20

72 13 25
                                    


⋇⊶⊰❣⊱⊷⋇Pierwszy dzień festiwalu ⋇⊶⊰❣⊱⊷⋇

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

⋇⊶⊰❣⊱⊷⋇Pierwszy dzień festiwalu ⋇⊶⊰❣⊱⊷⋇


Musi odszukać Rhydena.

Z tą myślą zbudziła się z samego ranka. Nie myślała o Iveronie, przynajmniej nie teraz. Potrzebowała ekspertyzy swojego nauczyciela i jego wsparcia, choć nienawidziła się za to myślenie.

Noc przyniosła jej ironicznie błogi sen. Dziewczyna od dawna nie spała na tak wygodnym i wielkim łożu, zatem ledwo obudziła się o brzasku. Chyba tylko organizm, wyćwiczony do przebudzania się o wyznaczonej porze dnia dał jej siłę na podniesienie się.

Rude włosy były w nieładzie, a sól przywiewana znad morza dodatkowo je zmierzwiła i sprawiła, że stały się sztywne.

Dziewczyna usiadła, nabierając głęboko powietrza i odczekując kilka sekund. Jej ciało było w gotowości do treningu, którego przecież miało dzisiaj nie być. Rejs statkiem zupełnie jej od tego nie odzywczaił, a ona rozważała czy nie powinna wykorzystać wolnego czasu na ćwiczenia, jednak przecież nie miała ani chwili do stracenia. Oporządziła się w balii wody, obok której znajdowała się pompa wodna, co Eutheemia uznała za wyjątkowe osiągnięcie, zważywszy na wysokość, na której wybudowano to lokum. Osuszyła chustą mokre włosy i pospiesznie zaczęła przeczesywać szafki w poszukiwaniu bielizny i biżuterii, przy okazji natrafiając nawet na szufladę z drugim dnem, w której skryto broń.

Widząc szklane ostrza uśmiechnęłaby się, gdyby przed kilkoma dniami nie była świadkiem kolacji z ludźmi, którzy właśnie tym sposobem zostali zabici.

Odsunęła od siebie te myśli i wyposażyła się w resztę broni.

Znalazła nawet truciznę, lecz nie wzięła jej, ponieważ nie wiedziała zbytnio czemu miałaby kogoś dzisiaj otruwać.

Kiedy skończyła upinać części falbaniastej sukni w kolorze jasnego fioletu i zakładać biżuterię, skropiła się swoimi perfumami o zapachu lawendy, a następnie przystąpiła do rozczesywania włosów, które zdążyły już przyschnąć.

Wszystkie te czynności wykonywała mechanicznie, bowiem przywykła do nich przez ostatnie kilka miesięcy. Nauczyła się, że były one częścią pewnego rytuału, który musiała wykonać, aby chronić zarówno siebie jak i zakon Ptaków. Podtrzymywała ułudę. Tego nauczył ją Iveron. Nie mogła skruszyć maski, którą przywdziewała na codzienne przedstawienia.

Minęły może dwa kwadranse, kiedy wreszcie była gotowa. Wtedy jednak spostrzegła, że u jej drzwi, tuż przy komodzie, o którą wczorajszego wieczora opierał się Rhyden, leżała koperta. Z pewnością znajdowała się tam wcześniej, ale dziewczyna jej nie zauważyła.

Kucnęła przy niej i rozerwała ją, lustrując wzrokiem list.

A raczej, listę.

Listę zadań, które miała wykonać. Przedstawień, na których miała się stawić. Rozpisano jej także czas każdej próby wraz z dokładnym miejscem jej przeprowadzenia. Nie umknęło jej uwadze, że od jutrzejszego ranka nie będzie miała tak naprawdę ani chwili na to, aby rozejrzeć się za jednym tylko członkiem Gwardii Pałacowej, nie mówiąc już o szukaniu Iverona.

Obsesja Złotego KrólestwaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz