Oczami Asztari
Jay zaczoł atakować pierwszy ja tylko unikałam . Musiałam naprawdę się wygimnastykować . Jay był dobry w walce .
Po paru minutach była zmiana . Akurat ja musiałam natrafić na Kaia który też nie był zachwycony .
- Dam ci fory . - powiedział przyjmując postawę .
Zaśmiałam się .
Kai odpalił swoją moc żywiołu.
Ja też to zrobiłam , i tym razem wybrałam ogień , niech ma godnego przeciwnika .- Pierwszy raz będe walczył z kimś kto też włada mocą żywiołu ognia .- powiedział i strzelił we mnie .
Odrazu zrobiłam unik i oddałam mu dwa razy mocniej . Ale mu też udało się uniknąć ognia .
Strzelaliśmy w siebie tak z pół godziny . Zmęczyliśmy się , ale dalej trwał trening .
- Kai ? - zapytała go nagle Nya .
Kai odwrucił się do niej . Wykorzystałam to . Podbiegłam do niego, złapałam go za ręke i przewruciłam go za bark .
Kai syknoł z bólu . Zaśmiałam się i ciągle stałam nad nim . Szach mat płomyczku .
- To nie fair , Nya mnie o coś pytała !
Wściekł się .
- To nie jest usprawiedliwienie . - powiedziałam .
Dla mnie to już był koniec treningu . Powoli szłam w strony wejścia do klasztoru i odwinełam sobie ręke .
Kai szybko wstał wzioł najbliższy nożyk i żucił go we mnie . Szybko zrobiłam unik ale ostrze przerysowało mi kawałem ręki i trafiło w ścianie .
O nie Kai , teraz przesadziłeś .
Ruszyłam skalę z ziemi i przesunęłam ja gwałtownie w jego stronę . Ten odbił się o ścianę i upadł na podłogę z głośnym hukiem .
Chciałam jeszcze raz go walnąć dużą skalą ale Cole przejął nad nią kontrolę i rzucił ja gdzieś na bok .
Piątka stała jak wryta i i patrzyli się na nas . Wpatrywałam się w leżącego Kaia .
Przypomniałam sobie wszystko . Przed oczami miałam tych martwych już ludzi lub tych któży błagali mnie o litość .
Kai wstał . Nie wyglądał jagby go to bardzo zabolało . Chciał podejść do mnie ale Nya złapała go za ramię .
Zrobiło mi się nie dobrze , jeszcze ta rana na ręce która zrobiła krwawą plamę na ładnej błękitnej bluzce .
- Kai nic ci nie jest ?
- Nya daj spokój , ledwo mnie zabolało . - odpowiedział Kai .
Trochę ulżyło mi że nic poważnego mu się nie stało . Odwinełam do końca ręke i weszłam do budynku .
Weszłam do pokoju . Zatrzasnełam drzwi . Przebrałam się w dresy . Usiadłam na łóżku .
Asztari spokojnie , nic się nie stało . Pewnie nie raz oberwali mocniej . Zresztą sam cię sprowokował .
Usłyszałam pukanie do drzwi .
- Proszę ! - powiedziałam .
Do mojego pokoju wszedł Lloyd .
Stanoł koło mnie .
- Krwawisz . - powiedział
"Krwawisz" Na te słowo zaschło mi w gardle . Już je słyszałam w podobnej sytuacji ale od innego człowieka .
CZYTASZ
Dziewczyna fuzji / NINJAGO
Short StoryHistoria zaczyna się po sezonie 12. Dzień rozpoczyna się całkiem normalnie ale w mieście Ninjago powstaje "odchłani " z której wydostają się potwory. Ninja ruszają do akcji i idzie im sprawnie. Za tą odchłanią kryje się fuzja. Ninja postanawiają odk...