#22 Dziennik

7 0 0
                                    

Wpatruję się w lustro ,moje oczy po raz kolejny ronią łzy.-Mówiłem ,że jesteś najpiękniejsza.-chłopak otula mnie swoją dłonią w tali ,a ja przymykam oczy i odchylam szyje w bok ,Narusi wykorzystuję sytuację i kładzie w tym samym czasie głowę na moim ramieniu. Czuję się przy nim bezpiecznie, przez co nie odpycham go. Huk. Spinam się momentalnie ,Narcissus odskakuję ode mnie i patrzy w stronę ,z której dobiegł hałas. Na ziemi leży rozbita doniczka ,wokół niej jest rozsypana ziemia i kwiaty ,czerwone tulipany. Czarnowłosy chłopak podchodzi do kawałków szkła i klęka przed nimi ,chwyta w dłonie kwiaty. Podchodzę do Narusi i kładę dłoń na jego ramieniu.-Tak mi przykro.- przerywam ciszę po dłuższej chwili. Mężczyzna chwyta moją dłoń ,a drugą wyciąga w moim kierunku , odkładam dziennik na półkę ,z której spadła doniczka i przyjmuję kwiaty.-Dziękuję.- odwracam głowę w bok ,aby chłopak nie zauważył ,że moja twarz stała się czerwona.-Muszę pójść po kogoś kto tutaj posprząta. Nie ruszaj się z tego pokoju dobrze?-czarnowłosy podniósł się i spojrzał w moje oczy ,a ja pokiwałam głową na znak zgody. Narcissus wyszedł z komnaty. Biorę dziennik w wolną rękę i siadam na łóżku. Odkładam kwiaty na kolana i otwieram dziennik na pierwszej stronię. W prawym dolnym  rogu strony znajduję się podpis  Marianne Satanas-Sanguis. Odwracam na kolejną stronę i czytam pierwszy wpis. 


Odkąd mój mąż dowiedział się, że nasza córka zabije każdego kto stanie na jej drodze do władzy, zmienił się. Nie poznaję go. Czy on oszalał?  Boję się ,patrzy na mnie jak na największe zło tego świata, jak na wroga . Uciekam ,gdy tylko nadarzy się okazja, mam szczęście ,że drzwi królestwa Elfratycznego  są dla mnie otwarte. Elfrausz jest moim największym wsparciem i  bezpieczeństwem ,kocham go za to ,że zawsze przy mnie  jest.  Oddałam mu klucz  do pudełka, aby dzieci ,które mam w swoim łonie mogły poznać tajemnice, które ukrywam przed światem. Umrę ,gdy moje córeczki przyjdą na świat, widziałam to w swojej wizji. Odejdę szczęśliwa ,bo było mi dane kochać i być kochaną. Odejdę szczęśliwa, bo miałam u swego boku Uriela mojego towarzysza.   M.S.S.


