Wpis 21

13 3 0
                                    

07.10.2024

Naprawdę, życie mnie nienawidzi. Ja jego zresztą też. Boże, naprawdę mam dość tego gówna.

Rano wstałam i poszłam się ogarnąć. Tom jeszcze spał. Zeszłam na parter hotelu na śniadanie sama, przy czym trochę się stresowałam bo nie znałam nikogo.

Po śniadaniu wróciłam do pokoju. Tom właśnie wstał i wychodził na śniadanie. Powiedziałam tylko szybkie „cześć" po czym zamknęłam się w pokoju.

Później wyszliśmy do lunaparku. Były tłumy. Zaczęliśmy rozmowę jak wczoraj, po przyjacielsku.

Zaczęliśmy od wodnej kolejki. Wróciłam z niej cała mokra. Poszliśmy pod suszarki. Przy suszeniu śmiałam się jak rzadko kiedy.

Potem poszliśmy na rollercoastery. Zaczęliśmy od takich mniejszych, ale były trochę nudne, więc po jakiś 5 jazdach poszliśmy na najszybszy rollercoaster.

Staliśmy w kolejce chyba godzinę. Potem weszliśmy do wagonika i rollercoaster ruszył. Kiedy byliśmy już na szczycie, poczułam jak Tom łapie mnie za rękę. Chciałam coś powiedzieć ale wtedy zjechaliśmy pionowo w dół.

Adrenalina skoczyła mi w tempie rekordowym. Całą drogę krzyczałam.

Po wyjściu z wagonika byłam w tak silnych emocjach, że zapomniałam zapytać Toma o to, co zrobił na szczycie rollercoastera.

Zbliżał się wieczór. Podobno zachody słońca były tu bardzo ładne, więc poszliśmy na diabelski młyn. Kupiliśmy aż 10 jazd, żeby zobaczyć cały zachód.

Po wejściu usiedliśmy na dwóch przeciwnych stronach. Zaczęliśmy gadać o dosłownie wszystkim: trochę o wyścigach, o polityce, imprezach i takie tam.

Po chyba trzeciej jeździe zaczęliśmy trochę mniej mówić.

W pewnym momencie Tom wstał i usiadł po tej samej stronie co ja. Odruchowo się odsunęłam. On jednak znowu się przysunął.

-Co ty robisz?- Spytałam się.

-Raily, wiesz było na razem tak dobrze...

-Weź nie zaczynaj- Byłam trochę przestraszona.

-Ale Raily, to z Theą to był błąd. Teraz wiem jaką ona jest suką.

-Tom, cieszę się że w tym się zgadzamy, ale możesz się odsunąć?

-Oj, Raily, jak ty nic nie rozumiesz...

Położył rękę na moim kolanie. Odruchowo ją strzepnęłam. Tom odgarnął moje włosy z twarzy i zaczął się do mnie niebezpiecznie zbliżać. Kiedy jego usta były jakieś 5 centymetrów od moich, odepchnęła go i wybiegłam z wagonika.

Zanim ktoś się spyta, czemu czekałam tak długo, to dlatego że czekałam aż wagonik będzie na dole i będę mogła wybiec.

Wybiegłam i zaczęłam biec w kierunku wyjścia. Przed wyjściem stały taxi. Ale usłyszałam jak Tom biegnie za mną. Był jakieś 10 metrów ode mnie. Wiedziałam że nie dobiegnę do taxi.

Wtedy zobaczyłam toaletę damską. Wbiegłam tam bez namysłu. Weszłam do kabiny i się zamknęłam.

Udało mi się uciec.

Nie wiedziałam ile tam siedziałam, ale napewno powyżej pół godziny.

Wtedy cicho wyszłam. Pobiegłam przed lunapark i wsiadłam do taxi. Na moje szczęście wymeldowaliśmy się z hotelu po śniadaniu, więc nie musiałam tam wracać po rzeczy.

Odrazu pojechałam do domu. Po powrocie zablokowałam nowy numer Toma i padłam nad łóżko. Nie wiedziałam co myśleć.

Co by się stało, gdybym nie wybiegła? Co by było, gdybym się nie schowała w toalecie?

Mam nadzieję, że więcej go nie zobaczę.

Pamiętnik z (Nie)zwykłej szkołyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz