Oczami Asztari
Związali mnie. Owinęli liny wokół mojich nadgarstek i przykuli je za mną do góry na łańcuchu. Siedziałam na jakiejś ławie w helikopterze. Na przeciwko mnie siedział ten sam z tymi samymi czekoladowymi oczami. Patrzył się na mnie a obok niego był jego kolega też w masce. Nie wyglądał na zainteresowanego mną bo cięgle patrzył się na pilota cicho prowadząc konwersacje.
Szarpnęłam łańcuchem sprawdzając jaki mocny był. I tak, nie złamie go badać taka słaba.
- Siedź grzecznie to może ci o patrzę ranę. - powedział z lekkim warknięciem
Boże, jak on mnie irytował.
Zmierzyłam go morderczym wzrokiem milcząc. Nie chciałam z nim gadać. Bo kto by chciał prowadzić konwersacje z aroganckim dupkiem który jest po stronie złych i cię porywa ?
Pominiemy to że oddałam się bez większej walki. Byłam za słaba.
To wszystko idiotycznie brzmi.
Chwilę jeszcze się na mnie patrzył a potem spuścił wzrok na mój wcześniejszy krwawiący bok. Teraz mogłam mu się lepiej przyjrzeć. Myślałam że ma cała czarna maskę ale na niej też był odcień szarego i czysty biały. Mlasnął z niechęcią i sięgnął do górnej szafki. Zmrużyłam oczy będąc niepewna ale gdy widziałam że wyciąga apteczkę zacisnęłam usta i odwracając wzrok.
Otworzył ją i wyciągnął potrzebne żeczy. Odwruciłam głowę patrząc pusto w losową rzecz. Kucnął przy mnie.
Odsłonił kawałek mojej koszulki a ja miałam ochotę odciąć mu te palce. O tak, przydała by mi się teraz taka rozrywka.
Z mojich ust wtryski się ciche sykniecie gdy zaczoł przeczyszczać ranę jakimiś środkami oskarżającymi. Drgnęłam niespokojnie. Zaczął owijać bandaż tak by zabezpieczyć kawałek drewna w mojim ciele.
- Więdz o tą dziewczynę jest tyle zamieszania? - odezwał się mężczyzna który przed chwilą nie interesował się mną
Ile bym dała żeby tak zostało.
- Tak, to ona. - odpowiedział i przykleił mi jakieś opatrunki
- Młoda. - mruknął i zmierzył mnie oceniającym wzrokiem - Nie wiedziałem że nasz szef ma jakiś fetysz do młodszych.
Zmarszczyłam brwi i zamrugałam parę razy. Mężczyzna z czarną maską Oni prychnął śmiechem. Zacisnęłam zęby.
- Nie wyobrażaj sobie zbyt wiele. - powedział i gdy skończył ostatnie poprawki bandaża, usiadł spowrotem na swoje miejsce
- Po co mu ona ?
- Mimo że wygląda na niewinną dziewczynę ma swoje za uszami, a moc za rękami. - Odpowiedział nie spuszczając że mnie wzroku
- Tak ? Bo jakoś nie wykazała się.
- Racja, zabawne to jak to szybko poszło..
- Oszczędź sobie komentarzy. - warknełam już nie mogąc usiedzieć cicho
- Oh proszę , wreszcie zaczęłaś mówić ? Myślałem że kot odgryzł ci język. - zaśmiał się patrząc centralnie w moje oczy
Nie przestałam dażyć go spojrzeniem pełnego nienawiści, walki i buntu.
Czy znalazłam się w kiepskiej sytuacji ? Tak. Ale czy mój duch walki przez to zaszył sie głęboko we mnie i bał się wyjść ? Nie.
Dawało mi to determinacji.
- Nie, po prostu nie chce z tobą gadać.
- Aż tak cię onieśmielam ?
- Nie dopowiadaj sobie.
CZYTASZ
Dziewczyna fuzji / NINJAGO
ContoHistoria zaczyna się po sezonie 12. Dzień rozpoczyna się całkiem normalnie ale w mieście Ninjago powstaje "odchłani " z której wydostają się potwory. Ninja ruszają do akcji i idzie im sprawnie. Za tą odchłanią kryje się fuzja. Ninja postanawiają odk...