Rozdział 19. Impreza w Paryżu na maksa

8 1 0
                                    

Ava: Idziecie jutro na imprezę? O 20 w pobliskim klubie. Bo i tak nie mieliśmy żadnych planów (:

-Ava się pyta, czy chcemy iść na imprezę jutro- uśmiechnęłam się do bruneta.

-Możemy iść- uśmiechnął się. Brakuje mu dużej dawki alkoholu.

Ja: To idziemy. Ale myślę, że musimy iść pierw na zakupy po ciuchy, bo nie mam nic. Co ty na to?

Ava: Myślę, że to wspaniały pomysł.

Uśmiechnęłam się i jeszcze trochę po pisałam z dziewczyną.

Usiadłam na łóżku i sięgnęłam po herbatę. Dav się ogarniał więc miałam chwilę, żeby ochłonąć.

Siedziałam po turecku patrząc na drzwi łazienki nie obecnym wzrokiem.

Wtedy one się otworzyły, a Dav wyszedł z łazienki z mokrymi włosami i bez koszulki.

Uśmiechnęłam się lekko do niego.

-Widze, że się martwisz. Nie musisz. Będzie dobrze- uśmiechnął się i rzucił się na łóżko.

Podłożyłam kolana pod brodę i spojrzałam się na bruneta leżącego w łóżku z lekkim uśmiechem.

-Nie chce obciążać Finna- powiedziałam cicho.

-Zacznijmy od tego, że nie powinnaś obciążać siebie- powiedział.

Westchnęłam.

Za dużo jak na jeden dzień.

I ma też rację.

Nie dam rady sobie z wszystkim sama.

Przymknął oczy.

Dla niego to też pewnie było trudne.

Patrzyłam na jego klatkę piersiową, unosząca się delikatnie. Poczułam palące łzy w oczach.

Wiem, że nie spał. Nie pójdzie spać, puki ja nie pójdę. Puki nie połoze się obok niego.

Odłożyłam już pusty kubek po herbacie i spojrzałam się na okno. Nie było zasłonięte do końca. Było widać idealnie podświetloną wieża Eiffla.

Zaczęłam bawić się palcami, nie wiedząc co zrobić.

Byłam zmęczona, ale nie chciałam spać, bo koszmary towarzyszyły mi poprostu zawsze.

Z drugiej strony, nie chciałabym być trupem na imprezie. Ale i tak w nocy się obudzę i tyle z tego będzie.

Spojrzałam się na walizkę, miałam książkę, ale nie wydawało się to dobrym pomysłem, bo Dav zwróciłby na mnie większą uwagę.

Więc poprostu chwilę patrzałam za okno na zmianę z patrzeniem na Davida.

Kiedy trochę się wyprostowałam poczułam jego dłoń na podbrzuszu, po czym po chwilę położył mnie obok siebie.

-Jest późno kwiatuszku- szepnął. Westchnęłam cicho i przymknełam oczy, wtulając się w jego gołą klatkę piersiową.

Nasza relacja była dosyć skomplikowana.

Bo, niby byliśmy razem już pół roku, ale w sumie to tak oficjalnie nigdy nikomu nie powiedzieliśmy, a jedynie wiedziała o tym Ava z Eliotem.

Ale to też nie było tak w prost powiedziane.

Nie kłóciliśmy się może bardzo często ale zdarzało się.

Ja byłam romantyczką, Dav za to był typem imprezowicza.

Lepszy koniec początku [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz