Rozdział Dwudziesty Szósty

155 3 0
                                    

- MAJA -

- Dziękuję wam wszystkim za pomoc. Projekt idzie lepiej niż bym myślała. Bardzo się cieszę ze mam przyjemnosc z wami pracować. Powiedziałam na spotkaniu które mieliśmy w sprawie mojego projektu. Wszystko szło lepiej niż myślałam.

- Takiej szefowej każdy by pomógł. Luke zaśmiał się i wszyscy zaczęli wychodzić już z firmy... Dzisiaj była impreza u Jamesa. I dałam wszystkim skończyc wcześniej.

- Już wychodzisz Piękna? Spojrzałam na drzwi widząc w nich Daniela, trochę się wystraszyłam.

- Co ty tu robisz?

- Przyszłem cie zobaczyć... Tyle dla ciebie zrobiłem, a ty tak nie ładnie mi się odwdzięczyłas nie sądzisz? Spytał podchodząc do mnie.... A we mnie wszystko drzalo ze strachu.....

- Daniel... Nie wiem o co ci chodzi. Przecież dziękowałam już.....

- Ale mnie to nie wystarcza rozumiesz. Chcę ciebie... Tylko ciebie. Zakochałem się w tobie. Powiedział nagle pokonując dystans między nami i Chwycil moją szczeka wbijając się w moje usta. Był tak nachalny że nie mogłam go z siebie zerwac....

- Przestań.. Mam męża.. To boli Daniel!

- A Ja mam to w dupie rozumiesz. W dupie mam twojego męża którego i tak tu nie ma i nie będzie. Powiedział kiedy chciałam go z siebie odciągnąć ale nie mogłam.

- Zostaw ja ty gnoju! Luke krzyknął i paru innych. Luke ściągnął go ze mnie i ochrona weszła.

- Widzę że masz obrońców co? Nie jesteś tego Warta! Nie chce problemów przez taka uparta głupia cnotke. Krzyknął kiedy Luke mnie objął.

- Tak bardzo Ci dziękuję Luke.

- Zrobił ci coś Maja? Luke zapytał mnie.

- Nie wszystko jest dobrze Luke. Naprawdę i bardzo ci dziękuję. Tak bardzo się bałam.

- NICHOLAS -

- Panna Clara? Policjant z moim prawnikiem spytali kiedy wylądowaliśmy w trójkę. Wreszcie to się kończy.... Ma zakaz zbliżania się przez nękanie.

- Tak, ale o co chodzi?

- Musze panią zatrzymać. Ma pani zakaz zbliżania się do Pana Knighta i jego rodziny. I dostaliśmy wezwania że to nie jest pierwszy raz jak ma pani sprawę o nękanie. Musi pani iść ze mną.

- Jak mogłeś co! Wrobiłeś mnie w to wszystko do cholery! Krzyknęła w moja stronę kiedy ja zabierali.

- Dobrze ze ja nagrałeś... Okazało się że rok temu nekala innego mężczyznę i jeszcze innego. To jej gra....

- dziękuję za pomoc.... Żebym wiedział wcześniej kogo ja zatrudniłem byłym bardziej ostrożny.

- Ale teraz wiemy i możemy odetchnąć. Dzięki Bogu że nie jest aż tak szalona jak Vanessa. Mogło być gorzej. Zach powiedział.

- Mogłybyc.

Mogłybyc o wiele gorzej ale nie jest. I nikt więcej nie wejdzie pomiędzy moją żona a mna.

- Jedziemy do twojego ojca? Czekając na nas. Zach powiedział.

Mój ojciec jak co roku miał ta swoją imprezę letnia. Nie wiedzą że wróciłem i chciałem zrobić im niespodzianke. Wszystko się właśnie skończylo..projekt, ta swiruska. Od teraz będę z moją rodziną jak powinienem.

- Synu! Mój ojciec krzyknął kiedy przyszliśmy. Widząc mojego synka wszystko cały stres ze mnie z szedł.

- Tatuś! Jesteś, wróciłeś! Maks krzyknął kiedy go przytuliłem.

Stworzeni dla siebie 2 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz