Rozdział Pierwszy

134 3 0
                                    

                            - MAJA -

Pogłoski... Śmiech.... Czasami głupie komentarze w moja stronę.. Kobiety gotowe wyrwać mi oczy z twarzy tylko żeby mnie tu nie było. Byłam już do tego przyzwyczajona.... A kto nie byłby? Cały czas wałkujemy to samo. W kółko.... " Wzięła sobie bogatego bizenesmena która oddał jej udziały i została jego partnerka. Przeciez tylko o to chodziło tej biedzaczce."

Takie komentarze były moja nowa normalnoscia... Ale mnie nie ruszaly tak jak może i kiedyś. Teraz stoję z uśmiechem na twarzy w towarzystwie Pana Knighta patrząc jak mój mąż odbiera kolejna nagrodę. I czułam dumę.. Nic innego poza duma do niego.

- Nigdy im się nie znudzi. Pan Knight mruknął uśmiechajac się w moja stronę. Był dla mnie jak ojciec.. I tak wlasnie go nazywałam. Czasami dalej czułam się nie ma miejscu mówiąc do niego właśnie tak, ale jemu to przynosilo wielka radość. Z Pania Knight było gorzej.. Odkąd to wszystko wydarzyło się z Vanessa, Nicholas nie chce jej widzieć. Nigdy nie była dla niego matka, a on nie chce za bardzo dawać jej szansy. Nie kiedy mnie wyśmiała, I nie mal Vanessa nie zrobiła nam krzywdy. A ja nie raz kłóciłam sie o jej temat z mężem.

- Chyba raczej nie, od trzech lat rozmawiają o tym samym. Zaśmiałam się kiedy Nicholas rozmawiał z paroma ludźmi.

Od trzech lat nadal pracuje w firmie Nicholasa i mimo że mam udziały firmy i też jestem tak jak by szefem, to Nicholas ma nad wszystkim kontrolę. Jeżeli są jakieś ważne spotkania z zazadem lub coś w tym stylu chodzę na nie ale nadal jestem jego asystentka. Nie potrzebuje kontrolować wszystkich i wszystkiego a Nicholas nadaje się na tą rolę idealnie. Nadal jest tym samym władczym, surowym szefem z miękkim sercem dla mnie..... Jeżeli musi wyjechać a teraz robi to często to wtedy ja przejmuje jego obowiązki.

-Olga chciałaby żebyście przyszli do nas wreszcie na kolację. Pan Knight powiedział, a raczej tata kiedy Staliśmy pijac szampana. Wziął rozwód z matką Nicholas i nie spodziewał się że pozna Olgę, wspaniała kobietę w której się zakochał. Tak naprawdę ale czasami mam wrażenie że nadal czuje coś do swojej byłej żony. Mimo wszystko spędzili razem długie lata i kochał ja w jakiś sposób.

- Dobrze, kiedy tylko znajdziemy czas, spróbujemy.

- Sprobujemy co? Głos Nicholasa mnie rozproszył kiedy do nas podszedł. Nadal był tym samym kochającym i przystojnym mężczyzną jak kiedyś. Ale.. Jedni się zmieniło. Nie spędzamy tyle czasu co kiedyś ze sobą bo cały czas wyjeżdża. A czasami mam wrażenie że być może.. Coś się między nami wypaliło ale wtedy wraca z uśmiechem na twarzy i myślę że może jest dobrze.

- Nie pracować tyle i przyjść na obiad do ojca i Olgi. Pan Knight powiedział.

- Spróbuję. Projekt w Londynie jest prawie skończony jeszcze parę miesięcy i......

- I będziesz wolny?

- Tak, tato będę. Nie zanudzaj mi żony więcej.

- Nicholas, nikt mnie nie zanudza. Zbesztalam go czując jego usta na moich.

- Dobrze więc was zostawiam i jadę do domu do Olgi. Jeszcze raz gratuluję synu i do zobaczenia niebawem.

Odwróciłam się do Nicholasa czując jak mnie obejmuje w pasie. Od trzech lat jestem taka szczęśliwa z nim. Dal mi tyle miłości.. Tyle wspanialych chwil, wyjazdów.. Nocy. Boję się czasami że to minie....

- Maja wszystko dobrze? Nick spytał na co uśmiechnęłam się kręcąc głową tak.

- Wszystko dobrze... Jak zawsze przykules uwagę każdej kobiety tutaj.

- Tak? Nie zauważyłem bo jestem z żoną i jedyna kobieta która przykuwa moja uwagę. A teraz mam ochotę jechać do domu i spędzić trochę czasu z żoną. Mruknął w moje usta i wyszliśmy zanim ktoś będzie chciał pogadać czy po gratulować.

Ja i Nicholas przeszliśmy przez duzo razem. To wszystko z Vanessa, jego matka, nawet moja macocha nas wzmocnilo. Gdyby ktoś trzy lata temu powiedział mi że będę tak zakochana i po ślubie z własnym szefem którego obserwowałam z tyloma kobietami nigdy bym w to nie uwierzyła. Powiedziałabym że to żart.. Bo jak zwykła Maja White mogła przykuc uwagę tak ważnego i potężnego człowieka jakim jest Nicholas Knight? Ale tak się stało.. I mimo wszystko jesteśmy razem.

- Kiedy znowu wyjeżdżasz? Spytałam kiedy byliśmy w drodze do domu. Nie nawidzilam tego pytania. Tak bardzo.

- Nie wiem kochanie, ale wiem że niedługo będę musiał jechać. Ale wrócę...

- Chciałabym żebyś przestał już tyle wyjeżdżać... Tęsknie za tobą, a jak już jesteś to i tak się nie widujemy. Szepnęłam czując jak przyciaga mnie do siebie.

- Wiem kochanie, ja też nie chce tyle wyjeżdżać. A kiedy wracam każdy coś ode mnie chce. Obiecuje ze jak skończę z tym projektem więcej nie wyjadę.

To byl największy projekt Nicholasa. I musiał on być nadzorowany osobiście. Mimo że byłam asystentka Nicka nie moglam wyjeżdżać z nim jak kiedyś. Niby nią byłam ale w Londynie miał inna asyststenka która pomogala mu tam na miejscu. Zacisnęłam zęby i chciałam być dobra żona więc zgodziłam się żeby podjął się tego projektu tylko nie spodziewałam się że będzie tyle wyjeżdżał. W ciągu tego roku był w domu dwa może góra cztery razy. A kiedy tylko wracal od razu jechał do Firmy... A kiedy wracał było późno. Chciałam go wspierać, tylko że ja też miałam swoje marzenia, też go potrzebuje.

- To nie mi to obiecuj tylko naszemu synowi.

- Jemu już obiecałem to dawno temu. No i nowy samochód więc chyba narazie go przekupiłem. Przewrocilam oczami ale wiedziałam że za dużo nie zrobię. Nicholas lubi go rozpieszczać tyle ile może. Maks niedługo skończy cztery latka ale jest bardzo mądrym chłopcem na swój wiek.. Pamiętam jak bardzo bałam się kiedy zaszłam w ciążę.. Jakoś po naszym miesiącu miodowym w Paryżu.

" Maja czemu płaczesz? Kochanie co jest nie strasz mnie."

" Ja..Bo ja jestem chyba.. W ciąży. Nie chyba.. Jestem zrobiłam test i.. Nawet dwa.." Llakam czując jak Nicholas mnie obejmuje. " Wiem że nie gadaliśmy o tym i.. Nie wiem czy ty chcesz."

" Oczywiście że chce, z tobą chce mieć i piątkę dzieci. Damy sobie radę kochanie nie płacz. "

" Cieszysz się? "

" Oczywiście że się ciesze. " powiedzial i poczułam taka ulgę.

" A ja się boję... Boję Nicholas. Co jak ja nie nadaje się na matka? Co... Jeśli.. "

" Nadajesz się na matkę. Będziesz najlepsza matka na świecie. I nigdy cie nie zostawię tak? "

Byłam przerażona Ale Nicholas nigdy mnie nie zostawił. Był przy mnie, został najlepszym ojcem dla Maksa. Nigdy go nie zaniedbal, zawsze mial dla niego czas. Teraz kiedy zaczął wyjeżdżać jest ciężko ale nigdy nie zapomina nawet o jednym smsie z rana do Maksa.

Stworzeni dla siebie 2 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz