"nic nie mów"

40 3 21
                                    

Piosenka: favorite

- czy powinienem się martwić że mówisz takie słowa będąc na dachu?- podskoczyłam na dzwięk głosu Isao

- nie, to tak tylko...- westchnęłam - jakoś tak mi się powiedziało - ponownie westchnęłam niechcąc martwić przyjaciela

- powiedz mi jeśli nie będziesz sobie dawać rady dobrze? - spytał z przejęciem a ja pokiwałam głową

- hej Isao bo wiesz...- chłopak spojrzał w moją stronę uważniej, dokładnie obserwując moje ciało, tak jakby czegoś szukał... i chyba wiem czego - nic mi nie jest - zapewniłam próbując zabrzmieć najautentyczniej w życiu - chodziło mi o to że... Mógłbyś proszę nie przychodzić na dach? - wiedziałam że moja prośba może być absurdalna ale miałam dobry powód, chciałam żeby ten dach był miejscem moim i Shigarakiego, ma to dla mnie ogromne znaczenie, nie wiem czemu ale tak jest.

- pewnie - Isao uśmiechnął się i puścił mi oczko schodząc z dachu

Gdy tak siedziałam znów rozmyślałam. Ten dach rozpoczął moją relacje z Shiggym na wyższym poziomie znajomości, można powiedzieć, że wszystko zawdzięczam temu dachowi, niewiarygodne... Ale w sumie to trochę zabawne. Usłyszałam dźwięk otwieranego okna i już wiedziałam że to Tomura.

- ty tutaj? Myślałem że to nie będzie się często zdarzać

- a to dlaczego? - zapytałam niezadowolona, w jego głosie brzmiała kpiną

- bo jestem pewny że boisz się że spadniesz - nie miał racji, zresztą osoba która przeżyła tyle co ja raczej niewiele się boi

- pudło - mruknęłam i wpatrywałam się w księżyc

- obraziłaś się? - zapytał niby od niechcenia

- nie - ucięłam krótko

- to co się dzie- przerwałam mu

- po prostu nie wiem o co ci chodzi, słyszałam o tobie same nie przychylne rzeczy, że jesteś brutalny, bezwzględny i takie tam a ty jak jesteśmy sami zachowujesz się najczęściej jak szczeniak i nie zaprzeczaj bo to najtrafniejsze określenie.

- to cię tak męczy?

- to mnie ogromnie męczy, to jest naczęstrza rzecz o której myślę - odparłam na jednym wdechu

- czyli... najczęściej myślisz o mnie? - uśmięchnął się siadając obok mnie i łącząc nasze dłonie

- wal się - mruknęłam zabierając rękę ale zaraz złapałam go z powrotem - to nie tak

- wmawiaj sobie ja wiem swoje - uśmiechnął się szerzej całkowicie wprawiając mnie w zakłopotanie ponieważ teraz nie dość że dzięki mnie ego mu podskoczyło to ja mam jeszcze więcej nieścisłości dotyczących jego zachowania ale chyba odłoże ten temat, niech Shiggy zachowuje się jak chce i mnie to pasuje jak wcześniej mówiłam może to twarz którą odkrywa tylko przy mnie?

- co byś chciał teraz zrobić? - zapytałam prowokując go

-jest jedna taka rzecz - wymruczał oblizując usta a ja zauważyłam, że nie są już tak suche co znaczy, że używał pomadki ode mnie

- doprecyzuj - nie usłyszałam odpowiedzi

Tomura przycisnął swoje wargi do moich całując mnie delikatnie, odwajemniłam pocałunek rozchylając wargi, nasze języki walczyły o dominację a ja nie zamierzałam przegrać a może jednak? Po dłuższej chwili uznałam, że moja duma nie ucierpi zanadto gdy raz pozwolę się zdominować. Tomura położył mnie na zimnym dachu nieprzerwanie całując, teraz przeniósł się na moją szyję całując ją i podgryzając co wywoływało moje ciche pomruki, ściągnęłam mu koszulkę i jeździłam paznokciami po jego klatce piersiowej, torsie i plecach co jakiś czas zachaczając o sutek gdy Shigaraki chciał pozbawić mnie bluzki do naszych uszu dobiegło ostentacyjne kaszlnięcie co zabiło cały żar i nastrój, westchnęłam z frustracji i spojrzałam na wciąż kaszlącego Dabiego

- weźcie, niewyżyci jesteście czy co? To publiczny dach, przestańcie, proszę. Obiecuję, że więcej tu nie wejdę ale idźcie sobie na ten jeden raz - poprosił a ja bez słowa zaczęłam wstawać i podałam Shigarakiemu koszulę

- ja za te jebany dach płacę - powiedział zirytowany Shiggy i poszedł do swojego pokoju, nie wiedząc co że sobą zrobić poszłam do swojego.

Nie musiałam długo czekać a Tomura od razu do mnie przyszedł, wszedł sobie bez pukania cham niewychowany

- puka się - mruknęłam

- nie chcesz wiedzieć co sobie teraz wyobraziłem - powiedział rozwalając się na moim łóżku

- chyba masz rację a raczej na pewno

- trzeba ci kupić nowe meble, takie które będą w twoim stylu - powiedział nagle zatrzymując na mnie wzrok który niemal palił

- co? - zapytałam zmieszana zastanawiając się czy mam coś na twarzy i podeszłam do niego siadając na łóżku

- jesteś piękna - wyszeptał i przyciągnął mnie do siebie z taką mocą, że mógłby mi coś uszkodzić, szczelnie mnie przytulił - idziemy spać - oznajmił krótko i głaskał mnie po plecach i to wszystko byłoby urocze gdyby nie reakcja jego ciała na mnie (z czego jestem dumna) wbijająca mi się w udo

- czy mógłbyś...?

- nic nie mów - prawie warknął ale wciąż mnie głaskał

_______________________________________
717 słów

Burza Mgły | Shigaraki x oc [Wolno pisane]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz