwierzyć w to co widzę na ekranie urządzenia. Modliłam się by to wszystko było kłamstwem, pieprzoną iluzją.

Ale nie było, było gorzką prawdą, z trudem spojrzałam na Olivię, prawdopodobnie wyglądałyśmy teraz tak samo. Dwie idiotki, które dały się zmanipulować. To dlatego nigdy nie rozmawialiśmy o jego rodzinie, to dlatego szeryf Evans tak bardzo się nimi interesował.

Jak się okazało moim jedynym koszmarem nie był powrót Charliego do mojego życia, prawdziwy koszmar miał się dopiero zacząć, szkoda, że nie byłam jeszcze tego świadoma. Świadoma jak duże niebezpieczeństwo przyniesie mi znajomość z rodziną Castelli.


Siemka, miłego dnia wam życzę!<3

The Darkest NightOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz