Alessandro
Ruda spięła mięśnie gdy tylko moja palce mojej dłoni wbiły się w jej pośladki. Materiał spodenek piżamowych był niemalże prześwitujący, a ja upewniłem się, że to nie była jedyna warstwa jakiej musiałem się pozbyć.
- Jak on się nazywa, Rossa? – spytałem, owijając sobie jej włosy wokół wolnego nadgarstka. Kiedy nie odpowiadała, a jedyne, co usłyszałem to przyśpieszony oddech, szarpnąłem nieco do góry. Lekki pisk szybko opuścił jej usta, ale tak samo szybko został urwany.
Zacisnąłem pośladek w dłoni, biorąc przy tym głęboki oddech. Od razu potem, gdy Ruda najmniej się tego spodziewała, uniosłem dłoń i z głośnym plaskiem wróciłem nią na jej skórę.
- Boisz się, że się obudzi? – obniżyłem głos, nachylając się nad jej zagubioną twarzą. Nie patrzyła na mnie, a na niego. Na tego, którego tu ze sobą przyprowadziła.
Na zły, kurwa, wybór.
- Chciałabyś być cicho... - szepnąłem prawie niesłyszalnie, żeby zbić ją z tropu, po czym uderzyłem jej pośladek z większą siłą. Ciało Rudej poderwało się na moich kolanach, wychodząc mojemu kroczu na spotkanie. – Ale ty tak nie potrafisz, Rossa. Lubisz być głośna. Lubisz zwracać na siebie moją uwagę. A przede wszystkim...
Kolejny dźwięk skóry stykającej się ze skórą. Potem następny i jeszcze jeden.
Ciało Rudej błagalnie wiło się w moich ramionach, walcząc z dźwiękami, które chciały opuścić jej usta. Hamowała je jak i całą siebie.
- Przede wszystkim lubisz być słyszana – powiedziałem nieco głośniej, ignorując zmieniające pozycję ciało faceta zajmującego łóżko. Jego widok sprawiał, że resztki mojej samokontroli wsiąkały w fotel razem z agresją, której nie chciałem wypierać właśnie na niej.
- Moje palce nie były wystarczające, Rossa? – zapytałem, wyrzucając z siebie frustrację i siłę, która kumulowała się gdzieś wewnątrz mnie. Pytając o to, moja ręka nie wylądowała na jej pośladku, a pod materiałem spodenek. Jeden, pewny ruch sprawił, że mój palec znalazł się w jej wnętrzu, wsuwając się aż do samego końca bez żadnego oporu.
Ruda zakwiliła, z całej siły zaciskając usta. Czułem na sobie jak napina mięśnie brzucha, próbując zastopować wszystko to, co chciało opuścić jej usta.
- Moje usta? Nie sprawiły ci przyjemności? – Nachyliłem się nad jej uchem i puściłem wolno pukiel potarganych włosów. Głowa Rudej chciała upaść z bezsilności, ale nie pozwoliłem jej na to. Naparłem na jej cipkę, poruszając palcem dokładnie tak, jak robiłem to ostatnim razem. W tym samym momencie odgarnąłem też jej włosy z ucha, a mój język przebył drogę od jej żuchwy aż po sam czubek ucha.
Drgania ciała Rudej wprawiały mnie w stan, którego nie potrafiłem już zatrzymać. Nic, co było związane z nią nie podlegało takiej opcji.
- Aless... P-proszę... - odezwała się w końcu, robiąc to o wiele ciszej, niż bym sobie tego życzył.
- O co mnie prosisz, Rossa? Mam go obudzić? – zapytałem, dodając drugi palec. Poruszałem nimi co chwilę stopując, żeby wyciągnąć z niej to, czego chciałem.
- N-nie – wysapała, wypychając biodra na moją dłoń. Uśmiechnąłem się, przygryzając środek policzka.
Przesunąłem się nieco na fotelu, żeby z łatwością dosięgnąć do lodówki. Otworzyłem drzwiczki i dzięki temu, że dzisiaj wypełniałem jej zawartość, dokładnie wiedziałem gdzie szukać. Wsadziłem dłoń do woreczka, a chłód momentalnie owiał moje palce.
CZYTASZ
Tied with Lancaster [ZOSTANIE WYDANE]
RomanceDwudziestodwuletnia studentka resocjalizacji penitencjarnej odbywa praktyki w jednym z więzień na Florydzie. Harp Prison nie jest miejscem dla takich jak ona, o czym Veronica Harris dowiaduje się znacznie szybciej, niż by się tego spodziewała. Jeden...