Przeczytałam pierwszy wpis ,przewracam na kolejną stronę ,aby  dowiedzieć się więcej ,ale widzę tylko pusty papier. Kręcę głową na prawo i lewo, przecież  to niemożliwe ,że znajduję się tu tylko jeden wpis ,sięgam po kolejną stronę i przerzucam kartkę powtarzam to ,aż do końca dziennika. -Dlaczego tu nic nie ma?- zadaję sobie pytanie . Słyszę jak drzwi od komnaty się otwierają. Odwracam głowę i widzę jak przez drzwi wchodzi młoda kobieta ubrana w pastelową sukienkę w kolorze różowym, włosy ma w kolorze brązu upięte w koczek ,a w rękach trzyma miotłę i szufelkę  ,za nią wchodzi Narcissus, który ma niezadowoloną minę. Czarnowłosy zerka w moim kierunku ,a na jego buzię od razu wstępuję figlarny uśmieszek.- Wróciłem księżniczko. Mam nadzieję ,że tęskniłaś, bo ja za tobą bardzo tęskniłem.-kolejny trzask i kolejna doniczka ,która wylądowała na ziemi tym razem z hortensjami.-Pandeczko coś czuję ,że wyjdziesz z tego zamku z całym ogrodem.-mówi chłopak ,gdy sięga po kolejne kwiaty.-Tutaj też zamieć.-zwraca się do kobiety w pastelowej sukience. Podchodzi do mnie i po raz kolejny wystawia w moim kierunku dłoń z kwiatami. Zarumieniam się i przyjmuję kwiaty. -Jak pozamiatasz przynieś wodę na kwi...-przerywam mu.-Chciałabym je wysuszyć.-Narusi kiwa głową  na znak zgody i siada po mojej lewej stronie. Czarnowłosy chwyta za dziennik i go otwiera ,a ja się temu przyglądam.-Piękne słowa ,,Odejdę szczęśliwa ,bo było mi dane kochać i być kochaną'' .-chłopak patrzy w moje oczy ,a ja w jego. Narcissus ma naprawdę piękne oczy w kolorze szałwiowo-pistacjowym. -Czy znalazł się ktoś kto skradł twoje serce?-zapytałam niepewnie ,zauważyłam błysk w oku chłopaka.-Znalazła się kobieta.-przerwał na chwilę ,a następnie dodał.-To dla niej zrobiłem ogród ze swojego pokoju.-zaśmiał się.-Gdy będzie moja, nie będzie dnia ,w którym nie otrzyma kwiatka, który będzie jej mówił jak bardzo ją kocham.-widziałam ,że się rozmarzył jego oczy powędrowały gdzieś na lewo ,a na twarz wstąpił uśmiech ,którego jeszcze nie znałam.-Kobieta ,która skradła twoje serce ma ogromne szczęście. Mam nadzieję ,że szybko zauważy jaki skarb ma przed sobą.-chwyciłam Narusi za dłoń i posłałam mu uśmiech.-Opowiesz mi o niej coś więcej?-na reakcję z jego strony nie musiałam długo czekać ,bo niemalże od razu wrócił do naszego świata z krainy marzeń.-Jest inteligentna, mądra, silna, władcza, zabawna. Mój tata ją lubi ,a to się nie zdarza za często.-zachichotałam pod nosem.-Ale kocha kogoś innego.-chłopak posmutniał ,a ja go przytuliłam.-Wasza książęca mość  skończyłam zamiatać. Czy mogę jeszcze w czymś pomóc?-kobieta o brązowych oczach podeszła do nas i się uśmiechnęła. Narcissus wstał z łóżka i zmierzył wzrokiem młodą istotę.-Mówiłem ci co masz zrobić w mojej komnacie i że zaraz po tym masz stąd odejść, nie chcę cię tutaj.-poczułam jad ,który wypływa z jego słów. Ciekawi mnie czym sobie zasłużyła na takie zachowanie. Kobieta ukłoniła się i wybiegła z komnaty. Narusi odwrócił się w moim kierunku ,a ja na niego spojrzałam z przymrużonymi oczami.-Nakryłem ją z moim tatą podczas zbliżenia.-przerwa.- Pomimo że moja mama wybaczyła to mojemu tacie i jej ,ja nigdy tego nie zrobię.-wstałam i rozłożyłam ręce do uścisku, chłopak skorzystał z mojej propozycji i już sekundę później obściskiwaliśmy się. -Powinnaś odpocząć. Jutro czeka cię ciężki dzień.- pokiwałam głową.-Możesz załatwić mi jakieś ubrania na zmianę?  Myślę ,że suknia nie jest odpowiednim odzieniem do snu.-zaśmiałam się cicho.-Może być moja koszula? -zapytał jakby niepewnie.-Tak,  może być twoja koszula.-Narcissus  odsunął się  ode mnie i podszedł w stronę bluszczu zwisającego z sufitu, odgarnął go ręką tym samym pokazując ogromną złotą szafę. Wyciągnął koszule i dał mi ją. Weszłam z koszulą do łazienki i ją założyłam ,pachnie nieziemsko. Wanilia i gorzka czekolada. Wychodzę z łazienki i idę prosto do łóżka. Przekładam dziennik i kwiaty ,które dostałam na szafkę nocną. -Dobranoc.-rzucam wchodząc do łóżka.-Dobranoc...Pandeczko.- zamykam oczy i momentalnie zasypiam.

WIEDŹMAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz