30.10.2024
Pierwszy dzień i pierwsza noc. Niby zawsze najlepsza, ale ta była wyjątkowo żenująca. I dziwna.
Zaczęło się od zbiórki o 7:00 pod szkołą. Jechałam z Mayą samochodem więc było w miarę szybko.
Zajęliśmy miejsca w autokarze. Droga miała nam zająć około 8h plus 2 godzinny postój na obiad w Mcdonalds. ŁĄCZNIE 10 GODZIN. Nie wytrzymam.
Siedziałam na końcu z Mayą, a przed nami były Ali i Natalie. Zaczęłyśmy od gadania. W pewnym momencie temat zszedł na ksywki. Każda z nas jakaś miała jakąś. Na przykład Alison to Ali, a Raily ( ja ) to Ray. Maya miała za krótkie imię żeby je skracać, ale Natalie jeszcze ksywki nie miała.
Zaczęło się wymyślanie. Na początku byłyśmy za Nati, ale to było zbyt Basic. A Natalie nie była Basic.
W końcu któraś z nas wpadła na pomysł, że skoro każda z nas ma ksywkę na trzy litery, to czemu Natalie ma się różnić.
Po długich dyskusjach padło na Nat. Takie krótkie i przyjemne dla ucha.
Potem zaczęłyśmy się nudzić. Obejrzałam z Mayą dwa filmy.
Reszta drogi nam w miarę minęła.
W końcu dotarłyśmy na miejsce. Dostałyśmy pokój o numerze 76 na drugim piętrze. Zajęłam łóżko przy oknie. Ali i Nat tuż obok mnie i Mayi. A Vic zajęła trzecie, które stało w rogu pokoju.
Potem zeszłyśmy na dół. Dziś nie miało być atrakcji ani wycieczek więc po prostu poszłyśmy się rozejrzeć po ośrodku. Znalazłyśmy kawiarenkę i automat z przekąskami. Był też mały park obok ośrodku. Wychowawczyni pozwoliła nam do niego iść.
Poszłam sama z Mayą. Dziewczyny dały nam trochę czasu dla siebie, z czego bardzo się cieszyłam. Było już po zmroku, a latarnie świeciły przyjemnym ciepłym światłem.
Zaczęłyśmy spacerować i rozmawiać.
Bardzo długo byłyśmy w tym parku, chyba ponad 2 godziny. W końcu usiadłyśmy na ławce. Maya objęła mnie ramieniem.
Położyłam głowę na jej barku i tak siedziałyśmy przez pewien czas. W pewnym momencie zobaczyłam, że patrzy na mnie. Zaczęłam się śmiać i spytałam się jej:
-Czemu się tak na mnie patrzysz? Jestem brudna czy co?- Niewiem czemu, ale bardzo mnie to śmieszyło.
-Bo masz piękne oczy- odpowiedziała cichym, ale pewnym głosem Maya.
Popatrzyłam w jej oczy. Też były bardzo piękne, mimo braku makijażu.
Nasze twarze były coraz bliżej siebie.
Aż w końcu nasze usta się zetknęły. W tedy świat przestał na chwilę istnieć. Na tą piękną, krótką chwilę.
Bo wtedy poczułam rękę na moich plecach. Jak poparzona odwróciłam się i zobaczyłam nauczycielkę.
Zawstydzone wstałyśmy. Ona też nic nie mówiła. Po prostu po cichu poszłyśmy za nią do pokoju.
Domyślałyśmy się że chodzi o to, że byłyśmy w parku ponad 2 godziny. I na dodatek była cisza nocna.
Szybko się ogarnęłyśmy i poszłyśmy spać, bo reszta też już spała. Jednak zanim zasnęłam zobaczyłam że Vic nie śpi.
Miała coś w ręce. Zobaczyłam że rusza ustami. Jednak nie słyszałam żeby coś mówiła. Miała do tego zamknięte oczy.
W pewnym momencie otworzyła je. Całe jej oczy były czerwone. Przestraszyłam się i prawie pisnęłam. Vic od razu je z powrotem zamknęła.
Odwróciłam się w stronę Mayi. Nigdy nie wierzyłam w duchy ani nadprzyrodzone zdolności, ale po tej nocy chyba to zmienię.
Wtuliłam się w moją dziewczynę. Ona też mnie objęła. Długo nie mogłam zasnąć.
CZYTASZ
Pamiętnik z (Nie)zwykłej szkoły
Dla nastolatkówRaily jest zwykłą dziewczyną w zwykłej szkole. Właśnie kończy ósmą klasę, i wybrała liceum, w którym miałaby szansę na rozwój.Przynajmniej tak twierdzi. Nie każda osoba nazwałaby tę szkołę normalną. Liceum numer 16 w Londynie nigdy nie było zwyczajn...