Rozdział 47. Zdrada przyjaciółki.

2 1 0
                                    

Pov. David.

Zjebałem.

Nie. Lav zjebała, ja mogłem co najwyżej przesadzić.

Miałem ochotę rzucić telefonem o ścianę, ale dużo osób z szpitala i tak patrzyło się na mnie. Jak byłem wkurwiony.

Wszedłem tylko na Instagrama i spojrzałem jeszcze raz na zdjęcie Charliego. To jest ewidentnie Lav.

Więc to ona zjebała.

Siedziałem w poczekalni, do puki nie zrobiło się ciemno. Wtedy zawołali, że Victoria jest już w pełni przytomna i mogę wejść.

Siostra odrazu spojrzała się na mnie i usiadła.

-Gadałeś z Lav?

-Jak się czujesz?- spytałem, ignorując jej pytanie.

-Dobrze. Nic mnie nie boli, jest wspaniale. Pokłóciliście się?

-Może.

-Wiesz, że jak napisze do Lav to ona mi wszystko powie?

-Nie wtrącaj się w nasze sprawy- warknąłem do niej odwracając wzrok.

-Jak rozmawiałam ostatnio z Lav, to mówiła, że ostatnio ma prawie cały czas dość, więc jak zjebałeś to masz mocno przesrane.

Wzruszyłem ramionami.

A tak naprawdę martwiłem się w chuj.

-Napisz do niej.

-Zablokowałem ją- powiedziałem patrząc na brunetkę.

-Po chuja?

-Bo nie chciałem się wkurwiać.

-Pokaż mi, co jej napisałeś.

-Nie. Nie powinniśmy w ogóle mówić teraz o niej. Potrzebujesz czegoś?

-Nie, nie potrzebuje. Towarzystwo Lav dobrze na Ciebie wpływa i nie chce, żeby to się popsuło przez jakąś głupotę. I w sumie na mnie też wpływa strasznie dobrze.

-Wiesz ile rzeczy ja nie chcę?

-Jaka jest wasza umowa? Słyszałam, że coś o niej mówiliście.

-Ona się nie krzywdzi ja nie biorę narkotyków- powiedziałem. To nie jest jakaś wielka tajemnica.

-Mówiła Ci coś o tej umowie?

-Nie interesuj się.

-Nie chce, żeby się skrzywdziła- powiedziała i sięgnęła po telefon.

Ja też nie.

Przez chwilę pisała z dziewczyną, a ja miałem ochotę wsiąść teraz do samolotu.

Gadałem potem chyba 2 godziny z lekarzem i tłumaczyłem dlaczego nie ma rodziców.

Już wiedziałem, co czuła Lav przed sprawą.

Nie myśl o niej do chuja.

Pov. Lavender.

Udało mi się ogarnąć i nic sobie przy okazji nie zrobić. Na szczęście.

Dlaczego to mnie tak cholernie bolało.

Przez najbliższe dni, cały czas pisałam z Vicą, a potem siedziałam i oglądałam seriale z Emką lub pomagałam jej w lekcjach. Olivia do nas nie przyszła, bo niestety się rozchorowała.

W piątek po szkole Emka prawie odrazu pojechała na nockę. W niedzielę dopiero miała wrócić. Za to w sobotę mieliśmy iść na imprezę do Charliego, a raczej do jego nowej dziewczyny ale w jego mieszkaniu, aby ją poznać.

Dlatego postanowiłam odłożyć wszystko na bok i szykować się na imprezę.

Założyłam granatową sukienkę z dużym dekoltem i rękawami. Sięgała ona trochę za kolana i miała rozcięcie. Włosy rozpuściłam i makijaż zrobiłam dosyć mocny jak dla mnie.

Granatowy cień, mocna czerwona szminka, kreski i wytuszowane rzęsy oraz dużo różu i rozświetlacza.

Wyglądałam ładnie.

Naprawdę ładnie.

Cieszyłam się, że ta impreza jest, bo Vic i Dav mają dzisiaj przyjechać, więc mogę się najebać, żeby nie musieć się z nimi konfrontować i sobie pójdę spać u Avy czy coś. Znaczy się. Chciałabym pogadać z Vicą. Uwielbiam ją. Ale nie chcę widzieć się z Dav'em.

To brzmiało jak plan.

Wyszłam z mojego mieszkania i szybko poszłam do Avy, gdzie wszystkie z dziewczynami się zbieraliśmy.

Gdy już tam byłyśmy wszystkie zawarte i gotowe poszliśmy do Charliego.

Drzwi otworzyła nam śliczna dziewczyna.

Niższa trochę ode mnie, włosy miała brązowe, zaplecione w warkocza i tak uprzejmie się uśmiechała. Miała trochę ciemniejszą karnację.

-Jestem Lily, miło mi was poznać- uśmiechnęła się.

Przedstawiliśmy się po kolei. Wzięłam dziewczynę na bok.

-Nie znam cię w ogóle, bo Charlie nam nie zbyt pomagał, ale mam dla ciebie prezent- powiedziałam wyciągając do dziewczyny nie dużą torbę prezentową.

Uśmiechnęła się szeroko zerkając do środka.

-Nie trzeba było. Dziękuję Lav- powiedziała wyciągając przedmiot.

Kupiłam jej takie zajebiste kolczyki z diamencikami. Trafiłam idealnie, bo widzę, że lubi srebro. I będą do niej pasować.

-To pewnie było drogie.

-A tam, tym się nie przejmuj- uśmiechnęłam się.

-Dziękuję- powiedziała cicho.

Poszliśmy do reszty i zaczęliśmy się bawić.

W pewnym momencie odeszłam na chwilę na bok pogadać z Charlim. Pytał się o pomysł na randkę. A gdy wróciłam do dziewczyn, zauważyłam jak Ava uśmiecha się lekko do telefonu.

Podeszłam bliżej by zauważyć, że pisała z Davidem.

-Dolecieli już?- spytałam na co gwałtownie się odwróciła.

Lepszy koniec początku [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz