20. Eliksir wielosokowy

95 4 9
                                    

Rozdział dwudziesty
Eliksir wielosokowy

*

Potter miał rację

Eliksir wielosokowy jest OHYDNY, a sama przemiana bolesna.

Tak jakby ktoś zdejmował żywcem skórę, ciągnąć ja i wyginając na wszystkie strony

Co jest niepokojąco blisko prawdy, bo w końcu zrzucasz własną skórę, aby nałożyć inną

Po przemianie Draco spojrzał na Pottera w ciele Marcela

- Co teraz? - aż się zdziwił na dźwięk obcego głosu wydobywającego się z jego własnych ust. Głos Shina

- Mamy mniej więcej dwie godziny - powiedział Potter głosem Marcela - Musimy się spieszyć... - spojrzał na Etana - Pijecie czasem z Flitwickiem?

- Tak - odpowiedział rozmarzony

- Istnieje szansa, żeby dziś też z wami chciał?

- Oczywiście. Często z przyjaciółmi gościmy u profesora Flitwicka

Potter pokiwał głową i spojrzał na trójkę Krukonów. Nie ruszali się, ale ich oczy skakały na wszystkie strony

Wszystko słyszą i widzą

- Gdy skończę, wrócę do was - powiedział zdecydowanie - Do tego czasu cierpliwie czekajcie ukryci...

Chwycił za coś koło ogromnego fotela. Była to jakaś peleryna. Narzucił ją na trójkę magów

Ku zdziwieniu Draco tam, gdzie narzucił pelerynę Krukoni znikli. Wystawały tylko stopy, ale tym zajął się, rzucając jakieś szmaty, aby je zasłonić

- Peleryna niewidka... Za dzieciaka miałem taką, ale blednie zastraszająco szybko

- Tak... Jednorazowego użytku... - mruknął Potter. Wyprostował się i spojrzał w twarz Etana - Prowadź

Etan okręcił się i wyszedł z chatki. Wyglądał, jakby lunatykował z twarzą bez wyrazu i nogami po prostu idącym przed siebie

Potter poszedł za nim, ale Draco nie ruszył się z miejsca. Utkwił wzrok w podłoże, na której pod niewidką leżeli oszołomieni magowie.

Czuł podniecenie, ale przyćmione strachem i lękiem przed tym co go czeka

- Nie mamy czasu! - zawołał z zewnątrz Potter - Dalej choć!

Draco z bijącym sercem wyszedł z chatki wielkoluda.

W ciemną noc i milionem pytań jak i gwiazd

Potter może i w drugiej klasie użył eliksiru wielosokowego, ale na zwykłych uczniach, a nie żeby wypytać profesora!

Draco sam nie wiedział, że jest takim tchórzem. Miał ochotę wrócić do pokoju, a nie wędrować za Etanem po Hogwarcie. Etanem, który działał pod klątwą Imperius...

Przecież widać, że to klątwa... Ta mina i te puste oczy... Wszystko się wyda! I Draco będzie miał ogromne kłopoty...

- Chłopaki! - zawołał nagle ktoś za uchem Draco, który aż podskoczył wystraszony - Gdzie byliście?

Podeszła do nich ładna Krukonka o kręconych długich włosach

Twarz Marcela uśmiechnęła się miło, ale chłodne oczy skierował na Etana

- Cześć Nina - powiedział Etan - Spacerowaliśmy po błoniach. Co chciałaś?

Dziewczyna imieniem Nina wzruszyła ramionami uśmiechając się cały czas

Przekleństwo WolnościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz