Wpis 8

24 3 0
                                    

02.09.2024

Pierwszy dzień szkoły. Piszę to o 7:00. O pierdolonej 7:00. Kurwa, kto normalny daje lekcje na 7:20?! Mam dość tego burdelu już pierwszego dnia. A na dodatek zaczynam od matematyki. Idzie się zajebać, naprawdę.

Dobra, może używam tego pamiętnika żeby się wyżyć na czymś. But who cares? Not me. Napiszę tu więcej po szkole.
.
.
.
.
.
.
.
Boże ja już kurwa nie chce tam chodzić. To jest taka patologia, że nikt mi kurwa nie uwierzy.

Zaczęło się od tego że miałam tą pieprzoną matme jako pierwszą. Na matmie stara, śmierdząca baba siedziała za biurkiem i pierwsze co to zrobiła nam niezapowiedzianą kartkówkę. Kurwa nie przerobiliśmy dosłownie nic, a ona kartkówki będzie robić. Co za suka.

Potem był WF, na którym ten pedofil (nasz wuefista, ten co całował się z dyrektorką) kazał nam robić przysiady, podczas których on chodził do okola nas i patrzył nam się na dupy.

Do długiej przerwy było spokojnie. Ale potem rozpętało się piekło.

Siedziałam sobie na korytarzu i gadałam z tą Alison. Tą o której jakiś dupek (jej były) krzyczał jakieś kłamstwa. Z tego co mi powiedziała, zerwał z nią dla „lepszej dziewczyny" a ona znalazła sobie nowego chłopaka. Kiedy jej byłemu nie wyszło z nową, chciał wrócić do Alison, ale ta mu nie pozwoliła. Więc ten psychol zaczął ją obrażać podczas każdej okazji.

Ale wracając.

Jakiś dzieciak wybiegł nagle z szatni i zaczął drzeć się, że jakiś Rowan się wiesza w szatni. Wszyscy (w tym ja i Alison) udali się do szatni zobaczyć to. A tam stał typ z pętlą na szyi i krzyczał „I co, głupie kurwy, myśleliście, że będziecie wiecznie mnie obrażać? Nie ma chuja że to powtórzycie". Zaraz ktoś wezwał nauczyciela. Ale ten Rowan zdążył już się powiesić. Zaczął nagle robią się czerwony w szybkim tempie. Coś cherlał, ale nikt nic nie rozumiał. Woźny przyszedł do szatni i zaraz rzucił się na ratunek chłopakowi.

Wszystko zakończyło się tak, że chłopaka ściągnięto, mimo jego głośnych protestów „ Nigdy kurwa mnie nie powstrzymacie!". Jak się okazało ktoś jeszcze zadzwonił na policję w tym czasie i nauczyciele tłumaczyli im że to tylko licealiści robią sobie jaja. Szkoda że nie wspomnieli, że uczniowie w ich szkołach się wieszają na przerwach.

Podsumowując jak na pierwszy dzień to kurwa emocji miałam w chuj dużo.

Ja tam nie chce chodzić.

Albo może jednak troszkę?

Pamiętnik z (Nie)zwykłej szkołyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz