21~Drugie dno~

67 5 1
                                    

Oczami Lloyda

Spodziewałem się wszystkiego ale nie jej. Nie tej dziewczyny którą porwaliśmy, która okazała się kluczem i mistrzynią fuzji.

Miała lekko rozczochrane włosy i pobudzone oczy. Kamienną twarz a usta suche. Zamrugałam parę razy jagby próbowała mieć pewność że to ja.

Leżałem na ziemi oparty o ścine, przyciśnięty jej ciałem chodź nie przygniatała mnie bardzo. Ale jakaś siła przetrzmywała mnie w miejscu. Kazała mi się nie podnosić. Patrzyła mi w oczy a ja w jej. Jej piękne błękitne jak ocean. Głębokie i zagubione.

Zupełnie jak jej serce.

Czułem to. Coś ją dręczyło i nie chodziło o teraźniejszość. A o przeszłość która deptała jej po piętach, nie chcąc przestań mimo  próśb i błagań.

Przełknąłem ślinę podnosząc trochę podbródek ale uważałem by ostrze przy moim gardle nie dotknęło mojej skóry. Milczałem nie wiedząc co powiedzieć. Jej wzrok przesunął się na ostrze a potem spowrotem w moje oczy.

Co cię dręczy ?

- Lloyd..? - szepnęła cicho że ledwo ją usłyszałem

Powoli podnosłem rękę i złapałem za jej dłoń. Zimna. Zwilzyłam usta i minimalnie odsunołem jej rękę od mojej szyji. Ona nie protestowała, a nie odrywała odemnie wzroku.

- Wszytsko dobrze ? - pytam chodź wiem jak się czuje

Nerwowo przesunęła wzrok Grześ w bok i spowrotem na mnie. Właśnie po mojich słowach widać było że wruciłam do żywych. Oprzytomniała.

Zmarszczyłem lekko brwi.

Odłożyłem jej nożyk na podłogę obok , podnosłem się trochę i oparłem o ścianę za mną. Asztari trzymała rękę w powietrzu gdzie trzymała wcześniej nożyk a jej wzrok został tam gdzie leżałem. Nie podnosiła go.

- Hej, jest dobrze. Słyszysz ? - Łapie ją za obie ręce podnosząc - Coś się stało ? Dlaczego nie śpisz ?

Nie pytam o to co się zdarzyło chwile  temu. Na to przyjedzie czas.

- Ja.. - zaczeła drżącym głosem - M-miałam koszmar i i..

Przymknęła oczy zaciskając je. Moje serce ściska się od uczucia zmartwienia i troski.

Poprawiłem się na podłodze tak żeby nie zjeżdżać od poślisku i przyciągnąłem ją bliżej siebie. Puściłem jej dłonie które odrazu jej opadły. Swoimi przyciągnąłem ją bliżej.

- Już dobrze. - mały uśmiech wpełz mi na twarz - To tylko sen.

Mówie próbując ją uspokojić.

Ona zaś w końcu podnosi na mnie spojrzenie pełne zmieszanych emocji.

- Obudziłam cię ? - pyta - Przepraszam.

Zaciskam ją u uścisku. Zamykam oczy przytulając Asztari. Jest chwilę spięta i zaskoczona ale potem rozluźnia, poddając się. Jej powieki opadają zbyt zmęczona by trzymać je w górze. W końcu jest środek nocy.

Jest przyciśnięta do mnie, leżymy tak przez parę minut.

- Nie, nie obudziłaś. - mówie zgodnie z prawdą, biorąc oddech - I nie przepraszaj.

Milczymy w nie niezręcznej ciszy. Każde nas potrzebuje pomyśleć. Wyciszyć nie potrzebne myśli bo sen nie jest lekarstwem. A druga osoba która zabiera ten stres i sprawia że wszytsko znika. To wszytsko dzieje się za szybko. W naszych głową jest stos myśli które wszystkie musimy przejrzeć. Bo mogą być ważne.

Dziewczyna fuzji / NINJAGO Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz