"czy powinienem się martwić"

12 3 2
                                    

Piosenka: feel something

Chcę do domu...
Nie wiem do jakiego domu ale na pewno nie rodzinnego. A skoro jestem w siedzibie Burzy to wygląda na to że chcę do ligi...

Strasznie źle znosiłam przeniesienie się do mojego starego domu, to tak jakby ktoś zabierał mi energię i chęci do życia, a może to moja choroba postępowała? Ta choroba była jak wrzód na dupie  niepotrzebna i irytująca.

 Moja edukacja czasami mnie zastanawiała, gdy byłam malutka (zanim ujawniłą się moja zdolność) miałam wykwalifikowanych nauczycieli i wypowiadałąm się bardziej elokwentnie niż teraz, moje zdolności języka były wtedy na bardzo wysokim poziomie, później po całym incydencie nie uczyłam się w żadnej szkole, czytałam książki które przynosił mi Isao ale nie nazwałabym tego nauką... teraz też się nie uczę choć miałam, przecież gdybym nie zostałą z dupy porwana (jak dla mnie ich powód jest z dupy i nie rozumiem tego) to chodziłabym do U.A. ciekawe czy Akita i Akito chodzą? w końcu miałyśmy iść razem. 

Shigaraki przy ludziach zachowuje się jakby mnie nie znał lecz kiedy jesteśmy sami obsypuje mnie konplementami i przytula to urocze ale trochę martwi mnie to że nie chce pokazywać przy innych uczuć i może powinnam czuć się wyróżniona ale to mnie bardziej przytłaczało niżeli cieszyło, siedzieliśmy właśnie w salonie z Dabim i Shigarakim, Akita zamknęła się w swoim pokoju i wychodzi tylko po wodę i coś do jedzenia ale zauważyłam że bierze do pokoju coraz mniej, martwię się o nią.

– kiedy wracamy do siedziby ligi? – zapytałam znudzona, Shigaraki spojrzał na mnie z ulgą, zaskoczeniem i szczęściem? Nie rozumiem dlaczego.

– to ty chcesz tam wracać? – spytał niby od niechcenia Shiggy a Dabi uzał, że zostawi nas samych

– czemu miałabym nie chcieć?

– jesteś w swoim domu, bałem się że chcesz tu zostać – odwrócił wzrok zawstydzony

Urocze

– liga jest teraz moim domem, przyzwyczaiłam się do tego miejsca ale mam prośbę – kiwnął głową żebym kontynuowała – możemy wziąć moją rodzinę do ligi? – zapytałam z nadzieją w głosie a Tomura spojrzał na mnie z czymś na wzór ulgi wymieszanym z kpiną?

– to żaden problem – uśmięchnął się i spojrzał na stół

Moja relacja z Shigarakim jest skomplikowana i dziwna, nie czuję się w niej pewnie i też prawie nic o nim nie wiem, z tego co słyszałam (zanim "dołączyłam" do ligi) Shigaraki jest brutalny i bezwzględny a przy mnie zachowuje się zupełnie inaczej, nie wiem czego to wpływ ale ja nie wierzę w cuda, coś musi stać za jego  zmianą w zachowaniu, zakochania nawet nie wliczam do możliwych opcji, znamy się bardzo krótko a z tego co wiem Shigaraki raczej nie za często wychodzi że swojego pokoju.

•××ו

– dobra to kto z nami idzie teraz a kto za 2 tygodnie? – zapytałam z uśmiechem, ustaliliśmy że trzy osoby pójdą że mną teraz a pozostałe pięć ogarną sprawy związane z naszą kryjówką i spakują rzeczy które są dla każdego niezbędne. Spojrzałam mimowolnie na Akitę która stała z opuszczoną głową, podeszłam do niej i się uśmiechnęłam biorąc jej rękę w swoją. – idziesz?

– nie, ja pójdę w drugim sorcie – nie zaszczyciła mnie nawet spojrzeniem i poszła do swojego pokoju.

– to kto idzie? – westchnęłam I obróciłam się do reszty, ręce podniosła Azumi i Izumi do których po chwili dołączył Isao, uśmiechnęłam się szeroko i podeszłam do nich – cieszę się że się zdecydowaliście, będziecie gotowi za 3 godziny? – pokiwali głowami i pobiegli się pakować.

•××ו

– ale w tej lidze to przydałby się projektant wnętrz – odparł niemal z oburzeniem Isao

– przeżyjesz, poza tym ty i ten koleś który to meblował macie podobny gust – powiedziała Azumi z uśmiechem, ich przepychanki słowne na poziomie przedszkola były czymś czego mi brakowało

– ty to się nie odzywaj – pokazał jej język jawnie pokazując iż się obraził

– japierdole nie róbcie wstydu, dopiero weszliśmy – przewróciła oczami Izumi

Nie przeszkadzając im spytałam szeptem Shigarakiego:

– macie jakieś wolne pokoje?

– o to się nie martw – odszepnął i zaprowadził moich przyjaciół do ich nowych pokoji

Było już późno więc poszłam do siebie i od razu skierowałam się na dach rozmyśląc jak ostatnimi czasy jestem szczęśliwa i dotarło so mnie jak niedawno się czułam i zachowywałam jestem teraz pewna że zmagałam się z depresją a moje obecne szczęście może być tylko ciszą przed burzą, mentalnie westchnęłam i wypowidziałam na głos:

– nie chcę umierać ale nie chcę też żyć w ten sposób...

– czy powinienem się martwić że mówisz takie słowa będąc na dachu?

_______________________________________

710 słów

Burza Mgły | Shigaraki x oc [Wolno pisane]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz