Szkolna Miłość

18.18+

*Cole
Wziołem Kaya na ręce i nie przerywając pocałunkòw, zaniosłem do swojego pokoju. Gdy byliśmy w środku, to zamkołęm drzwi na klucz i żuciłem Kaya na łużko, tym zawisnołęm nad nim.
-żebyś się nie uzależnił - rzekł zarumieniony Kay, który wyglądał tak uroczo i przyciągająco, aż trudno było mu się nie oprzeć.
-zapużno- rzekłem i zaatakowałem jego usta, tym zamówienie go całowałem, a on mi odalał. Ściągnąłem z nas nasze ubrania, tak że byliśmy nadzy. Zaczołem całować jego szyję, tym sprawiając że młodszy jęknął. Z szyji zaczołem schodzić coraz niżej, tym zostawiając malinki i pogryzienia na jego ciele. Na początek wziołem jego członka do buzi i zaczołem go sać, i letko podgryzać. Letko poruszałęm go w buzi, tym zaczołem go mocniej sać. Słysząc jęki kaya, postanowiłem wyjąć członka Kaya z mojej buzi. Wziąłem udo Kaya i zaczołem wchodzić w niego, przez co jęczał jak opętany. Na początku robiłem spokojnie i delikatne ruchy, ale gdy słyszałem jak młodszy jęczy to automatycznie przyspieszyłem.
-Cole - jęknął Kay, gdy trafiłem jego prostotę, więc zaczołem w tym samym miecu, się poruszać, tym sprawiając u Kaya nie Kończyce się jęki. Po chwili zatkowałem jego usta i agresywnie całowałem, tym przyspieszając tempo, co sprawiało że chłopak jęczał w moich ustach.
-Cole!- wyjęczał głośno, gdy przestałem go całować i przeniosłem się na jego szyję.
-kurwa - wyjękał z bulu.
-w twoim wieku , oj nie ładnie nieładnie tak przekonać - rzekłem, gdy odklejiłęm się od jego szyji, a po chwili przeniosłem pocałunki na ciało, tym przyszpieszjąc rychy. Kay nic nie odpowiedział, co chwilę jęczał i wdychał. Gdy widziałem Kaya w takim stanie, to strasznie mnie podniecało, więc zaczołęm robić szypsze i mocniejsze rychy. Kay doszedł, pierwszy, ale nie dałem mu spokoju. Zaczołem z niego wychodzić i odwróciłem go do tyłu, czego chłopak się nie spodziewał. Złapałem ręką jego członka i zaczołem się nim bawić, a sam poruszałem się w nim od tyłu.
-cole - znòw jęknął.  Całowałem jego plecy i lizalłem z tym nie przestając się bawić jego członkiem. Po chwili wruciłem do poprzedniej pozycji. Weszłem w niego od razu i szypko oraz mocno zaczołem się w nim poruszać. Poruszałem się w nim, tym całując go wszędzie, gdzie popadnie. Gdy ja również doszedłem, to chciałem zrobić ostatnią żecz. Wyszedłem w Kaya i znów wziąłem do buzi jego członka. Całowałem go, gryzłem i sałem. Kay znów jęczał jak obentany.
-cole.... Prze...stń -rzekł ledwo, ale ja nie odpuszczałem i bardziej zaczołem się znęczać nad jego członkiem. Gdy spuścił do mnie spermą, to przestałem i położyłem się koło niego.
-jestem wykończony - rzekł Kay i po chwili zasnął, ja go do siebie wziołem i mocno przytukiłęm i również zasnołem.