Rozdział 58. Oliver

2 1 0
                                    

Pov. David

Weszliśmy w trójkę do sali wykładowej.

Ogromna.

-Japierdole, czemu tu jest ten Oliver, jak on niby na trzecim  roku- warknąłem

-Nie które lekcje mamy łączone z wszystkimi. A niektóre nie będziemy mieć razem- powiedział Lav.

Westchnąłem.

-Spokojnie panie rycerzu- uśmiechnęła się Victoria.

-Przyjebie Ci.

Zaśmiała się lekko.

-Jesteście mega podobni- powiedziała Lav patrząc to na mnie, to na moją siostrę.

-Nie jestem tak brzydka jak on- powiedziała Vic.

-Ty chyba się śmierci nie boisz- warknąłem.

-Macie ten sam uśmiech. Dosłownie. Ten sam- powiedziała Lavi z uśmiechem.

-Szczerze się tak jak on? Fu- westchnęła Vic.

Szturchnąłem ją łokciem.

-Dobra dzieci, idziemy bo spóźnimy się na pierwszy wykład- powiedziała Lav kierując się w stronę schodów.

-Chodźmy na samą górę- poprosiłem rozglądając się po ogromnej sali.

-Po co? I tak już jest pełna- powiedziała Vic.

-Po gówno. U góry jest najlepiej.

-Przestańcie się kłócić o byle gówno idziemy na środek- powiedziała Lav.

-Nie chce siedzieć obok tego idioty- powiedziała Vic.

-Masz dzisiaj za długi język siostrzyczko.

Pokazała mi język i spojrzała się na Lav.

-Nie będziecie siedzieć obok siebie, bo nie chce słyszeć waszych babskich spraw- powiedziałem.

Dziewczyny się zgodziły i siedziałem między nimi.

-Hej- usłyszałem ten wkurwiająca głos.

Spojrzałem się na Olivera uśmiechającego się do Lavi.

Dziewczyna przewróciła oczami i odpowiedziała ciche "cześć".

Rudowłosą oparła o mnie głowę, chcąc trzymać się jak najdalej od tego kutasa. Pisała z Mayą. Mieliśmy jeszcze trochę chwilę przed rozpoczęciem wykładu.

-Chcesz się zamienić?- spytałem cicho, ale tak, żeby Oliver mógł to usłyszeć.

-Nie trzeba- uśmiechnęła się lekko.

-Dav- spojrzałem się w stronę siostry.

-Jak chcesz bić przewodniczącego szkoły, to lepiej nie ma uczelni- szepnęła mi do ucha. Uśmiechnąłem się lekko i przewróciłem oczami.

Przyjebie mu kiedy tylko mnie mocno wkurwi.

A już mnie wkurwia swoją obecnością więc tak.

Odwróciłem się w stronę blondyna, który obserwował nas, a jak tylko się na niego spojrzałem odwrócił wzrok.

-Ej, widzieliście, że Charlie i reszta na medycynie mają dzisiaj tylko dwie godziny wykładów? My będziemy tu do jakieś piętnastej siedzieć- powiedziała Lav.

-Bardzo Fair- westchnęła Vic.

-Będziemy mieć w piątek tak samo. Widziałem już plany zajęć- usłyszałem Olivera na co wszyscy spojrzeliśmy się na niego.

Lepszy koniec początku [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz