14. Lider

146 7 5
                                    

Rozdział czternasty
Lider

*


Niedziela przyszła szybciej niż Harry mógłby się spodziewać. Całą sobotę przesiedział myśląc nad propozycją Umbridge i zamartwianiem się spotkaniem z ministrem magii. Hermiona przez cały czas jęczała, że pomysł Umbridge jest okropny, ohydny i w ogóle nie powinien się nad tym zastanawiać. Radziła, aby wyjaśnił wszystko ministrowi... Żeby całą prawdę powiedział także o powrocie Czarnego pana...

- Zwariowałas - syknął Harry

W trójkę spacerowali po błoniach zerkając w chatkę Hagrida czy aby nie wrócił. Pogoda o dziwo dopisała, ale niebo od rana było zachmurzone

- Naprawdę to najlepsze co możesz zrobić! - jęknęła Hermiona - Powiedz prawdę... I wszystko wróci do normy!

- Do normy? - powtórzył Harry, odwracając się twarzą do Hermiony - Do normy?

- Tak!

Harry spojrzał na Rona z pytającym wzrokiem. Ten westchnął i rzekł znudzonym tonem

- Hermiona ma rację... Wszystko poszło w złym kierunku... Nie brnij w to dalej...

- Po tym wszystkim chcecie odpuścić? Rita ma spotkać się z rodziną Luny i wtedy dopiero się zacznie!

- Nie wiadomo czy w ogóle coś znajdzie! - zawołała Hermiona - Czy w ogóle się z nami spotka! Naprawdę Harry dosyć już chyba namieszałeś pora skończyć i wrócić do dawnego życia...

- Dawnego życia... - Harry zaśmiał się pod nosem - Wy może wiecie, co to znaczy, ja nie. Nie po tym co się stało. Za późno i to grubo za późno. Jeszcze nim wsiadłem do pociągu, wszystko zostało skończone!

- O czym ty mówisz? - zaniepokoił się Ron

- Nie ważne. Nie cofnę się... Po prostu nie mogę.

Ron i Hermiona skrzywili się, ale nic nie powiedzieli.
Tak, dla Harry'ego już za późno by cokolwiek zmienić... Próbował cofnąć słowa, ale nie wyszło... Nie ma powrotu do dawnego życia. Dawne życie zostało już za nim
Musi patrzeć naprzód

Musi być odważny

- Harry!

Z oddali biegła ku nim siostra Rona Ginny. Jej długie rude włosy powiewały na wietrze imitując płomienie

- Jesteś w końcu! Szukam cię i szukam!

- Co jest? - zapytał Harry

- Minister magii czeka za tobą u Umbridge!

Zacisnął zęby i pokiwał głową

- Dziękuję Ginny zaraz pójdę...

Zerknął na Rona i Hermionę, którzy byli przerażeni

- Harry błagam cię opamiętaj się! - zawołała Hermiona - Myślałam że już wraca ci rozum! Sam mówiłeś, że popełniłeś błąd, gadając te bzdury! Chciałeś to wszystko cofnąć!

- Jeszcze wczoraj może bym ci przyznał rację, ale to było wczoraj - rzekł Harry nad wyraz chłodnym tonem - Nie wiesz, jak to jest? Życie to nie książka, którą można w każdej chwili zmienić. Nie cofnę się do "poprzedniego rozdziału" by zmienić własne słowa. Życie toczy się na bieżąco i jedyne co nam zostaje to iść za ciosem. A teraz wybaczcie, ale minister magii czeka...

- Harry!

- O co chodzi? - zapytała Ginny przeskakując wzrokiem to na Harry'ego to na Hermionę to na Rona - Ktoś mi powie?

Przekleństwo WolnościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz