Rozdział 22

34 3 0
                                    

"Hej, jesteś gotowy na lunch?" – powiedział Wealsey.Skinęłam głową i poszłam za nim, żeby coś zjeść. Nadal byłam szczęśliwa, ale to nie osłabiło bólu, po prostu nie wpłynęło to na mój nastrój.Kiedy opuściliśmy Ministerstwo, zrobiło mi się bardzo niedobrze, ale nie było to rzadkością. Miałem też oślepiający ból głowy, który utrudniał mi widzenie. Nienawidziłem tego. Zrobiłem minę pełną bólu, ale nie powiedziałem nic więcej na ten temat.Kiedy dotarliśmy do restauracji, od razu zauważyłem, że Harry do nas dołącza. Uśmiechnął się do mnie promiennie, a Ron i ja usiedliśmy obok niego.– Jak się dzisiaj czujesz, Draco? – zapytała Hermiona.Posłałem jej ciepły uśmiech. "Mam się dobrze. A ty?"Hermiona również uśmiechnęła się lekko.

Ukłoniłem się.Kelner szybko podszedł do naszego stolika.Wszyscy zamówili, ale ja znowu się wstrzymałem. Harry spojrzał na mnie gniewnie. „Musisz jeść".Skinąłem głową, ale nic mu nie powiedziałem.Spojrzał na mnie niemal zirytowany. „Musisz teraz coś zjeść".Wyglądałem zniesmaczony.„Draco, chodź. Jeśli nie będziesz jadł, rozchorujesz się".Ponownie skinąłem głową. „Już jestem chory".Harry westchnął. – Dobra, w takim razie zjesz trochę mojego.Spojrzałam na niego znowu zniesmaczona."Proszę?" zapytał.Pomyślałem przez chwilę: „W porządku, w porządku".Na to on promiennie się uśmiechnął, a ja szybko odwróciłam wzrok.Hermiona spojrzała na nas znacząco, ale ja to zignorowałem.

Choć Ron nie miał pojęcia, domyśliłem się, że to nie jest rzadkością, sądząc po spojrzeniu, jakie posłała mu Hermiona.Harry jednak uśmiechnął się do nich obojga, po czym odwzajemnił uśmiech do mnie.W odpowiedzi posłałem mu chytry uśmiech.Weasley rozpoczął rozmowę z Harrym na temat pracy Aurory, a Hermiona zaczęła rozmowę ze mną.– Mówiłeś, że mieszkałeś ze swoimi przyjaciółmi, prawda?Ukłoniłem się.– Którzy Ślizgoni?Uśmiechnąłem się lekko. – Wszyscy z imprezy, Pansy, Blaise, Millicent, Daphne i jej młodsza siostra Astoria.Hermiona uśmiechnęła się. — To musi być niezła zabawa. Jakbyś nadal był w szkole?Skinąłem głową. „Tak, to było pocieszające, kiedy wszyscy zamieszkali ze mną".– W takim razie co robicie dla zabawy?Uśmiechnąłem się, myśląc o wszystkich rzeczach, w które będziemy razem grać. „No cóż, zwykle mamy wieczory z grami. Albo dni wyzwań"."Co to jest?" – zapytał Weasley. On i Harry zakończyli rozmowę.Wzruszyłem ramionami. – To był pomysł Blaise'a. Gramy w przypadkowe gry, mugolskie lub czarodziejskie. Albo robimy rzeczy, których nigdy nas nie uczono, jak gotowanie.– W jakie mugolskie gry grasz? – zapytała podekscytowana Hermiona.Uśmiechnąłem się. „Zazwyczaj gramy w wiele gier karcianych. Głównie w UNO.

 Ale czasami gramy w grę zwaną Monopoly".Oczy Harry'ego i Hermiony rozbłysły.„Masz monopol!" zapytał Harry.Skinąłem głową. „Słyszałeś o tym?"Roześmiał się. „Oczywiście, że o tym słyszałem. Dudley kiedyś taki miał"."Używany?" Zapytałem go.Skinął głową. „Rozbił go około tydzień po tym, jak go zdobył, ponieważ przegrał".Ukłoniłem się. Wiem, dlaczego miałby to zrobić, moje 10 skarbców nie pomagają mi w grze, więc często przegrywam.Harry uśmiechnął się. – Zabawne, prawda, Hermiono?Skinęła głową. „Moja rodzina grała w to cały czas".Skinąłem głową i usiadłem z powrotem na krześle. „A może w takim razie wszyscy przyjdziecie i zagramy. Myślę, że tak właśnie mówili, że grają dziś wieczorem"

.Hermiona i Harry uśmiechnęli się szeroko. Ron wyglądał na całkowicie zagubionego. Posłałem mu mały uśmiech. „Nie martw się Ron. To nie jest takie trudne, a Pansy jest miła, jeśli potrzebujesz pomocy".– Tylko Pansy? Harry zaśmiał się lekko.Uśmiechnąłem się do niego, ale skinąłem głową. „Inni są przerażający, kiedy gramy w Monopoly. To jedyna gra, w której mogą mnie pokonać, więc traktują to naprawdę poważnie".Pozostali znowu się zaśmiali.


To tak proste, jak Kocham Cię.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz