17. Rita Skeeter

104 6 4
                                    

Rozdział Siedemnasty
Rita Skeeter

*

Harry myślał ze osaczony i niechciany czuł się na początku roku, ale jak się okazało grubo się mylił.

Nadchodzące dni pokazały mu to aż nadto. Cała szkoła już wiedziała, że stał się zdrajca własnego domu i dyrektora... Zdrajcą Griffindoru

Przynajmniej odkleił łatkę ulubieńca Dumbledora. Teraz każdy wie że przestał być jego wyznawcą...

Szachownica zmieniła się i przestał być tylko pionkiem... Stał się królem, a jego pionkami Slitherin. Gońcem Malfoy, wieżami Zabini i Pansy.

Czuł, że była to swego rodzaju partia szachów. Jeżeli umiejętnie rozegra grę, Dumbledore przegra

Więc, pora wcielić w życie jego plan.

Rita Malfoyowi odpisała praktycznie od razu. Już na drugi dzień

Mieli się spotkać w nadchodzący weekend, w gospodzie pod świńskim łbem.

Wszystko szło po myśli Harry'ego.
Gdy Rita będzie szemrać Harry utoruje sobie drogę. To, co znajdzie zadecyduje czy będzie kontynuować swój plan

Mógł go realizować tylko po lekcjach, bo między nimi było za mało czasu. Najchętniej zrezygnowałby w uczestnictwie w nich, no ale, to w końcu szkoła... Chcąc, nie chcąc, musiał codziennie chodzić na zajęcia...

W sobotnie popołudnie wędrował po błoniach, szukając Freda i George'a. Mimo że odrzucił ich propozycje pomocy musiał bliźniaków o coś zapytać

W końcu znalazł ich siedzących przy lesie, zdala od reszty spojrzeń. To znacznie ułatwi Harry'emu rozmowę

- Cześć - powiedział na wstępie. Fred podniósł jedną brew, a George skrzywił się

- Czego chcesz? - zapytał George

- Znacie kogoś z ostatniej klasy Ravenclawe?

- Po co ci to wiedzieć?

Harry zamilkł na krótką chwilę

- Potrzebuje ludzi z ostatniej klasy Ravenclawe. I tyle, więcej wam nie powiem

- Zapewne w swoich knowaniach przeciwko Dumbledorowi - warknął Fred - Lepiej idź sobie i nie zawracaj nam głowy

Harry prychnął

- "...Po takich wakacjach też byśmy się wkurzyli jak ty. Dumbledore nie może wszystkiego ci odebrać..." - powtórzył słowa jednego z bliźniaków które usłyszał w pokoju wspólnym

Fred pokręcił zdegustowany głową

- Nie odwracaj kota ogonem... Sam odrzuciłeś nasza pomoc, nie myśl teraz że w czymkolwiek ci pomożemy

- Skoro po dobroci nie chcecie - westchnął Harry - To pogadamy inaczej

Założył odznakę "LI" zasłaniając godło Griffindoru. Fred i George otworzyli szerzej oczy zdumieni

- Zapytam jeszcze raz. znacie kogoś z ostatniej klasy Ravenclawe?

- Eee... - zaczął Fred łapiąc się za głowę, czując silną potrzebę by odpowiedzieć - Kilkoro

- Kogo?

- Etan Vallidor, Shin Skowron, Marcel Pogo...

- Wystarczy... Czy oni przyjaźnią się? W sensie że trzymają się razem?

Bliźniacy, mimowolnie zerknęli w stronę samotnego drzewa, pod którym często Harry przesiadywał z byłymi, dawnymi przyjaciółmi

- To oni?

Przekleństwo WolnościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz