20. Pierwsze Kocham cię

12 3 0
                                    

*kay
Gdy Cole podjechał, to wsiadłem do auta.
-cześć - rzekłem na przywitanie i zapiąłem pasy.
-hej - rzekł i pocałował mnie szypko w usta i ruszył.
-długo czekałeś?- zapytał
-hmm 20 minut- rzekłem - jeśli się nie mylę - dodałem po chwili.
-czemu tak wcześnie przyszedłeś?- zapytał z zaskoczeniem
-a ja wiem, nie chciało mi się w domu czekać - rzekłem-a wogule, gdzie mnie zabierasz.- zapytałem z ciekawości.
-A to niespodzianka- rzekł szeroko uśmiechnięty.
-zneczasz się nad moją cierpliwością - rzekłem załany.
-tez cię lubię - rzekł zadowolony. Jechaliśmy, tym gadaliśmy o wszystkim co nam do głowy wpanie. Zaparkowalismy na jakiś odludziu.
-co porwać mnie chcesz, czy to czysty przypadek że nikogo to nie ma - rzekłem zadziornie, gdy wychodziliśmy z auta, Cole je akurat zamykał.
-ta wież, chcę mieć tylko dla siebie i zamknąć cię w piwnicy na 4 szpusty- rzekł sarktaycznie, na co obydwaj wybuchliśmy śmieciem.
-co ty robisz?- rzekłem, gdy tem mi zasłonił oczy.
-nie chcę zepsuć niespodzianki -rzekł i zaczął mnie powoli prowadzić.

*Narator
Gdy Cole odsłonił Kayowi oczu, to młodszy z wrażenia nie mógł oderwać wzroku. Cole wzioł kaya, na polena z której można zobaczyć z gury część ich miasteczka. Na ziemi znajdował się koc z jedzeniem i oświetlone było wszytko lampkami.
-jest cudownie - rzekł po chwili ciszy Kay.- Chyba masz obsesję jeśli chodzi o randki na świeżym powietrzu w stylu pikniku.- rzekł rozbawiony Kay.
-nie wiem jesteś pierszą osobą, w którą jestem w związku, ale zawsze lubiłem takie klimatu - rzekł Cole, trochę zawstydzony.
-no proszę, a ja myślałem że miałeś kogoś przd demną, ale nie jesteś sam też jesteś moim pierwszym parterem - rzekł młodszy, bo zauważył że Cole trochę się zawstydził.
-jakoś nikogo nie udało mi się pokochać,  tak samo jak ciebie.- krzekł Cole.
-kochasz mnie?- zapytał Kay z rumienczami na twarzy. Cole,gdy zrozumiał co powiedział, też się zarumienił.
-tak i to bardzo kocham - rzekł Cole, na co Kay się uśmiechnął i oparł się o Niego.
-też cię kocham Cole - rzekł młodszy, tym patrząc na Cole.
-mam ochotę cię teraz mocno pocałować - rzekł Cole, tym przegryzł swoją wargę.
-dobra - rzekł Kay. Cole wzioł swoją prawą ręką głowę Kaya i połączył ich usta. Chłopcy przez długi czas się całowali, a gdy przestali, to spojrzeli się na siebie i się zaśmmiali.
-to co jemy?- zapytał kay
-myślałem że już nigdy nie spytasz, pękam z głodu - rzekł Cole. Chłopcy zaczęli jeść, tym gadając o czymś, ròwniez się śmiali z niewidomo czego, chłopcy nawet siebie do czasu karmili. Po jakimś czasie, wtulili się w sobie i patrzyli w gwiazdy.  Gdy robiła się 23:00 chłopcy zaczęli sprzątać i wrucili do auta. Gdy jechali do domu Colę, to chłopcy gadali o wszystkim co im do głowy wpadało.

Szkolna Miłość Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz