26.18+

12 2 0
                                    

*Cole
Byliśmy z Kayem już przy moim domu, otworzyłem drzwi i wpuściłem najpierw młotszego, gdy byliśmy w środku to zamkołęm drzwi na klucz i zdjąłęm kurtę i buty. Kay był szybszy, więc siedział na kanapie, więc do niego podeszłem. Usiadłem koło niego i odwróciłem jego twarz żeby spojrzał na mnie. Zaczołem go całować, tym zmieniłem naszą pozycję. Kay leżał na kanapie, a ja za to wisiałem nad nim, tym trzymając lewą ręką za tył jego głowy, a prawą ręką trzymałem za jego tajle.
-Cole jestem zmęczony, więc odpuść - rzekł Kay, gdy przyniosłem się na jego szyję.

*Narator
Cole odczepił się od szyji Kaya i spojrzał na niszego z powagą.
-nie- rzekł poważnym głosem Colę i wrucił do całowania Kaya po szyji. Starszy zaczynał rozbierać młotszego, więc zanim chłopcy zauważyli, byli już bez ubrań.
-w sypialni lepszy klimat - rzekł nagle Cole i wzioł Kaya do swojego pokoju. Starzy zamknął za sobą drzwi na klucz i żucił młodszego na łużko i po chwili Starszy zawisnął nad młodszym.  Cole wzioł udo Kaya, tym zaczynając wchodzić w niższego.
-Cole ! - jęknął Kay, gdy Cole weszedł w niego cały. Starszy złączył ich usta w namiętnym pocałunku, tym wyszy włożył swòj język do ust Niszego. Cole zaczoł się poruszać w kayu, tym nie przerywając pocałunku, przez to młotrszy były znoszony do jęków w usta starszego. Kay jęknął, prawie słyszalnie gdy Cole trafił w prostotę niszego. Cole przyszpieszył swoję ruchy, przez to Kay jęczał coraz częściej i z bulu wypijał swoję paznokcie w plecy wyższego. Cole, to podnieciło jeszcze Bardziej i znów przyspieszył swoję ruchy, tym na minuty nie odczepił się od ust Niszego. Cole masował rekami, każdy skrawek małego i delikatnego ciała Kaya.
-C...oo.lle- jęknął niewyraźnie Kay, gdy Cole w kończu przestał go całować. Cole spojrzał na Kaya, który wyglądał pociągająco, ponieważ z letko otwartych ust Niszego leciała letko ślina, oraz miał szeroko otwarte oczy i był cały zarumieniony.
-ah- jęknął Kay, gdy Cole stawał się bardziej brutatnieszy.
-powtórzę to już ostatni raz... Jesteś tylko MÒJ - rzekł seksownym głosem Cole do ucha Kaya, tym je letko podgryzając. Starszy zaczoł całować Kaya, po twarzy, po tem po szyji, a na koniec wyszy przeniósł się na ciepło niższego, Starszy ani na chwilę nie przestał się poruszać w młodszym. Kay nie panował nad jękami, które pojawiły się coraz częściej, przez ruchy Cole. Po długim czasie, obu chłopcy dosli. Cole wyszedł z Kaya i położył się koło niego.
-umieram- rzekł Kay, który był załamany.
-nie przesadzaj aż tak źle nie było - rzekł Cole, który przybliżył Kaya i przytulił .
-nie komentuje nawet - rzekł Kay, który wtulił się w Cole.
-kocham cię - powiedział Cole, tym pocałował Kaya po głowie.
-ja ciebie też również kocham - rzekł Kay i po chwili niszy zasnoł, Cole bardziej wtulił do siebie kaya i po chwili wyszy też zasnoł.

Szkolna Miłość Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz