Wpis 29

16 3 2
                                    

23.10.2024

Can someone tell me what is happening to me?
You're my oxygen, now I can finally breathe
Didn't care for anyone until there was you
Ain't it crazy what love can do?
Crazy what love can do

Wczoraj o 20:00 stałam obok rainbow clubu. Zobaczyłam Maye idącą w moim kierunku. Pomachałam jej, a ona zaczęła biec w moim kierunku.

Przytuliła mnie na przywitanie. Weszłyśmy do baru i wzięłyśmy po drinku na fałszywy dowód. Zaczęłyśmy rozmowę o jakiś pierdołach.

Powoli alkohol zaczął wchodzić, ale nie było go za dużo więc byłyśmy na tyle trzeźwe, żeby wiedzieć o czym rozmawiałyśmy.

W pewnym momencie uświadomiłam sobie, że gadamy od jakiejś godziny, a ja dalej nawet nie zaczęłam mówić o tym, o czym chciałam. Jednak czułam się strasznie niepewnie.

Powiedziałam do Mayi że potrzebuje iść na chwilę do toalety i tam się udałam.

Oparłam się dłońmi o zlew i popatrzyłam się na swoje odbicie w lustrze.

„Dasz radę" pomyślałam i szybko poprawiłam makijaż. Wyszłam z łazienki i zaczęłam iść w kierunku Mayi.

Usiadłam i wzięłam łyka drinka. Popatrzyłam Mayi w oczy i zaczęłam mówić.

-Wiesz, napisałam ci że musimy się spotkać tylko dlatego, że mam do ciebie sprawę.- Zaczęłam niepewnie.

-O co chodzi?- Po głosie Mayi usłyszałam, że jest trochę niepewna.

Wzięłam głęboki wdech i podjęłam ryzyko:

-Alex, mój były, ostatnio powiedział mi, że gadał z Jessicą.

-I?- Maya już teraz miała nie tylko niepewność w głosie, ale też lekki strach.

-On mi powiedział, że wie od Jessiki, że ci się podobam.- Powiedziałam to z takim przerażeniem w głosie, że można było pomyśleć, że właśnie ktoś mnie okradł.

Jednak tego, co się później stało, nie spodziewałam się totalnie.

Maya wstała od stołu, chwyciła torebkę i wybiegła z clubu. Pobiegłam za nią.

Dejà vu, prawda?

Jednak tym razem zatrzymała się na pobliskiej cichej uliczce, na której nie było żadnego samochodu. Stanęła na środku ulicy tyłem do mnie.

Podeszłam do niej i zaczęłam mówić:

-Bo wiesz, to nie jest tak że tylko ty mnie lubisz, bo ja cię też bardzo lubię i...

Wtedy wszystko zaczęło się dziać bardzo szybko.

Maya odwróciła się do mnie i podeszła szybkim krokiem. W ciągu jednej setnej sekundy jej usta znalazły się na moich.

Pocałowała mnie.

Ja nie stawiałam oporu. Odwzajemniłam pocałunek.

Stałyśmy na środku ulicy i się całowałyśmy. Boże, tych emocji nie zapomnę nigdy. Wiatr rozwiewał nasze włosy, a jedynym dźwiękiem były szumiące liście.

Kiedy skończyłyśmy, spojrzałam jej w oczy. Ona mi też. Stykałyśmy się czołami, nasze usta dalej były blisko siebie.

-Też mi się podobasz.- Wyszeptałam.

-Cieszę się.

-Chcesz... Chcesz być moją dziewczyną?- Spytałam się tak niepewnie, że przez chwilę myślałam że się nie zgodzi.

-Bardzo.- Maya mnie przytuliła.

Po chwili zaczęłam się kierować do domu z moją dziewczyną. DZIEWCZYNĄ. Nigdy w życiu nie byłam tak szczęśliwa jak w tej chwili.

Wróciłam do domu w wysokich emocjach. Nie mogłam spać, więc zaczęłam pisać pamiętnik, mimo że jest już bardzo późno.

Crazy what love can do, right?

====================================

Piosenka na samej górze nazywa się „Craxy what love can do"

Pamiętnik z (Nie)zwykłej szkołyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz