5

488 14 1
                                    

Karen

Kilka lat wcześniej

Uśmiechnęłam się do pani Marthy i wyszłam z pracy. Praca w kawiarni była nawet fajna ale kilka miesięcy temu podjęłam się pracy w nowej firmie Frankiego. Dzisiaj muszę iść na taki casting gdzie będą oceniać moją predyspozycje do tańczenia na rurce.

Nie czuję się z tym dobrze , że będę musiała się rozebrać przy czterech mężczyznach ale ja chcę mieć więcej pieniędzy na studia. Usłyszałam, że ktoś do mnie dzwoni , odebrałam połączenie od Franka i czekałam aż coś powie.

- Czekamy na ciebie.- odrzekł.

- Zaraz będę w apartamencie.

- Ubierz się w to co ostatnio kupiliśmy i przyjdź do salonu.

- Dobrze rozumiem.

Nie byłam zadowolona, że każdy mężczyzna w apartamencie będzie mógł ze mną zrobić co tylko chce. Weszłam szybko do apartamentowca i pojechałam willą na szóste piętro, bo tam mieszkamy. Weszłam do mieszkania i usłyszałam męskie głosy. Zignorowałam to i poszłam do swojego pokoju.

Wyciągnęłam z szafki czerwoną bieliznę i czarną tak jakby uprząż na udo. Rozebrałam się do naga i założyłam na siebie czerwoną koronkową bieliznę, która dosłownie odkrywała wszystko co było możliwe. Rozpuściłam swoje włosy i rozczesałam je szczotką, która leżała na biurku. Założyłam czarną uprząż na udo i na to wszystko nałożyłam puchowy szlafrok. Wyszłam z pokoju i zaczęłam kierować się do salonu. W przedpokoju zobaczyłam Frankiego, który zamykał drzwi na klucz. Za oknem było ciemno a w salonie paliło się jedno światło. Na kanapie siedziało dwóch mężczyzn, na fotelu siedział trzeci a Frankie był czwarty.

Weszłam do pomieszczenia i zobaczyłam jak każdy mężczyzna się na mnie patrzy. Uśmiechnęłam się i zostałam pokierowana na środek.

- A więc Jessie, rozbieraj się.

Jessie to było moje imię odkąd podpisałam umowę z Frankiem. Wolałam jak każdy zwracał się do mnie Karen ale nie chciałam być odkryta więc mam drugie imię.

Ściągnęłam z swoich ramion materiał szlafroka i kopnęłam go gdzieś nogą. Spojrzałam na mężczyznę, który wydawał mi się bardzo znajomy ale szybko rozwiałam swoje wątpliwości, że mogę go znać. Miał na sobie kominiarkę ale jego oczy były wyjątkowe. Kiedyś je gdzieś widziałam. Zamaskowany mężczyzna zmierzył moje ciało a ja poczułam się lekko obrzydzona. Nagle poczułam jak ktoś mi sprzedał mocnego klapsa w pośladek przez co poleciałam prosto na zamaskowanego mężczyznę. Zaczęli się śmiać a ciemne oczy mężczyzny patrzały prosto w moje piersi.

Przeszedł mnie dreszcz obrzydzenia i sobie uświadomiłam, że teraz się do nich wypinam. Mężczyzna w masce złapał za moją talię bardzo delikatnie a ja zobaczyłam jak spojrzał w moje przestraszone oczy.

Bałam się teraz o to , że mnie zgwałcą. Nie wiem czego mogłam się po nich spodziewać. Frankie patrzał na to wszystko i nawet nic nie mówił.

Poczułam jak jakaś ręka mężczyzny dotyka mnie po pośladku i przylega do mojej łechtaczki. Drugi odsunął pasek stringów na bok i zmierzał palcami do mojego wejścia , śmiejąc się przy tym.

- Nie...- szepnęłam i poczułam jak palce jakiegoś mężczyzny wchodzą we mnie.

Palce drugiego były na mojej łechtaczce i kreśliły na niej kółka. Zamaskowany mężczyzna uniósł swoją kominiarkę do góry i zębami chwycił mój sutek. Jeknęłam z bólu jaki mi zadają.

- Przestańcie , błagam.

- Sprawdzamy czy nadajesz się do klubu go-go.

- Nie róbcie mi tego.

Nie czułam się z tym dobrze , że właśnie trzech mężczyzn próbuje sprawić mi przyjemność bez najmniejszego skutku.Poczułam jak usta mężczyzny znikają z moich piersi i się lekko ucieszyłam. Spojrzał na moją twarz swoimi brązowymi oczami a na jednym miał niebieską plamkę.

- Zostawcie ją.- powiedział stanowczym tonem na co inni prychęli.

Czułam do siebie obrzydzenie , że pozwoliłam im na coś takiego. Pozwoliłam im na to , żeby wsadzali we mnie palce albo mnie lizali albo ssali moje piersi. Czułam jak w moich oczach zbierają się łzy ale starałam się o tym nie myśleć, żeby nie popłakać się przy nich.

- Powiedziałem coś do chuja. Macie ją zostawić.- odrzekł i wstał.- Mam wam to kurwa przeliterować?

Nagle mężczyźni ode mnie odeszli a zamaskowany mężczyzna mnie podniósł. Oparłam swoje dłonie na jego karku i byłam mu wdzięczna, że to on to przerwał.

- Ona moya.- dodał.

Rosjanin , kurwa kolejny Rosjanin. Najpierw był Brandon a teraz on.

- Gdzie jest twój pokój?

- Tu za rogiem.

Zaprowadził mnie i zamknął drzwi na klucz. Odsuwałam się na łóżku , gdy zobaczyłam, że on idzie do mnie. Nagle złapał za moją kostkę i przyciągnął mnie do siebie a ja poczułam jak moje serce coraz bardziej bije.

- Proszę nie rób mi tego.

- Nie zamierzam.- wyszeptał mi do ucha i złożył mi na policzku pocałunek.

Jego palce weszły pod ramiączka od stanika i osunęły je na ramiona. Przewrócił mnie na bok i rozpiął mój stanik patrząc mi prosto w oczy. Jego usta były bardzo blisko moich przez co czułam stres. Następnie chwycił moje majtki i je ściągnął. Leżałam przed nim naga a jego oczy bacznie przyglądały mi się całej.

- ty krasivaya, blondinka.- powiedział a ja dobrze zrozumiałam o co chodzi.

Powiedział, że jestem piękna... Brandon Ivanov mówił tak do mnie.

-Spasibo (dziękuję).

- Ubierz się w normalne ciuchy.- powiedział a ja złapałam za to co miałam na sobie dzisiaj rano.


My Weakness 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz