- NICHOLAS -
Siedziałem jak jakiś głupiec patrzac jak moja żona pokazuje jakiemuś obcemu mężczyźnie swoje projekty. Nawet nie wiedziałem że chce zostać architektem. Ale jak mógłem wiedzieć skoro za każdym razem kiedy dzwoniła nie miałem dla niej czasu.
" Musze ci coś powiedzieć Nick, bo myślałam..."
" Kochanie przepraszam cie ale może to poczekać bo muszę iść...."
Za każdym razem kiedy dzwoniła do mnie żeby coś mi powiedzieć ja nie miałem czasu dla niej. Oczywiście że jestem z niej dumny.. Czemu miałbym nie być? A patrząc jak nie mogła mnie poprosić o pomoc bo mnie nie było trochę mnie boli. A w dodatku kiedy ten gość slini się na widok twojej pięknej żony. A Majka jest tak nie winna że nawet nie zauważa kiedy ktoś z nią flirtuje.
- Problemy widzę że macie? Zach spytał wchodząc do mojego gabinetu.
- Czy ty wogule wiedziałeś że Maja chce być architektem?
- No Sally wspominała ale tak to nie. Wiesz ze tez dużo wyjeżdżam ostatnio a w dodatku Sally i jeszcze Lukasa mam na głowie.
- Wiem.. Spojrzałem na drzwi widząc jak ten typ wychodzi przytulając moja żonę.
- Nie jesteś z niej dumny? Bracie, ile do cholery można być asystentka tak dobrze znanego architekta a w dodatku jest też tak jakby szefem w firmie.
- Jestem dumny ale nic o tym nie wiedziałem.
- Hej Majka! Zach krzyknął w jej stronę kiedy weszła do mojego biura. - Słyszałem że zostaniesz architekta?
- No chciałabym.. Ale nie wiem czy się nadaje... To może jednak nie dla mnie. Powiedziała nawet nie patrząc na mnie. Między nami od dwóch lat było dobrze... Dopóki nie musiałem wyjeżdżać. Tej projekt stał się moja tak jakby kara. Nie miałem pojęcia że to tak się skończy.... Że będę tak oddałal się od żony, synka.
- Napewno się nadajesz... Zach mówił a mnie bolało to jak kiedyś byliśmy blisko.. Mówiła mi wszystko a ja miałem dla niej czas. Rzucałem dla niej wszystko, każda minute poświęcałem jej, nam.. Naszej rodzinie. A teraz.. Zaniedbałem to.
- No niewiem Daniel mówi że dam sobie radę, ale nie wiem. Może powinnam być asystentka. Może do tego się nadaje.
" Widze że nie jesteś przyzwyczajona do takich rzeczy..... Chyba nie chce wiedzieć gdzie w takim razie mieszkasz."
To co na początku przeszliśmy wróciło do mnie... Jak ja wtedy potraktowałem w tym hotelu.. Nadaje się bycie kimś więcej. Ale zanim mogłem z nią pogadać wyszła.. Bez słowa.
- MAJA -
Nie mówiłam nigdy Nicholasowi o tym że chce być architekta. Ale od jakiegoś czasu chciałam czegoś więcej niż bycia asystentka. Żeby Nicholas nie wyjeżdżał to on by mi pomagal. Jest jeszcze lepszym architektem niż Daniel. Bardziej doświadczonym. Ale ile razy nie próbowałam mu powiedziec zawsze coś wypadało i nie mogliśmy pogadać. A kiedy wracal do domu, był w firmie, zajmował się Maksem tyle ile mógł więc nigdy nie było czasu. Ale myślałam że się ucieszy z tego powodu ze chce czegoś więcej.
- Wszystko dobrze? Luke spytał kiedy wszedł do mojego gabinetu. Nadal tu pracował i byliśmy dobrymi przyjaciółmi..
- Tak wszystko dobrze... Trochę mam na głowie więc...
- I Nicholas tak?
- Można tak o powiedziec. Muszę iść Luke, mam Maksa do odebrania a potem kolacja u ojca Nicka.
- Pogadamy jutro w takim razie.
- Do jutra.
Dwa lata razem były cudowne, bez żadnych problemów ale odkąd podjął się tego projektu i zaczął wyjeżdżać mam wrażenie że się oddalamy od siebie. Ze Nick wie coraz mniej o mnie a ja o nim. A w dodatku znowu zaraz wyjeżdża i może nie wrócic przez długie miesiące.
- Pani Knight ? Zawiozę panią. Szofer Nicholasa powiedział otwierając mi drzwi.
- Nie, ja się przejdę.
- Ale Pan Knight nalegał....
- To teraz ja nalegam, przejdę się ale dziękuję ci.
Uśmiechnął się wiedząc że ze mna niestety nie wygra. Przedszkole nie było tak daleko od firmy. Pietniascie minut później stałam już pod nim czekając na synka. Te wszystkiego mamusie lubiąly rozmawiac o mnie i Nicku. Maks chodzi do normalnego przed szkola nie żadnego prywatnego czy nic w tym stylu.
- Mamusiu! Maks krzyknął śmiejąc się kiedy przytuliłam go mocno do siebie. Żeby nie on byłabym samotna.
- Cześć kochanie, jak było dzisiaj? Spytałam kiedy szliśmy w stronę autobusow.
- Fajnie, pani uczyla nas liczyć o tak! Powiedział pokazując na palcach.
- To wspaniale niedługo będziesz umiał liczyć w pamięci.
- A gdzie tatuś? Wyjechał już? Maks spytał smutno co mnie też smuci. Żadne z nas lubi jak on wyjeżdża.
- Nie, jest jeszcze w pracy ale nie długo będzie i jedziemy do dziadka na kolację. Chcę nas dzisiaj widzieć.
- Ale super! A będę mógł mu pokazać mój nowy samochód co tatuś mi kupił?
- Tak kochanie będziesz mógł.
Jakiś czas później weszliśmy do domu widząc że od dziwo Nicholas już był. Rozmawiał przez telefon zapewne z kimś z Londynu... Londyn...nie byłam tam tak długo a miałam tyle wspomnień. To tam się z blizylismy, to tam się zeszliśmy znowu i tam mi się oświadczył.
- Tatuś! Maks krzyknął biegnąc w jego stronę az go podniósł do góry. Zaczął opowiadać mu o szkole więc ja poszłam się przebrać. Wogule cały dzień nie rozmawialiśmy ze sobą nic a nic.
CZYTASZ
Stworzeni dla siebie 2
RomanceTrzy lata później a Maja i Nicholas nadal kochają się tak mocno jak przedtem. Ale kiedy ich miłość znów będzie wystawiona na próbę... Kiedy Nicholas będzie musial wyjechać na trochę znowu będa musieli o siebie walczyć. Czy tym razem też ich miłość w...