Gracjan otworzył mi drzwi z tyłu a ja wsiadłam a on z przodu przede mną
Nie rozmawialiśmy w ogóle podczas jazdy a Marcel nie wszedł z nami do domu
Zdałam sobie sprawę że się uzależniłam
Nie mogłam wytrzymać bez gawronka mimo że wiedziałam że zrobił źle
Co się ze mną dzieje
Poszłam do pokoju i chodziłam do okoła żeby się odstresować
Przecież to okropny człowieka nie mogę za nim tęsknić
Co on ze mną zrobił?
Usłyszałam drapanie drzwi
Otworzyłam je a mój piesek wbiegł do mojego pokoju
S-czesc pieseczku
Podbiegł do mnie a ja go położyłam na łóżku zamknęłam drzwi i położyłam się obok niego
Pobawiłam się z nim piłeczką i poszedł spać w moim łóżku
Muszę go oduczyć bo śpi tylko tu
Westchnęłam i włączyłam telefon
Po jakimś czasie usłyszałam że ktoś wchodzi do pokoju przez Okno
Juz siedziałam kto
M-czesc santia
S-czesc?
M-przepraszam cię
Wyciągnął w moją stronę malinowe róże
Wiedziałam że mu wybaczę ale postanowiłem się z nim podrażnić
S-fajnie
M-santia proszę cię mogę ci pokazać nawet wiadomości
S-nie dzięki
M-dobrze ale nie wytrzymasz beze mnie jeszcze będziesz błagać żebyśmy wrócili do tej relacji
S-zobaczymy
No i koniec
M-masz i zjedz je najlepiej może wysrasz tęczę
Rzucił we mnie kwiatkami i wyszedł przez okno
Może trochę źle zrobiłam ALE to on się założył o mnie a nie ja o niego
Włożyłam jego kwiatki do szklanego wazonu i położyłam się z powrotem na łóżku
Zobaczyłam że napisał do mnie nieznany numer
„17:00 pod budką z lodami nie masz wyboru"
„kim jesteś?"
„żadnych pytań"
Wystraszyłam się
„nie idę"
„jak cię nie będzie to zabije tego twojego braciszka"
Zadzwonił do mnie s tym momencie gawronek
M-przepraszam santia proszę wybacz mi
S-dobra gdzie jesteś?
M-blisko ciebie
S-to przyjdź
M-okej
Czekałam w moim pokoju i patrzyłam na okno i tak jak go poprosiłam przyszedł
M-myslalem że jesteś trudniejsza
S-a spierdalaj
M-dobra po co miałem tu przyjść
S-zobacz
Pokazałam mu telefon
M-pojde z tobą włączymy rozmowę i się eycizze dlatego będę słyszał o czym rizmawiacie no i widział czy nic ci nie zrobi
S-dzieki
M-santia... ja już ci mówiłem... Nie wiem czy pamiętasz no ale ja... Kocham cię
Myślałam że wtedy żartował
Rozszerxylam oczy
M- wiedziałem nie było tematu
S-nie ja też cię kocham
M-i teraz robisz sobie żarty?
S-nie tylko...
M-tylko co?
S-troche ci już nie ufam
M-wiem głupio zrobiłem dlatego masz założyłem się o 1000 zł i możesz je wziąć
S-nie mogę...
M-wez mi nie brakuje pieniędzy a to ty na tym ucierpiałaś... Bardzo
Wręczyca mi plik pieniędzy
S-to dzięki?
M-nie ma za co
Podszedł do mnie i mnie pocałował
Tak bardzo za tym tęskniłam
M-czyli zostaniesz moją dziewczyną?
S-tak
Znowu mnie pocałował i znowu i znowu
S-już wystarczy
M-dobra ja idę przyjdę do ciebie o 16:45
S-okej a gdzie będziesz?
M-nie za lasem nie za rzeką w małym domku nie Daleko a tak serio to idę do żabki i do wiktora
S-okej to pa
M-pa
Wyszedł a ja opadłam na łóżko obok vaiany
S-powiedz mi czemu ja jestem taka łatwa
Westchnęłam i spojrzałam na godzinę miałam jeszcze sporo czasu więc umyłam włosy i się przyszykowałam
CZYTASZ
Gawron x Santia->Borys x Santia Teenz
FanfictionE-Eliza S-santia Bb-boberka G-gracjan M-gawronek(Marcel) Z-zabor B-borys