1~Pechowe miasto~

299 11 11
                                    

Oczami Lloyda

Dzień jak zwykle zaczynał się normalnie . Po przyjeździe z Shintaro minoł miesiąc . Wszyscy odpoczywali myśląc , że już nic nie zagraża Ninjago . Mistrz Wu miał rację , po każdym zwycięstwie nadchodzi rozleniwienie . Ale oczywiście głupio by mi by było gdybym mu to przyznał .

Właśnie siedziałem obok Cole który grał z Kaiem w wspaniałe imperium . Nie wiel dlaczego w to grali . Parę tygodni temu byliśmy w niej uwięzieni . Nie chciałem nawet wziąśc konsole do ręki . Grali razem tocząc walkę kto zje ostatnie ciastko które leżało na stole . Chłopami mogą grać dosłownie o wszystko . Pilnowałem ich by nie doszło do większej sprzeczki . Cole najwyraźniej wygrywał . Już prawie ten spór miał się rozwiązać ale przeszkodził nam w tym głos Pixel w głośniku .

- Cała szóstka proszona do bazy glównej . - rozległ się głos po całym klasztorze.

Kai wzdychnoł i z niechęcią wstał kierujac się do windy . Wstałem za nim a za mną Cole który , kiedy Kai nie patrzył wzioł ostatnie ciastko do buzi . Przewruciłem oczami . Weszliśmy do windy .

- Ciekawe co chodzi . - powiedział z leniwym głosem Kai .

Nikt mu nie odpowiedział ponieważ widna otworzyła się i wyszliśmy z niej . Szliśmy przed siebie i już pochwili znaleźliśmy się obok reszty .

- Co znowu ? Prawie już wygrywałem z Colem . - wzdychnoł Kai .

Cole na te słowa prychnoł i wzrucił się do Kaia .

- Wygrywaleś ? - zapytał .

- Spokuj , mam poważniejsze problemy niż wasza bezsensowna kłótnia . - powiedziała Pixel poczym obruciła się do wielkiego manitoru i zaczeła coś szybko klikać . Pokazała nam kamery z miasta i zapowiadała się walka . - Jakaś odchłani pojawiła się w środku miasta , w mojej bazie danych nie ma nic na ten temat . Na kamerach widać różne potwory które z niej wyskoczyły .

- Ile już tam są ? Dlaczego nie poinformowałaś nas wcześniej ? - zapytał Jay .

- Na początku z odchłani wyskoczył tylko jeden stwór . Wysłałam tam Zena z nadzieją że sobie poradzi . Ale zaczęło pojawiać się ich więcej .

- Wiedz na co czekamy !? Chodźcie ratować poraz setny to miasto ! - wykrzyczał Kai .

Wszyscy zerwali się na równe nogi . Pobiegliśmy po nasze pojazdy i ruszyliśmy do centrum ninjago .

Dotarliśmy do miasta . I nie było zdemolowane jak myślałem . Jakieś dziwne czarne postacie z palącymi się plecami biegały po ulicach i podpalali wszystko na swojej drodze .
Bywało gożej .

Obmyśliłem na szybko plan działania .

- Jaki jest plan Lloyd ? - zapytała Nya .

- Ja proponuję zrównać te gady z powierzchnią . - powiedział Kai i zaatakował dziwne stwory . Zaczoł w nich strzelać czym popadnie .

- Kai stój . - powiedziałem . - Trzeba mieć plan .

Kai odrazu zawrócił widząc że ogień tylko dodaje im sił .

- A masz jakiś ? Te stwory nie reagują na moją moc . - powiedział w oburzeniu .

- Tak się składa że tak . - powiedziałem przez mikrofon . Wszyscy stawili się kołomnie . - Nya ty ugaś ogień . Jay i Cole zamiecie się bezpieczeństwem obywateli miasta . - Trójka wspomniana wcześniej ruszyła do akcji . - Dobra my mam ważne zadanie . Ja i Kai sprowadzimy te potworki w jedno miejsce . Wtedy Zane je zamrozi . Lud nie wytrzyma długo więdz szybko wepchniemy je do odchłani z której przyszły .

Dziewczyna fuzji / NINJAGO Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz