9~Strach jest słabością~

125 6 0
                                    

                   Oczami Asztari

Obudziłam się w dosyć nie wygodnej pozycji. Zaczełam się szarpać .

Asztari spokojnie , przeanalizuj i wtedy działaj .

Byłam przywiązana na krześle . Mocno nogi i ręce . Oczywiście nie zabrakło torby na głowie .

Najpierw zajmiemy się rękami .

Chciałam je stopić ogniem ale moja moc została ogłuszona . Kajdanki którymi miałam przypięte ręce zostały zrobione ze zemstonu .

Ktoś kto mnie porwał jest dobry w te klocki . Nie wiem dlaczego ale czułem ekstytacje . Wiedziałam że jest garstka ludzi na świecie którzy chcą mnie porwać ale nigdy im się to nie udało .
Najwyraźniej wyszłam z formy .

Postanowiłam wsłuchać się w otoczenie . Poczułem oddech na przeciwko siebie . Był dosyć daleko odemnie.

On widział mnie jak się szarpałam , ale się wygłupiłam . Pewnie miał ubaw .

- Wałcz że mną jeśli ci nie brakuje odwagi ! - krzyknęłam ale odpowiedzi nie dotarłam . - Tchórz. - powiedział ciszej do siebie.

Ktoś nagle zdjoł mi worek z głowy , no wreście . Zaczerpnęłam świeżego powietrza które nie było takie świeże .

Ukazała mi się postać , ubrana na czarno . Miała tylko na głowie maskę Oni podobna do tej która widziałam na dachu .

Rozglądnelam się po pomieszczeniu . Nic tu nie było oprucz mnie i go lub jej .

Gapiła się na mnie , czułam się nie swojo.

- Chowasz ryjca za maską ? Boisz się swojej gęby ? Wiesz , każdy jest piękny na swój sposób . Przepuszczam że nie jesteś taki brzydki . - warknelam na niego czy tam nią nie wiem .

Yyy.... Chyba nie powinnam tak pyskować do porywacza .

Widać było że go to nie ruszyło .

Usłyszałam otwierające się drzwi których wcześniej nie zauwarzyłam .
Wszedł prze nie kolejny koleś  w śmiesznej masce .

Ja wiem że jestem porwana i może mi się stać krzywda ale takimi maskami bawiły się małe dzieci na podwórku i się straszyły .

Zabawne .

Stanoł przedemną . Jego maska miała dwa duże kły i osiem mniejszych . Cała złota , miała też czarno czerwone wzroki co dawały jej wyróżnienie od innych .

- Pewnie zastanawiasz czemu to jesteś . - postanowił otworzyć wkońcu swoją paszczę .

Jakoś nie specjalnie mnie to zastanawiało ale okej .

- Masz w sobie moc którą od dawna chce mieć , jednak nie moge ci jej teraz odebrać . Jestem za słaby . - przerwał , zaczoł okrążać moje krzesło co mnie zirytowało - Za niedługo będę silniejszy , a ty nie będzesz miała swoich mocy .

Chwilę urwał przyglądając mi się .

- Nie poznajesz mnie ? - zapytał nachylając się nade mną . Widząc że nie zamierzam odpowiedzeć kopnął moją nogę . Syknęłam z bólu .

- Odpowiedz .- warknoł

- Nie . - odpowiedziałam szybko.

- Myślałem że jesteś bystra ale się myliłem .

Zaśmiał się.

- Kiedy już będe mieć twoją moc , z miasta Ninjago zostaną tylko marne gruzy .

Dalej stał nademną , nawet o krok się nie ruszył .

Dziewczyna fuzji / NINJAGO Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz