Rozdział 12. Rozprawa

5 1 0
                                    

Ktoś zapukał do drzwi więc szybko przetarłam łzy i założyłam błędny uśmiech.

-Proszę.

Do środka weszła Ava.

-Co jest z nimi?- spytała.

-Pokłóciłam się wczoraj z Dav'em, a Emma się na mnie obraziła. Jest zajebiście- uśmiechnęłam się sztucznie przecierając kolejne łzy.

-Za dwie godziny musisz tam być, więc przestań się obwiniać i ryczeć, a szykuj się- uśmiechnęła się lekko.

Założyłam białą koszulę i czarne eleganckie spodnie. Włosy spięłam w kuca, a z makijażu to jedynie zakryłam wory pod oczami.

-No i super- powiedziała.

-A z powodu, że mamy jeszcze pół godziny do wyjścia to poczekaj. Napraw sobie relacje.

Wyszła z pokoju, a za to po chwili przyszedł Dav.

-Przepraszam- powiedzieliśmy równocześnie.

-Miałam zły humor i....

Dav zamiast mówić poprostu namiętnie mnie pocałował.

-Źle to zabrzmiało wiem. Ale mniejsza o to okej? Nie wracamy?- Kiwnęłam głową.

-I nie stresuj się już. Będzie dobrze- uśmiechnął się lekko.

-Ava jedzie z Emmą  jeszcze coś przekąsić, będą punktualnie, a ja jadę z tobą wcześniej- Kiwnęłam głową.

Musieliśmy się już zbierać, także nie chętnie wzięłam wszystko co potrzebne.

W samochodzie napisałam do siostry szybkie przepraszam i zaczęłam się dalej stresować.

Pod budynkiem czekał na nas, a raczej mnie Finn.

Był mega podobnie ubrany do Dav'a. Koszula i spodnie z garnituru.

-Ogólnie, z tego co widziałem, to ich prawnik już tu jest, czyli Alex i twój ojciec zaraz wyjdą, a matka pewnie dojedzie- powiedział. Kiwnęłam głową.

-Ale spokojnie, oni będą po zupełnie innej stronie budynku.

-Okej.

-Chodźcie. David, jak wejdziemy na skrzydło to Ci wyrobie przepustkę, żebyś mógł później tutaj przyjść w przerwie na wynik- powiedział. Chłopak kiwnął głową.

-On z nami- powiedział do ochroniarza, gdy przechodziliśmy przez taki ala tunel. 

-Będzie dobrze- szepnął Dav i chwycił mnie za rękę.

Finn przez większość czasu tłumaczył mi, jak to mniej więcej będzie wyglądać.

-Dobra, David, musisz iść, znajdź tam Emme, bo ona musi być cały czas psychicznie gotowa, że będzie musiała do nas dołączyć- poinstruował go Finn.

-Ja idę na salę, przyjdź zaraz Lav- powiedział. Kiwnęłam głową.

-Boję się- szepnęłam.

-Masz Finna, dasz radę.

-Nie o to chodzi. Boję się, że Emma przez to, że się pokłóciliśmy będzie grała przeciwko nam- powiedziałam.

-Nie będzie. Jest już dojrzała. Nie martw się tym.

-Boje się też trochę spotkania z nimi wszystkimi. I w ogóle mówienia o tym.

-Jest pełno policji, nic Ci nie zrobią, a mówić też będzie w większości Finn.

Westchnęłam.

-Muszę już iść Kwiatuszku. Dasz radę- pocałował mnie w czoło, a potem w usta.

Lepszy koniec początku [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz