Wstałam, to nikogo już nie było. Godzina 10.Weszłam do kuchni, gdzie Vic, Dav i Emka siedzieli i o czymś rozmawiali.
-Hej- uśmiechnęłam się lekko i sięgnęłam do lodówki po jogurt pitny.
-Hej- uśmiechnęła się Vic. Usiadłam obok nich i spojrzałam na Emkę.
-Jak się czujesz?- spytałam.
-W porządku- uśmiechnęła się lekko.
Wypiłam po czym poszłam się ogarnąć i zadzwoniłam do Finna.
-Halo?
-Finn, jest sprawa...- zaczęłam opowiadać.
-Na pewno nie Nat. Wczoraj miał karę na telefon.
-To Fernandez. Pisał mi wiadomość. Pokłóciłam się z Dav'em, bo znalazł jakieś zdjęcie, gdzie wyglądało, że to ja się z kimś całuje. No i później, jak wyszłam wkurwiona z domu, to dostałam od niego wiadomość, jak tam mój związek i, że słyszał, że Emma dostała jakąś wiadomość i "żeby nic sobie nie zrobiła"- powiedziałam z łzami w oczach.
Jebany kutas, Włoch. Już nie polecimy wyrywać Włochów. A tym bardziej kurwa Hiszpanów. Zostali nam Anglicy.
-Okej. Wyślij mi screena. Jak chcesz, to przywieź tutaj Emme, to Sam z nią pogada. Weźmiemy ja gdzieś. Ale jak się zgodzi to na noc. Dobrze wam to wyjdzie wszystkim.
-Zapytam się jej. Dam Ci potem znać- powiedziałam.
-Spoko. Wyślij mi te zdjęcie. Jak dobrze pójdzie to samego Fernandeza wsadzą do więzienia. I kolejny problem mniej
-Okej. To pa!- powiedziałam i rozłączyłam się.
Przymknełam powieki i westchnęłam.
-Wszystko okej?- usłyszałam Dav'a.
-Tak. W porządku. Spytasz się proszę Emki, czy chce jechać do Finna? Mówił, że Sam z nią chce pogadać. I gdzieś ją wezmą.
Kiwnął głową i poszedł do dziewczyny, a ja w tym czasie wysłałam wiadomość Finnowi. Wczoraj nie miałam do tego głowy.
-Lav?- spojrzałam się na Emme.
-Mogę jechać do Finna na weekend cały?- spytała.
Był piątek.
-Zapytam się go- uśmiechnęłam się i napisałam wiadomość.
-Powiedział, że jasne- uśmiechnęła się szeroko.
Spakowała się, a później razem z Dav'em ją odwieźliśmy po czym pojechaliśmy do domku w lesie.
Prawie bym się po drodze wyjebała i w końcu doszliśmy do tego wspaniałego miejsca.
Naszego miejsca. Tylko i wyłącznie naszego.
-Pokarze Ci środek- uśmiechnął się szeroko i chwycił za rękę prowadząc.
Wyglądał jak takie przeszczęśliwe dziecko. Aż mi było z tym super.
Gdy weszliśmy, chłopak odrazu odpalił cicho radio.
I zaczął mnie oprowadzać kiedy w tle leciała piosenka. I to nie byle jaka. "Its my life".
Wnętrze było bardzo przytulne. Dużo drewna, beże. Bardzo ładnie było. Ale nic nie przebije pomostu.
Weszliśmy do sypialni. Duże łóżko.
A w kącie pokoju była gitara.
-Grasz?- spytałam.
![](https://img.wattpad.com/cover/364248500-288-k188652.jpg)
CZYTASZ
Lepszy koniec początku [Zakończone]
Novela JuvenilLavender posiada życie pełne tajemnic i bólu. Jednak, gdy jej brat postanowi ją brutalnie opuścić wszystko wyrywa się spod kontroli. Powoli traci wszystko. A do tego ma młodszą siostrę, która musi zostać pod jej opieką. David, przyjaciel brata La...