"czy on jest martwy?"

28 4 5
                                    

Dziś Shigaraki powiedział że bawimy się w piratów i płyniemy na Karaiby

Żart

Powiedział że ma motorówkę i prywatne jezioro a że zbliża się sierpień to idealny czas na krótki odpoczynek. Uznałam to za dziwne bo jaki złoczyńca ma takie rzeczy? Nie lepiej zainwestować w jakieś bronie albo w odrzutowce? Ale jak to zawsze powtarzam jak dają to bierz jak biją to uciekaj więc skorzystałam z zaproszenia.

Do mojego pokoju weszła Akita i popatrzyła się na mnie z politowaniem patrząc na moją torbę z ręcznikami

– czemu nie powiedziałaś że nie masz stroju kąpielowego?

– porwano mnie, myślałam że to oczywiste

Westchnęła i podkręciła głową następnie podając mi ciemno-zielony strój jednoczęściowy, miał falbanki i dekolt w serek, był śliczny

– możesz go zatrzymać jest na mnie za mały – uśmiechnęła się i wyszła nucąc jakąś piosenkę chyba to była "jealousy, jealousy" od Olivii Rodrigo.
Ubrałam kostium który dała mi przyjaciółka i stwierdziłam że wygląda na mnie zajebiście, na niego założyłam czarne krótkie spodenki wzięłam torbę i zadowolona ruszyłam do wyjścia. Na dole siedział jak zwykle niezadowolony Shiggy

– Dzień dobry – mówiąc to skinęłam glową i szeroko się uśmiechnęłam

Shigaraki na mnie spojrzał i minimalnie się uśmiechnął

– Dobry – mruknął

– Shiggy?– mruknęłam niepewnie wciąż zastanawiając się nad zadaniem pytania

– Tak? – mruknął patrząc na schody za mną a po sekundzie zeszła z nich Akita

– Siema ludziska! – powiedziała nadmiernie podekscytowana

– czemu tak dziwnie mówisz? – zapytał już zły Tomura

– Dabi jest dziś ponurakiem więc postanowiłam być wesoła za nas dwóch – wyszczerzyła się i jak za dotknięciem różdżki Dabi zmaterializował się obok niej

– to wszyscy – oznajmił a ja zastanawiałam się czemu Toga z nami nie jedzie obraziła się?

•××ו

Po około 2 godzinach dojechaliśmy, podczas podróży dowiedziałam się że u Himiko choroba osłabia jej organizm więc znosi ją gorzej niż ja.

– właściwie to czemu będziemy się bawić skoro u Togi choroba jest nie znośna, nie powinniśmy działać?

– Ayuka kocham cię ale przynudzasz, Toga sobie poradzi a to dosłownie jeden dzień wolnego odkąd należę do ligi więc zamknij jadaczkę i ciesz się mini wakacjami – niemal krzyknęła na mnie Akita

– Hmpf – fuknęłam i założyłam ręcę pod piersiami ale po 10 sekundach przestałam udawać obrażoną i poszłam pomagać rozkładać jedzenie picie itp.

– nigdy nie pływałam motorówką– powiedziała wesoło Akita

– spodziewałem się tego – powiedział sarkastycznie Dabi

Akita spojrzała się na niego i machnęła ręką

– mam pomysł! – wykrzyknęła – zanim popłyniemy zagrajmy w butelkę – Shiggy przewrócił oczami a Dabi piorunował ją wzrokiem – proszę!

– zagrajmy – postanowiłam – dziewczyną się stara

Chłopacy się obrazili ale i tak usiedli na ławce, położyłam na stole butelkę i usiadłam obok Tomury, gdy Akita zakręciła

– no japierdole – mruknął Dabi gdy wypadło na niego – prawda

– co musiało się stać żebyś miał tak zły humorek – spytała z uśmiechem Akita

– nic, wiecie co? Ja nie gram – odszedł obrażony

Akita znowu zakręciła i tym razem wypadło na mnie

– prawda czy wyzwanie?

– prawda, nie mam siły na wyzwania

– to najnudniejsza gra w butelkę na świecie! – krzyknęła sfrustrowana Akita – jak znosisz porwanie?

Popatrzyłam na nią jak na debila i poszłam w las by pospacerować i skupić się. Poczułam czyjś puls, nie należał do Akity czy Shigarakiego był bardzo podobny do typowego pulsu Dabiego ale była pewna różnica która utwierdziła mnie że to nie on, nieznajomy zaczął za mną biec, gdy był dwa kroki ode mnie odciełam mu dopływ tlenu do mózgu i upadł na ziemię, uznałam że potrafię zająć się nieprzyjacielem sama więc związałam mu ręce wokół drzewa sznurówkami i czekając aż się obudzi postanowiłam pomedytować

Po 20 minutach poczułam jak zbliża się do nas Shiggy po 5 minutach dotarł do mnie i chłopaka przywiązanego do drzewa

– co tu się odpierdala do cholery – niemal krzyknął patrząc na gościa przy drzewie

Nie przerywając medytacji i nie otwierając oczu zwróciłam się do Shiggiego

– albo chciał mnie zaatakować albo spacerował bawiąc się w berka z przypadkowymi ludźmi, chociaż obstawiam to pierwsze chyba że to psychol

Shigaraki obszedł go i trącił palcem

– czy on jest martwy? I czemu związałaś go sznurówkami? Swoją drogą bardzo precyzyjnie – marudził, to był właśnie Shiggy wciąż marudzi

– gdyby był martwy zostawiłabym go na drodze ewentualnie zastałbyś mnie kopiącą dół a co do sznurówek impowizowałam.

_______________________________________

678 słów

Burza Mgły | Shigaraki x oc [Wolno pisane]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz