Opowiadam o czterech dziewczynach, które są czworaczkami i każda z nich może kontrolować inny żywioł ich bracia o tym nie wiedzą dlatego że mają specjalne naszyjniki które dostały od matki po narodzinach. Czy bracia Monet dowiedzą się o ich mocach...
- Wasza mama nawet po śmierci próbuje was czegoś nauczyć i dawać wam rady.- powiedział Dylan. - Tak i może w końcu uda nam się kontrolować i to się więcej nie powtórzy.- powiedziała z nadzieją Lili. - Dobra. Lubię pogaduszki ale ty...- pokazała na mnie.-...Musisz odpocząć. - Tak. Masz tu leżeć i się nie ruszać z łóżka. - A jak się ruszysz to moje roślinki cię zwiążą. - Ale ty wiesz że jestem w stanie zamrozić je w sekundę. - Masz nic im nie robić. - Dobra. Nie będę się stąd ruszać. Pomagać mi będzie moja mała asystentka. - Jaka asystentka?- zapytał Tony - Taka.- przyłożyłam ręce ust i dmuchnęłam i pojawiła się mała latająca istotka.Tak wyglądała:
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
- Cześć.- powiedziałam do istotki, którą stworzyłam - Wow. Nie wiedziałam że tak potrafisz. - Ja też nie. - Ani ja. - Nauczyłam się tego kiedy nad sobą nie panowałam. - Ale ona ładna.- powiedział Shane - Masz talent Dziewczynko.- powiedział Dylan a ja się chyba zarumieniłam tymi komplementami. - Można powiedzieć że masz teraz dziecko.- zaśmiał się Tony. - Dobra koniec żartów. My wychodzimy a ty masz leżeć.- Rozkazała Lili - Dobra. A czy mógł by mi ktoś podać laptop z biurka?- moja istotka poleciała do biurka, wzięła laptopa i mi go podała.- Dziękuję. - Ale ona pomocna. - A ile ma siły. - Teraz przynajmniej nie będę leżeć sama. - Dobra idziemy już.- powiedziała Emily. - Jak coś będziemy do ciebie zaglądać co jakiś czas. A jakbyś nas szukała to przyślij do nas tą małą. - Dobra.