Wpis 12

14 3 1
                                    

11.09.2024

Pamiętacie jak Alex zostawił mi notkę po tym, jak mnie odprowadził? Więc umówiliśmy się na ten sam wieczór do kociej kawiarenki. Tak, kocham koty, i Alex też. Wtedy pomyślałam że jest idealny.

Wieczorem około 18:00 czekałam na niego pod kawiarnią. Przyszedł jakieś 10 minut spóźniony, ale to nie było ważne.

Weszliśmy i zamówiliśmy soki oraz przysmaki do karmienia kotów. Były takie słodziutkie. Myślałam że oszaleje.

Siedzieliśmy tam chyba 3 godziny. Czas mijał mi bardzo przyjemnie. Myślę, że Alex to ten jedyny.

Potem poszliśmy na pobliskie lodowisko. Mimo że był początek jesieni to było otwarte. Jeździliśmy przez jakąś godzinę. Alex nie umiał jeździć, więc większość czasu to było uczenie go ale mimo tego było zabawnie. Alex cały czas mnie rozśmieszał. Był przy tym bardzo słodki.

Wróciliśmy około 23:00. Szliśmy na pieszo a Alex odprowadził mnie do samego domu.

Po drodze potknęłam się. Nie byłam pijana ani nic, tylko się przewróciłam. Wtedy Alex mnie złapał w pasie. Popatrzył mi w oczy. Ja mu też. Przez ten ułamek sekundy czułam się jak w siódmym niebie.

Chciałam go pocałować. Ale on był pierwszy. Pocałował mnie. Zaczęło padać. W pewnym momencie chwycił mnie za rękę.

Zaczął mnie prowadzić na pustą uliczkę. Puścił z telefonu piosenkę „Prywatny bal" w wersji speed up. I zaczął ze mną tańczyć. Na początku byłam niepewna. Ale po chwili przyłączyłam się. Czułam, że żyje. Było pięknie. Zapamiętam to do końca życia.

Wróciłam do domu mokra i szczęśliwa. Moja mama się mnie pytała dlaczego nie zamówiłam taxi, ale po prostu nie odpowiadałam.

Serio, to jest chłopak mojego życia.

Naprawdę go kocham.

Pamiętnik z (Nie)zwykłej szkołyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz