Rozdział 49: Słodki zapach desperacji

935 68 26
                                    

Lily spoczywała na posłaniu, pogrążona w myślach. Kilka godzin wcześniej została bezceremonialnie wepchnięta do swojej komnaty. Nie pozwolono jej więcej być przy Rose. Zaraz po tym zjawiły się znienawidzone przez nią siostry, niosąc tacę z jedzeniem i nakazując jej wziąć kąpiel. A potem została sama, sam na sam ze swoimi szalejącymi myślami.

Nie potrafiła pojąć tego, co się wydarzyło. Wszystko działo się tak szybko, tak wiele zdarzeń nastąpiło jedno po drugim, jakby ktoś przyśpieszył bieg czasu. Ledwo zdążyła oswoić się z jednym faktem, a już następował kolejny, jeszcze bardziej wstrząsający. Czuła, jakby jej umysł miał zaraz eksplodować od natłoku myśli i emocji.

Leżała nieruchomo, wpatrując się w sufit niewidzącym wzrokiem. Próbowała uporządkować ten chaos, jaki zapanował w jej głowie, ale bezskutecznie. Wydarzenia ostatnich godzin wirowały w jej umyśle niczym szalony wir, nie dając chwili wytchnienia.

Niewiedza dławiła ją niczym lepki kłąb smoły. Jedyne co dotarło do jej uszu, to oskarżenie rzucone w stronę Rose - zdrada. Nie potrafiła pojąć sensu tych słów, nie rozumiała w jaki sposób pokojówka miałaby dopuścić się takiego czynu. Bracia milczeli, nie racząc jej żadnymi wyjaśnieniami. Nevela nakazał jej pozostać w swojej komnacie. Zakaz przekroczenia progu zabrzmiał niczym wyrok.

Nie potrafiła w pełni uwierzyć w winę Rose. Dziewczyna wydawała się zbyt czysta, zbyt pełna wewnętrznego światła, by dopuścić się zdrady. Jej dusza promieniowała dobrocią niczym latarnia morska pośród wzburzonego oceanu. Jednak świat, w którym przyszło im egzystować, daleki był od czystości intencji. Przesiąknięty był jadem nienawiści, przesycony oparami przemocy, skażony okrucieństwem. W takim miejscu należało brać pod uwagę każdą, nawet najbardziej bolesną ewentualność.

I choć serce krwawiło na samą myśl, musiała dopuścić cień podejrzeń. Musiała wziąć pod uwagę, że nawet ktoś tak niewinny jak Rose mógł ulec pokusie zdrady. Ten świat potrafił wypaczyć nawet najszlachetniejsze dusze. Niczym czarna dziura wysysał z ludzi to co w nich najlepsze, zostawiając pustą skorupę cynicznego pragmatyzmu. Czy i ona mogła paść ofiarą jego wpływu? Nie chciała w to wierzyć, ale musiała brać pod uwagę i taki obrót spraw. Nawet jeśli przypłacała to rozdzierającym bólem w piersi, nawet jeśli czuła jakby ktoś wbijał jej rozżarzony pręt prosto w trzewia.

Jeśli rzeczywiście dopuściła się zdrady, Lily została pozostawiona sama sobie w tym ponurym miejscu. Do tej pory to właśnie Rose była jej tarczą, chroniącą ją przed mrocznymi siłami czyhającymi w każdym zakamarku tego przeklętego świata. Teraz ta tarcza zniknęła. Nawet jeśli była niewinna, dziewczyna leżała teraz nieprzytomna, niezdolna do niesienia pomocy.

Lily musiała więc zmierzyć się z rzeczywistością samotnie, bez wsparcia jedynej sojuszniczki. Myśl o tym, co jeszcze mogło ją spotkać w tym przesiąkniętym złem miejscu, wprawiała ją w stan panicznego lęku. Czuła jak strach wżera się w jej duszę niczym kwas, wypalając w niej zionącą pustką ranę.

Cały dzień przewracała się z boku na bok, gorączkowo zastanawiając się, co mogłaby uczynić, by polepszyć swój nędzny żywot. Jej umysł pracował na najwyższych obrotach, desperacko szukając jakiegokolwiek rozwiązania. Wiedziała, że musi znaleźć sposób na przetrwanie w tym okrutnym świecie, gdzie każdy kolejny dzień niósł ze sobą groźbę cierpienia.

Sen nie chciał nadejść. Dziewczyna usiłowała skupić myśli na czymś przyjemnym, odnaleźć w zakamarkach umysłu choć okruch pozytywnych wspomnień, jednak na próżno. Jej świadomość zalewały obrazy ostatnich, tragicznych wydarzeń niczym brudna fala wdzierająca się do czystej rzeki.

Raz po raz powracała pamięcią do przerażających istot, które Nevela określił mianem Rzeźbiarzy Piekła. Samo brzmienie tej nazwy wywoływało w niej dreszcze obrzydzenia. Dziewczyna zacisnęła powieki, próbując odgonić od siebie makabryczne wspomnienie okaleczonego ciała Neetrita. Głębokie rany zdobiły jego blade ciało niczym krwawe hafty na jedwabiu, a ich wspomnienie przenikało Lily do szpiku kości.

Syn Gniewu (18+ zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz