Rozdział 25

28 3 0
                                    

Obudziłem się następnego dnia i okazało się, że spałem 2 dni. Potykając się, zeszłem na dół i ze zdziwieniem zobaczyłem Rona w pokoju wspólnym z innymi.Jeszcze mnie nie widzieli.– Rozmawiałem z jego szefem, tak jak prosiłeś. Draco nie będzie już pracował – powiedział Ron.Pansy skinęła głową.Westchnąłem i wszedłem całkowicie do pokoju. „Dzień dobry wszystkim. Cześć Ron. Miło was wszystkich widzieć."Widziałem, że Pansy się spięła, więc wstała, żeby wyjaśnić. Podniosłem rękę i skinąłem głową. „Rozumiem Pansy.

 Nie ma powodu iść do pracy, skoro za kilka miesięcy umrę".Pansy spojrzała na mnie surowo, ale odwróciłem od niej wzrok.Zanim wyszedł, Ron klepnął mnie lekko w ramię. Zdecydowałem, że najlepiej będzie dla mnie wrócić na górę.Dzień mijał powoli. Trochę przespałem, ale resztę po prostu nudziłem.Spędziłem około 5 godzin pisząc notatki dla wszystkich. Pansy wpadła na kilka godzin podczas lunchu, ale musiała wyjść.Kiedy wszyscy wrócili z pracy, wszyscy przyszli i usiedli ze mną w moim pokoju.Opowiadali mi o swoich dniach, o tym i tamtym. Śmiałem się i uśmiechałem do nich wszystkich.Około godzinę później Dolly powiedziała, że ​​ktoś tu jest i wszyscy poszli zobaczyć. Czekałem kilka minut, aż usłyszałem głos Harry'ego.Położyłem się tak, że leżałem i udawałem, że śpię."Czy on śpi?" 

Usłyszałem pytanie Harry'ego.– Obudził się kilka minut temu. Ale nie jestem pewien – odpowiedział Blaise.Usłyszałam, jak Harry wzdycha i dotarli do mojego pokoju.– Wygląda na to, że tak – powiedziała Astoria i usłyszałam, jak wszyscy schodzili na dół. Nadal czułem, że Pansy i Harry byli w drzwiach.Usłyszałem, jak Harry ciężko wzdycha. – W takim razie wrócę jutro. Dziękuję, Pansy.Oboje zeszliśmy ze schodów, a ja poczułam, jak łzy napływają mi do oczu. Poczułam ciężar na sercu i wiedziałam, jak głupia byłam, zgadzając się z Harrym na randkę. Sprawiałam mu ból. Łzy leciały mi po twarzy i nie chciałam ruszać się z łóżka.Następnego dnia pojawił się Ron. Nadal musiał sprawdzić moją różdżkę, mimo że teraz zbierała w zasadzie tylko pajęczyny.Zanim jednak wyszedł, zapytałem go o coś: „Ron, dałbyś to dzisiaj Harry'emu?"Ron przez chwilę patrzył na notatkę, którą mu podawałem, po czym skinął głową i wyszedł z domu.

Wszyscy posyłali mi pytające spojrzenia, ale ja po prostu odwróciłem się i zakopałem się w łóżku. Wkrótce wszyscy wyszli do pracy, a ja większość dnia spędzałam śpiąc.Oglądałem program w mugolskiej telewizji, kiedy Harry wpadł do pokoju.Było 2 godziny po obiedzie i wtedy pomyślałem, że Ron da mu notatkę, ale wciąż miał 3 godziny do pracy. Pomyślałem, że właśnie wtedy, albo czy w ogóle, zamierza tu wpaść.Westchnąłem i usiadłem na łóżku.Harry rzucił notatkę na moje łóżko. Wyglądał na zranionego nie do uwierzenia, a moje serce bolało. Patrzyłem na notatkę przez chwilę, po czym ponownie spojrzałem na niego."Co to jest?" Zapytał. Jego głos był szorstki, ale towarzyszył mu silny smutek.– To jest uwaga, Harry – powiedziałem.Harry posłał mi piorunujące spojrzenie. – Nie chcę tego słyszeć z tej głupiej wiadomości, Draco. Jeśli masz zamiar to powiedzieć, powiedz mi to w twarz.

Wziąłem głęboki oddech. – Myślę, że nie powinniśmy już być razem."Dlaczego?" zapytał. Surowość zniknęła i pojawił się smutek.Spojrzałem na łóżko i przeszukałem koc między palcami. „Ponieważ nie chcę widzieć, jak cierpisz".– I myślisz, że list zrywający ze mną sprawi, że będę szczęśliwy? – zapytał z odrobiną szorstkości.Wzdrygnęłam się lekko, słysząc jego słowa. – Nie chciałam, żebyś się za bardzo przywiązał.Harry sięgnął po moją rękę i trzymał ją przez kilka sekund. „Draco, już jestem do ciebie przywiązany. A fakt, że nie wiesz, trochę mnie niepokoi". Uśmiechnął się lekko. „Chcę być z tobą, Draco. Chcę być twój, a ty będziesz mój. Chcę, żebyśmy mieli wspólną przyszłość".Wziąłem drżący oddech i przeniosłem kontakt wzrokowy na miejsce na łóżku. Odczekałem chwilę. „Harry, kocham cię i dlatego myślę – nie, wiem, powinniśmy zerwać. Osoba, która musi mnie ratować, nie będzie czuła tego samego, przynajmniej nie przez dłuższy czas niż 2 miesiące. 

Chcę z tobą wszystkiego, Harry, ale nie wytrzymam tak długo i nie chcę, żebyś płakał, bo nie mogłeś mnie uratować.Łzy zaczęły spływać po mojej twarzy. Nie patrzyłam na Harry'ego, ale widziałam, że jego ciało było odwrócone. Oczy miał w dłoniach. Stał tam przez minutę, zanim wstał. Ruszył w stronę drzwi, a po mojej twarzy spłynęło więcej łez.– Nie mam zamiaru z ciebie zrezygnować, Draco. Jeszcze nie.


To tak proste, jak Kocham Cię.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz