Rozdział 28 Part 3

28 3 0
                                    

Leżałam w łóżku około tygodnia. Pozostali zawsze byli w pobliżu. Uśmiechali się do mnie i Pansy, jak świętujemy wyrzucenie ubrań, które wybrałem na pogrzeb.Jednak gdy tydzień dobiegł końca, pojawił się lekarz i Hermiona.„Rzucimy na ciebie kilka zaklęć uzdrawiających. Wszystko stanie się w następnym tygodniu, ale będziesz przeżywać najgorsze dni w każdym miesiącu. Może to obejmować ból od psychicznego do fizycznego. Może nawet spowodować, że przeżyj wspomnienia. Ale w przyszłym tygodniu wszystko wróci do normy. Mój lekarz powiedział.Wziąłem głęboki oddech, ale skinąłem jej głową.

 Następnie skinęła głową Hermionie i rzuciły zaklęcie. Bolało mnie to i paliło, ale wiedziałam, że będzie tylko lepiej. Poczułam, jak kilka łez spływa po mojej twarzy, ale już po kilku minutach ból zniknął.Usiadłem i wziąłem kilka oddechów, a Hermiona podeszła bliżej mnie, żeby sprawdzić, czy wszystko jest w porządku.Posłałem jej nieco smutne spojrzenie. „Nie widziałem Harry'ego. Jak się ma?"Posłała mi delikatny uśmiech. – Było mu lepiej. Wiele przeszedł, Draco, ale prawie utrata ciebie była najgorszą rzeczą, jaką go kiedykolwiek widziałam. A teraz ten idiota ma świetny pomysł, że twoje uczucia były fałszywe.Westchnąłem i opadłem z powrotem na łóżko. Potem mocno zamknęłam oczy, był takim idiotą.

 Ale potem posłałem Hermionie lekki uśmiech. – Dziękuję. że mi powiedziałaś.W odpowiedzi Hermiona mruknęła cicho i przeprowadziła resztę kontroli.Pierwszy początek tygodnia był okropny. Ogromny ból i poczucie winy. To było tak, jakby każdy miesiąc był spakowany w jeden dzień.Ale kiedy nadszedł piątek, ból znów był znośny.Zbliżała się pora kolacji, kiedy zdecydowałem się wyjść.Wstałem powoli i zdałem sobie sprawę, ile to będzie pracy. Od nie chodzenia przez około 2 miesiące czułem się, jakby moje nogi były z galarety. Ale nie przeszkadzało mi to aż tak bardzo. Miałem coś do zrobienia i nic nie mogło mnie powstrzymać.Kiedy już stanąłem, skorzystałem ze ściany, aby pomóc mi dostać się do szafy. Tam wybrałem kilka nowych ubrań. Coś ładniejszego niż piżama, którą nosiłam. Następnie udałem się na dół.

 To sprawiło, że znienawidziłam swój pokój jeszcze bardziej, biorąc pod uwagę liczbę kroków, które musiałam pokonać, ale nic nie było w stanie mnie zatrzymać.Kiedy dotarłem na dół schodów, zobaczyłem stojak z laskami. Byli moimi ojcami i nigdy nie mogłam się zmusić, aby się ich pozbyć, bez względu na to, jak bardzo go nienawidziłam.Przyglądałem im się przez dłuższą chwilę, po czym westchnąłem i chwyciłem jednego. Mój ojciec prawie w ogóle go nie używał i dobrze pasował do mojego stroju.Następnie udałem się do pozostałych. Wszyscy wyrazili zdziwione miny, a Pansy natychmiast wstała. - Draco, co ty robisz? Musisz odpocząć.Posłałem jej delikatny uśmiech. - Pansy, kochanie, odpoczywam od zawsze. I mam coś do zrobienia. A teraz, czy ktoś mógłby mnie aportować do Teddy'ego?– Przyjdą za kilka dni, nie możesz po prostu na nich poczekać? Powiedziała Pansy.Posłałem jej lekki uśmiech. – Pansy. 

Proszę.Pansy skrzyżowała ramiona i spojrzała na podłogę. Westchnąłem. Ale wtedy Blaise przemówił: „Myślę, że mogę cię tam zabrać".Posłałam mu promienny uśmiech, a on skinął głową. Wyciągnął ramiona, a ja mocno go przytuliłam, gdy pojawiliśmy się w małym domku. Uśmiechnąłem się do niego ponownie, gdy aportował się do domu.Podeszłam powoli do drzwi i zapukałam, mając nadzieję, że trafiłam w odpowiednim momencie.Słyszałem, jak ktoś idzie w stronę drzwi, i słyszałem za nimi małe stópki Teddy'ego.- Harry, jak myślisz, kto to jest? – zapytał Teddy, a ja się uśmiechnąłem, bo miałem rację.– Nie mam pojęcia, Teddy. Zobaczymy, dobrze. – powiedział Harry, otwierając drzwi.Otworzył je prawie całkowicie, kiedy w końcu zarejestrował, że to ja. Posłałam mu słodki uśmiech.Teddy praktycznie powalił mnie na ziemię, kiedy podszedł, żeby mnie przytulić.

 Piszcząc lekko i krzycząc: „Draco! Tu jesteś!"Zaśmiałam się cicho i poczochrałam mu lekko włosy.Wkrótce Andromeda weszła do tego pomieszczenia, lekko wpatrując się w Harry'ego, gdy zauważyła, że ​​nawet nie zostałem zaproszony. Szybko jednak odpuściła i pomachała mi, zanim objęła mnie ramionami i mocno uściskała.Uśmiechnąłem się na ten dotyk i pozostaliśmy tak przez minutę, zanim puściła.Spojrzałam na Harry'ego, który miał spuszczoną głowę i lekko zmarszczył brwi.Andromeda spojrzała na nas porozumiewawczo i chwyciła Teddy'ego za rękę. „Daj spokój, Teddy, jeśli Draco ma zostać, to musimy nakryć do stołu i potrzebuję pomocy przy dekorowaniu niektórych ciasteczek".Teddy podskakiwał, podążając za nią, a ja oparłam się o ścianę i spojrzałam na Harry'ego.


To tak proste, jak Kocham Cię.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz