Hejo!!! Ogóle to mam Tiktoka i wżucam tam moje książki lub pomysły na nie.
Nazwa: Watpad.book
Tak wiem że jest literówka ale dopiero za 30 dni będę mogła poprawić to... miłego czytania😊
-KURWA VINCENT! POWÓDŹ MAM W POKOJU! ROZPIERDOLIŁAM PRYSZNIC!-
Chwila... Co!?
-Will już idzie.- powiedziałem spokojnie pisząc do Will*a.
-NICH SIĘ POŚPIESZY! A I NIECH PRZYNIESIE...! ŁOOO KURWAAAA!- Krzyknęła.
-Co się stało.- Zapytałem.
-KOLCZYK MI UPADŁ I GO NIE WIDZE...!- Powiedziała załamana.
Miałem ochotę palnąć się w czoło...
Pov: Shane
Szłem do pokoju Lilith bo Will poprosił mnie o jakąś pomoc.
Weszliśmy do jej pokoju I skierowaliśmy się do łazienki. Pierwsze co zauważyłem to, że KURWA TO BASEN BYŁ!
-Lil. Gdzie ty do diabła jesteś.- Mrukną Will.
-Nad tobą?! Ślepy siesteś?!- Krzyknęła.
Spojrzałem na sufit...
-KURWA LIL NIE BAW SIĘ W PAJĄKA I ZŁAŹ Z SUFITU!- Krzyknąłem podstawiając ręce pod nią.
Lil dosłownie leżała na suficie. Bez niczego.... trzymała się jak jakiś jebany Spider-Man tego sufitu!
Otwartą dłonią walnąłem się w czoło.
-Will Idź zakręć wodę a ja pójdę po drabinę.- Powiedziałem.
Po jakim czasie udało nam się opanować powódź i zdjąć Lil z sufitu...
Siedzieliśmy w salonie oglądając film. Podjadałem Lil czipsy. Leżała opartą o mnie, oczy jej się klejiły. Halina leżała obok Will*a a Tony siedział obok mnie. I jeszcze Dylana to gdzieś wypierdoliło i uznał że on jest batman! I idzie ratować miasto i zaliczyć kolejną w krateże wulkanu....
JA GO NIE ZNAM!!!
-Idę do pokoju...- Powiedziała zwiewając Lil
Wstała I się wypierdoliła. Leżała teraz na podłodze plecami do góry. I wyglądała jak deska.
-Ała...- Mruknęła obojętnie.
Zaśmiałem się i podniosłem Lil.
Położyłem ją na łóżku ale ta koala przyczepiła mi się do ramienia.
-Puść mnie. Nie jestem twoją poduszką. - Powiedziałem.
-JETSEŚ MOJĄ PODUSZKĄ WIĘC KURWA WRACAJ BO NIE MAM NA CZYM SPAĆ BO TEGO MIŚKA MI VINCENT ZAJEBAŁ I NADAL NIE WIEM PO CO!- Krzyknęła wściekła... sory nie wściekła, Wkurwiona na levelu 999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999999.
(Docięcie to ile pisałam te dziwiątki)
Westchnąłem i uznałem że nie chce by była na mnie wkurwiona jak na Dylana....
Położyłem się z nią. W sumie... jak śpi jest słodziutka jak tory czekoladowy z truskaweczkami. Kurcze... Głody jestem... wyciągnąłem paczkę czipsów i zacząłem je jeść. Nie pytajcie z kąd je wziąłem okej. Tajemnica wiecznie głodnego człowieka, z czaną dziurą zamiast żołądka.
Nagle Lil zaczęła coś szeptać. Wtuliła się mocniej w moją rękę. Nagle poczułem że mój rękaw od bluzy zaczyna stawać się mokry. Spojżałem na Lil. Trzęsła się i płakała. Nadał trzymała się mojej ręki. Tak jagby zależało od tego jej życie.
Przytuliłem ją i zacząłem głaskałam po plecach. Przez pierwsze pięć minut Lil się nie uspokoiła lecz po 10 minutach przestała płakać i się trząść. Poprostu spała przytulona do mnie.
Gdy rano się obudziłem nie było już jej. Czemu mnie nie obudziła i pozwoliła spać dalej? Dobra chuj mnie to. Jestem głodny! I mam ochotę na czipsy!
Gdy byłem już na schodach usłyszałem udzeżenia dochodzące z siłowni.
Teraz stałem z dylematem w głowie. Czy iść i zjeść albo sprawdzić co się dzieje.
Więc poszłem na kompromis. Poszedłem zjeść🙂.
Gdy jadłem cały czas słyszałem udeżenia. Gdy minęło tak dobre piętnaście minut a ja zjadłem 3 tależ śniadania, poszłem sprawdzić, co kurwa tak wali.
W połowie drogi nagle przestało walić. Teraz to mnie zaniepokoiło. Wbiegłam na siłownię by zobaczyć, że Lil napierdala się z Tonym I Dylanem jednocześnie kurwa.
2 na jedną. Trochę nie fer, ale zmieniłem zdanie kiedy Dylan złapał Lil za rękę a ta złapała za nią, obróciła się plecami do Dylana i zamachnęła się na młotem. W rezultacie mój brat przeleciał nad nią i leżał na podłodze. Tony wykorzystał sytułacje i zaszedł ją od tyłu. Kopną ją w zgięcie pod kolanem.
Myślałem że Lil zostanie pokonana jednak upadając na kolana, stanęła na jednej ręce i walnęła Tonego podeszwą od trampek w żuchwę. I zrobiła mostek z rozpierdolonuym czubkiem... Myślałem że złamała sobie kręgosłup w pół, Jenak ona poprostu się otrzepała i spojżała na kołpaków, leżących na ziemi.
Po chwili odwróciła się do mnie I spojżała w oczy. Zaniepokoiłem się bo była blada. Jednak nic nie wskazywało na to że jest chora albo zmęczona. Na jej tważy widniała złość. Mruknęła coś pod nosem i poszła na bieżnie. Nadal patrzyłem na nią jak wryty kiedy chłopaki zbierali się z podłogi.
W pewnym momencie ktoś do niej zadzwonił i przestała zapierdalać na bieżni. Odebrała telefon I omijając mnie poprostu wyszła.
CZYTASZ
Rodzina Monet (Siostry czy wrogowie) Korekta
FantasyPo skończniu będzie korekta. Lilith jest niechcianą córką w ich domu Hailie jest tą *lepszą* córeczką mamusi. w mojej wersji zaczynamy od momętu dniu albo kilku przed *wypadkiem*. Pierwsze rozdziały pisałam jak była w czwartej klasie. Błagam o wyb...