- MAJA -
Czułam jego palący wzrok na mnie kiedy zsunął ze mnie sukienke, a raczej zerwał ja ze mnie jednym ruchem. Widziałam ten jego uśmiech kiedy oplotlam go nogami wokół talii i przywarlam do niego mocniej. Te pożądanie.. Ogień między nami nigdy nie zmalal. Nigdy.... Całował mnie tak jak nigdy z taka wladczoscia zaznaczając każdy kawałek moich ust jako jego... Bo należały do niego, mimo wszystko zawsze byłam i będę jego. - Jestes taka piękna.. Tak cholernie piękna... Jak mógłbym kiedykolwiek nie chcieć cie. Szepnął między pocałunkami kiedy droczyl się ze mną i ściągałam z niego koszule.
- Nicholas....zwolnij bo mnie zaraz wymęczysz. Szepnelam kiedy położył mnie na łóżko gorujac nade mną.
- Nie wiesz jak bardzo cie pragnę.. Jak bardzo cie pozadam.. I kocham.
- Kochasz? Szepnelam kiedy Chwycil moje nadgarstki jedna ręka patrząc na mnie.
- A nie kocham? Kocham.. Kocham cię jak szaleniec od trzech lat coraz bardziej i mocniej. Nie ma żadnej innej kobiety z którą mógłbym kiedy kolwiek być jak z tobą skarbie.. Jesteś cała moja.
- Cała twoja. Szepnąłem.. Cała noc spędziliśmy razem z swoich objęciach tak jak kiedyś.. Zapominając o całym świecie. Nicholas mnie kocha.. Kocha mnie i czuje to. Ale czasem jest tak że mam takie myśli.. Że być może nie wystarczam mu. Ale kiedy patrzy na mnie w ten sposób jak mogłabym tak myślec?
Wstałam wcześniej rano widząc puste łóżko a z dołu slyszalam śmiech i krzyki. Wstałam ubierając na siebie szlafrok i trochę doprowadzając się do ładu zeszłam na dół widząc jak mój maz i synek próbuje zrobić naleśniki. Maks przypominal mi Nicka. Potrafił być taki uparty, stanowczy jak on. Ale czasami widziałam w nim mnie.. Miał bardzo dobrze serce. Żadne z nas nie chciało żeby był jednym z tych chłopcem który ma bogatych rodziców i się tym chwali.
- Mamusiu robimy naleśniki! Maks krzyknął kiedy weszłam do kuchni widząc Maksa całego w mące.
- Właśnie widzę, jesteś cały brudny synku. Powiedziałam dając mu całusa w policzek. Tak bardzo się bałam być matka ale dzięki Nicholasowi było mi łatwiej.
- A całus dla męża gdzie? Nicholas spytał przyciagajac mnie bliżej i pocałowałam go w usta. - Tak lepiej.
- Tak? Mogłeś zostać w łóżku to bys dostał ich wiecej.
- Chciałem ale nasz syn byl bardzo głodny więc musiałem się poświęcić. Zaśmiał się widząc że sobie nie radzę.
- Dobrze, to ja dokończe bo zuzyliscie połowę mąki a nic z tego nie wychodzi. Powiedzialam biorac od nich miskę.
- Dzięki bogu że cię mamy.
- Inaczej byście jedli lody i gotowe gofry na śniadanie.
- Dwa razy tak wyszło. Trzeba było nas nie zostawiac.
- Już tego nie robię. Zaśmiałam się patrzac jak Nicholas idzie z Maksem do góry się przebrać.
- NICHOLAS -- Jedziesz dzisiaj ze mną do Firmy? Spytałem Maje kiedy Maks kończył jeść śniadanie.
- Tak, muszę coś skonczyc dzisiaj. Powiedziala a ja nie mogłem oderwać od niej oczu. Gdyby mi kiedyś ktoś powiedział że będe miał taką piękną i mądra żonę która będę tak cholernie mocno kochać nie uwierzylbym. A nie mieliśmy łatwo od początku. Dużo osób chciało nas zniszczyć. Ale mimo wszystko udało nam się. A w dodatku mieć synka z Maja było wszystkim czego można było sobie wymarzyc. Między nami nic się nie zmienilo, oprócz tego że musiałem teraz więcej pracowac. Ten projekt nie miał zajac tyle czasu ale prawie kończymy.
- Tatusiu odwieziesz mnie z mamą do przedszkola? Maks spytał patrząc na mnie jak jego mama. Z tym samym niewinnym wzrokiem.
- Oczywiście że tak. Idź po plecak i możemy jechać. Maja strasznie bała się mieć dzieci. Ja też... Ale trochę mniej niż Maja.
- Twoj tata dzwonił do mnie rano czy możemy dziśian przyjść na kolację do nich. Mówi że jest to ważne.
- Dobrze pójdziemy raczej jest ważne jeżeli tak mu na tym zależy. Dzwonili z Londynu i chcą żebym pojechał spowrotem po weekendzie.
Widziałem że Maje to nie cieszyło ani mnie. Chciałem się jednak z tego wykreślić ale Maja nie dała mi. Nie chciała żebym rezygnował z tak wielkiego projektu. Zawsze jest przy mnie mimo wszystko. Ale też wiem że jest jej ciężko mimo że nie chce nic mówić. Taka byla Maja.
- Dobrze skoro musisz. Mruknęła wstając od stołu i poszłem za nią przyciagajac ja do siebie.
- Prawie skończyłem i więcej nie wezme tak wielkich projektów. Żebym wiedział ile czasu to zajmie nigdy nie poddalbym się temu. Wiesz ze nie lubię jak jesteś taka smutna kochanie.
- Nie będzie cie znowu z pare dobrych miesięcy.
- Obiecuje ze spróbuję teraz szybciej się z tym uporać. A kiedy będe mógł to przyjade.
- Dobrze.
- Kocham cię Maja..
- Ja też cie Kocham Nicholas bardziej niż myślisz. Chodźmy bo się spóźnimy.
Wiem że jest jej ciężko w dodatku z Maksem. I żebym wiedział ile to zajmie czasu i że muszę być tam osobiście nigdy nie poddalbym się temu. Zawieźlismy Maksa do przed szkola i oboje pojechaliśmy do Firmy.
- Ah Pani Knight, Daniel już czeka na panią w sali konferencyjnej. Recepcjonistka krzyknęła kiedy weszliśmy do środka. Maja tylko pokiwała głową idąc w stronę sali konferencyjnej.
- Kto to Daniel? Spytałem nic o tym nie wiedząc. Widziałem że od jakiegoś czasu cały czas coś robiła, ale nie mówiła mi o tym.
- Daniel jest tak jakby moim nauczycielem. To znaczy, jest architektem... Jak Wyjechałeś postanowiłam że nie chce byc już tylko asystentka tylko architekta. Zaczęłam kursy i Daniel mi trochę pomagal.
Słuchałem tego wszystkiego tak jak bym nie znał właśnej żony. Nie wiedzialem o tym.
- Czemu mi nie powiedziałas?
- A kiedy miałam ci powiedzieć Nick? Cały czas wyjeżdżasz a jak wracasz to siedzisz w firmie a do domu przychodzisz późno. Nie miałam kiedy.
- Napewno znalazłby się jakiś czas żeby mi o tym powiedzieć. Czuję się jak jakiś idiota który nie wie nic o żonie.
- A ty mi mówisz wszystko? Dopiero się wogule dowiedziałam że masz nowa asystentke w londynie dlatego wcale już mnie nie potrzebujesz. Myślałam że będziesz ze mnie dumny ale chyba się myliłam.
CZYTASZ
Stworzeni dla siebie 2
RomanceTrzy lata później a Maja i Nicholas nadal kochają się tak mocno jak przedtem. Ale kiedy ich miłość znów będzie wystawiona na próbę... Kiedy Nicholas będzie musial wyjechać na trochę znowu będa musieli o siebie walczyć. Czy tym razem też ich miłość w...