15. Wróg

132 6 12
                                    

Rozdział dedykowany


NEL-262
stokrotka_11
_the_last_93_


Nel-262, stokrotka_11 dla was szybciej publikuję ❤️

_the_last_93_ zgadłaś nazwę i nie tylko tego rozdziału 😄

___________________________________________

Rozdział piętnasty
Wróg

*

Następnego dnia Obrona przed czarną magią dobiegła wreszcie końca. Do tego czasu Ron i Hermiona nie odezwali się słowem do Harry'ego najwyraźniej obrażeni. Nie mogli uwierzyć w to co zrobił ich przyjaciel i do jakich rzeczy jest gotów się posunąć, by osiągnąć swój cel.

Wiadomość o tym, że stanął na czele grupy Umbridge jeszcze się nie rozniosła, ale to była tylko kwestia czasu.

Harry doskonale wiedział, że przysporzy sobie tym więcej wrogów niż przyjaciół, ale nie obchodziło go to.

Liczył się tylko jego cel

Gdy dzwonek zabrzmiał, klasa powoli opuściła pomieszczenie. Ron i Hermiona przystanęli czekając za Harrym nawet na niego nie patrząc

- Idźcie - machnął głową by poszli sobie obserwując w międzyczasie Malfoya

Wciąż siedział w ławce, nie spuszczając wzroku z Harry'ego. Jego goryle opuścili już klasę a za nimi Ron i Hermiona, którzy bez słowa zostawili Harry'ego

Podszedł do Malfoya z uśmiechem

- Chodź - powiedział

Malfoy powoli wstał i ruszył za Harrym do Umbridge, która z zaciekawieniem wpatrywała się w Ślizgona

- Panu podziękujemy - powiedziała wskazując na drzwi wyjściowe

- Niech zostanie. Potrzebuje go - odrzekł Harry

- Aha... Rozumiem - Umbridge uśmiechnęła się

- W tej sprawie mogę liczyć tylko na Ślizgonow - spojrzał w twarz Malfoya - Gryfonów nawet nie będę się o to pytać

- Słusznie - zgodziła się Umbridge - Są zbyt prawi

- Niestety

- Sam jesteś Gryfonem - odezwał się Malfoy cichym głosem gdzie wyczuć można było niedowierzenie - Twój ukochany dom nie pomoże?

- Są sprawy gdzie ich prawość i odwaga są tylko kłopotem - odpowiedział Harry, kręcąc głową

- Ich? Teraz masz ich za innych?

- Tak. Mój "dom" przestał być mi potrzebny

- Ciężko w to uwierzyć Potter - warknął Malfoy

- Tiara przydziału czasem może się mylić - szepnął Harry - Może moim prawdziwym domem jest Slitherin?

Malfoy zamilkł, myśląc nad słowami Harry'ego. Umbridge przez cały ten czas z uśmiechem przeskakiwała z twarzy na twarz wyraźnie uradowana z takiego obrotu spraw

Malfoy długo wpatrywał się w Harry'ego aż nie parsknął śmiechem

- Wielki Potter i Slitherin - zaśmiał się na sam dźwięk tego słowa - To brzmi głupiej niż wygląda

Przekleństwo WolnościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz