19 | Gniew, siniaki i zemsta

99 8 2
                                    

Cassie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Cassie

Spoglądałam w lustrze na swoje odbicie, moją szyję przyzdabiały sino - purpurowe ślady. Ale nie były one tymi jedynymi, na plecach też je miałam po tym jak ciskał moim ciałem o drzwi klatki schodowej. Oczywiście nie mogłam się w takim stanie nikomu pokazać dlatego obdzwoniłam wszystkich mówiąc, że dopadło mnie okropne przeziębienie. Olivia oczywiście zdawała mi relacje z tego co robi i jak bardzo chciałaby mnie odwiedzić ale od prawie tygodnia jej się to nie udawało. Umiejętnie zbywałam wszystkich tłumacząc się nieustannie złym samopoczuciem.

Charlie od tamtej pory się nie kontaktował, a ja sama nie zamierzałam choćby wyściubić nosa poza moje mieszkanie. Ale moim problemem stał się nadchodzący wyścig Aidena, na którym się nie zjawię. Olivia pisała mi, że chłopak pytał o mnie i ledwo dał się jej przekonać by nie pojawić się w moim mieszkaniu. Nie chciałam by zobaczył mnie w tym stanie, ale cichy szept w mojej głowie podpowiadał mi, że chłopak mógłby się nie przejąć to go nie dotyczyło, Charlie nie był przecież jego problemem a moim.

Wytarłam kolejne łzy, które zbierały mi się w kącikach oczu i wyszłam z łazienki, potrzebuje snu, potrzebuje uciec od tego wszystkiego. Pochwyciłam w dłoń plastikową fiolkę przyglądając się jej uważnie. Była swego rodzaju lekarstwem na zaistniałą sytuację, która dziś ponownie przyniesie mi ukojenie.


Aiden

Stałem przed tymi cholernymi drzwiami od dobrych dwudziestu minut zastanawiając się czy powinienem to zrobić. Ale nie potrafiłem inaczej, nie potrafiłem zasnąć nocami bo zastanawiałem się czy wszystko u niej w porządku. Nie widziałem jej od sześciu dni. I o ile pierwsze dwa były dość łatwe to trzeciego nie wytrzymałem, stałem pod jej mieszkaniem przez około dwie godziny mając nadzieję, że na nią wpadnę. Ale tak się nie stało.

Klucz ciążył w mojej dłoni, dopóki nie zdecydowałem się go włożyć do zamka. Powoli uchyliłem drzwi, cisza. W mieszkaniu panowała totalna cisza. Czyli najprawdopodobniej spała, Przekroczyłem próg zamykając za sobą drzwi. W salonie panował bałagan, na sofie leżał koc i pudełko po jakimś jedzeniu, na stoliku puste butelki po winie. Było to dość dziwne bo z tego co mówiła blondyna, Cassie była chora. Poruszałem się bezszelestnie oglądając każde pomieszczenie uważnie. Coś było nie tak.

Podszedłem do drzwi jej sypialni, przez moment się zawahałem. Ale uchyliłem te cholerne drzwi. Nie powinienem, nie powinienem w ogóle tu przychodzić ale znowu to zrobiłem. Wszedłem do środka, leżała po prawej stronie łóżka, kołdra przykrywała tylko jej lewą nogę, wtulona była w maskotkę. Tą którą dla niej wygrałem gdy zostałem z nią na festiwalu. Nie wiedziała tego, ale gdyby tamtej nocy poprosiła mnie bym wykupił dla niej wszystkie pluszaki na tym stoisku, zrobiłbym to. Podszedłem bliżej i to wtedy zamarłem, dostrzegłem na jej szyi siniaki. Zacząłem skanować jej ciało, na przedramionach też je miała. Czułem jak serce mi przyśpiesza, co to do cholery miało znaczyć. Musiałem nad sobą zapanować, by jej nie obudzić. Ale dostrzegłem na szafce nocnej opakowanie Valium, znowu je wzięła. Plastikowa buteleczka leżała tuż obok jej telefonu I to tam znalazłem odpowiedź na nurtujące mnie pytanie pomimo iż karciłem się w myślach by go nie ruszać.

Nieznany: Bar na skraju lasu, istny z niego romantyk:) Ale już ci coś na jego temat mówiłem nie pamiętasz? Widzisz go ostatni raz i to moje ostatnie ostrzeżenie kochanie <3

Wiedziałem kim był autor tej wiadomości, teraz tylko zastanawiałem się jak długo to już trwa, jak długo dostawała te wiadomości. Jak długo robił jej ponownie krzywdę. Dlaczego mi nie powiedziała. Gdy odłożyłem urządzenie ponownie na szafkę nocną przyjrzałem się jej twarzy jeszcze raz, wiedziałem, że byłbym w stanie dla niej zabić od momentu gdy tylko ją poznałem. Zrobiłbym wszystko by była bezpieczna, moje ciało drżało ze złości. Wiedziałem, że nie będę mógł jej skonfrontować, nabrałaby podejrzeń.

Okryłem jej ciało, a następnie opuściłem sypialnię, i jej mieszkanie. Upewniłem się, że je zamknąłem, i wyszedłem z jej bloku. Nigdy wcześniej nie czułem się w ten sposób, przed poznaniem jej w ogóle praktycznie nie wyrażałem emocji. Byłem zamknięty. Ale to ona wszystko zmieniła. Ciężej mi się oddychało gdy kierowałem się do samochodu, gdy ruszyłem z piskiem opon od razu wybrałem numer do Carlo.

- Vai a farti fottere, człowieku widzisz, która jest godzina? - syknął zaspany.

- Spotkajmy się u mnie, to pilne - wiedziałem, że nie muszę mówić nic więcej, bo już mogłem usłyszeć jak chłopak podnosi się z łózka i mruczy coś pod nosem.

Rozłączyłem się, i całą drogę do domu miałem przed oczami te pieprzone siniaki na jej ciele, nawiedzały mnie niczym najgorszy koszmar. Próbowałem o nich zapomnieć choćby na moment ale nie potrafiłem. Jechałem zdecydowanie za szybko, przez puste ulice. A krzyk w mojej głowie powodował, że miałem ochotę rozbić się na pierwszym lepszym zakręcie byleby tylko go uciszyć.

Gdy dojechałem do domu, samochód Carlo już stał na podjeździe. Pośpiesznie udałem się do wnętrza posiadłości zastając w salonie nie tylko mojego przyjaciela, ale również swojego młodszego brata. Matteo siedział zaspany na kanapie już popalając papierosa.

- Charlie Anderson - wychrypiałem.

- To ten były facet twojej słodkiej Cassandry? - dopytał Matteo, Carlo od razu skarcił go wzrokiem dając mu do zrozumienia by dał mi dokończyć. - no dobra, już będę cicho.

- Trzeba się go pozbyć - dodałem po chwili - jak najszybciej.

- Mieliśmy tylko mieć go na oku - wtrącił się Carlo.

- I to był błąd, widziałem ją dzisiaj, jest cała posiniaczona - Matteo wypuścił ze świstem powietrze po czym na mnie spojrzał.

- Aż dziwne, że jesteś tutaj a on jest jeszcze żywy. Znając ciebie wszystko jest możliwe. - Zgasił papierosa i oparł się wygodniej o oparcie kanapy. - Co chcesz zrobić?

- Ma zdechnąć - sapnąłem, po czym sam poczęstowałem się papierosem z paczki leżącej na kryształowym stoliku do kawy. - ma cierpieć, ma zapłacić za to co jej zrobił.

Dla niej mogę udać się do samego piekła, popełnić najgorszą zbrodnię. Pozbyć się każdego kto chociaż raz w życiu doprowadził ją do płaczu. I tamtej nocy wiedziałem, że będę w stanie posunąć się do najgorszego by ona była bezpieczna.

The Darkest NightOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz