Rozdział Siedemnasty

71 2 0
                                    

- MAJA -

Łzy leciały mi po policzkach kiedy byłam sama.... Znowu sama. A mogłam mieć przy sobie Nicholasa. A zwłaszcza dzisiaj. Ale do cholery jestem też kobieta. Upiłam do końca kieliszek wina... Przecież mogłam się wreszcie upić. Przestać myśleć... A jednak od trzech godzin piłam jeden kieliszek. Nalalam sobie wreszcie długi kiedy nagle drzwi się otworzyly i stał w nich Nicholas. Kiedy wreszcie odetchnelam zobaczyłam jego ostry wzrok... Nigdy tak na mnie nie patrzał z takim wyrzutem.

- Masz rację, nie powinienem zostawiać Maksa bo my mamy problemy. Zostanę te parę dni dla niego.

Znowu ten mur między nami.. Ten cholerny mur.

- A my? Co z nami? Spytałam nie zważając na łzy które nadal mi plynely po policzkach.

- Nami? Dzisiaj raczej nas już nie było. Był taki... Ostry... Jak nie mój mąż. Kiedy tak się do mnie odezwał. - Ty myślałaś że ja cie zdradzam z kimś kto wogule nie robi na mnie wrażenia Maja.

- Do cholery Nicholas co miałam myśleć! Krzyknęłam kiedy szedl do góry... Zatrzymał się ale nie odwrócił do mnie.

- Ja nie myslalam że mnie zdradziłeś z nią, czy że z nią spałeś. Bo o to nigdy cie nie podejrzewałam. Coś we mnie pękło i mówiło mi że może tak było ale wiem że nie. Inaczej nie wróciłbys... Ale kiedy słyszysz głos kobiety tak pięknej.. Jak ona w telefonie męża.. I mówi że jesteście razem u.. U ciebie, coś we mnie umarło. A raczej ten cholerny strach się we mnie włączył. Że mnie zostawisz, że cię stracę.. Że jednak to czego tak bałam się tyle lat temu się spełniło i że mnie zostawisz. Że nie byłam wystarczająca dla ciebie. Mówiłam płacząc ale nadal się do mnie nie odwrócił. Ale ja musiałam to z siebie wyrzucić. Nawet jeżeli nie będzie chciał mnie słuchac i tak to wykrzycze.

- To dla mnie była męka.... Męka! Widząc cie tutaj przede mna i czekając..czekając na te słowa. Chcę rozwód... Mam cie dosyc, jesteś niedojrzała. Nie kocham cię... Czekałam na te słowa.. Bałam się ich. Dlatego tak się zachowałam. Tyle kłótni między nami....tyle cholernych przykrych slow. Może ja też czasami trochę przesadzalam. Bałam się stracę jedyna osobę które tak mnie kochała... Bałam się że... Że Maks nie będzie miał rodziny. Jestem do cholery człowiekiem a nie robotem bez uczuc. A ona... Ona tak do ciebie pasuje. Jest taka.... Idealna dla ciebie. Nie to co ja. Taka jestem... Przepraszam za to. Wolałabym żebys spojrzał mi w oczy i powiedział " Majka spieprzyłas nasze małżeństwo, chce rozwodu." a nie to. To jest gorsze niż... Usłyszeć że mnie nie kochasz.

Nic nie powiedział.... Zniknął u góry trzaskając drzwiami.... To koniec. W tym momencie wiedziałam że to koniec.

- NICHOLAS -

Niewiem co było gorsze... To że moja żona czuła się tak.. Czy to że to moja wina. Dałem jej poczuc się w ten sposób. W taki wlasnie sposób. Maja nigdy nie lubiala komplementów, czy takich rzeczy. Była taka skromna. Ale od prawie miesiąca nie mówiłem że ja kocham, nie gadałem z nią normalnie. Zawsze pytała się o mnie, o pracę, mówiła o Maksie. Ale nie o sobie czy jak się czuje.

Clara przesadzila... Z tym telefonem. Teraz rozumiem czemu go nie mialem. Nie wiem czemu tak zrobiła czemu się tak zachowała. Ale Maja jest moja żona. To co dzisiaj powiedziala ruszyło mnie. Kurwa bardziej niż myśli. Czekała aż powiem ze jej nie chce.. Że chce rozwodu. Wierzyłem jej..w tym że wierzyła ze jej nie zdradzę. Bo nigdy bym jej tego nie zrobił. Nie Maji.

" Kocham cię.. Kocham cię bardziej niż myślisz."

Przez tyle udało nam się razem przejsc...nie chce tego stracić.

Wstałem rano wcześniej ale Maji nie bylo..dom był pusty. Potrzebowałem tej nocy żeby pomyśleć. O nas.... Maja nie zasluzyla na to. Na to żeby tak o sobie do cholery myślęc. Że nie jest dla mnie idealna...że mógłbym chcieć inna czy jest niedojrzała. I nikt naprawdę nikt tego nie zniszczy. Nie nas. Nas nie da rady zniszczyc.

" Cześć tato, Maja odebrała od was Maksa?"

" Nie, nie było jej, a ty nie jesteś już w Londynie?"

" Nie nie jestem..... Nie wyjechałem. Mam po niego przyjechać?"

" No co ty, Olga go rozpieszcza i jest u nas Lukas. Mogą zostać jeszcze jedna noc u nas."

" No niewiem....a Maks? "

" Halo tato ja i Lukas chcemy jeszcze zostać. Dziadek chce nas wziąść na ryby. Możemy? "

" No dobrze pozwalam. Ale jutro wracasz do domu. "

" Tak. Obiecuje pa tato. "

Mam jeden dzień żeby odbudować to co straciłem. Coś cennego.

Stworzeni dla siebie 2 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz