- MAJA -
- mamusiu jesteś już! Maks krzyknął kiedy następnego dnia wróciłam do domu.... Martwiłam się o Nicholasa a zwłaszcza kiedy jest tam z tą.. Cała Clara. Boję się że zrobi mu coś. Vanessa była szalona więc nie zdziwię się jeżeli ona też jest szalona.
- Cześć skarbie jestem.. O zobacz co mam od taty. Nowe auto.. Chyba takiego jeszcze nie masz.
- Nie, ale jest super dziękuję mamusiu i tatusiowi też.
- To idź się pobaw z lukasem i pokaz mu autko dobrze? Skinął głowa biegnąc do ogródka gdzie był Lukas. A ja zostałam z ojcem Nicka, Olga, Zachiem i Sally. - Clara okazała się być siostra Vanessy.. Zatrudniła się u nas żeby zemscic się na nas bo Vanessa jest nadal w psychiatryku. Ale zakochała się w Nicku. Więc teraz kazała mnie zwolnić Nickowi i zostawić bo skrzywdzi mnie i Maksa.
- Ja pierdole jak nie jedna psycholka to teraz dwie. Zach powiedział odpalając papierosa. - I co teraz?
- Nie wiem ale martwie się... Bardziej o Maksa niz o siebie. Jeżeli Vanessa była w stanie grozić mi nożem to nie wiem co ona wymyśli. To ona zmieniała projekty żeby Nicholas nie miał czasu tu wracać. To przez nią prawie się rozpadlismy.
- Ale nie udało jej się tak jak nie udało się jej siostrze. Sally powiedziała przytulając mnie.
- Narazie będziemy udawać że mnie zwolnił i nie rozmawiamy. Nicholas będzie próbowal żeby mu uwierzyła i zaufała. Musiałaby znowu się przyznac co planowała tak żeby ja można było pogrążyć.
- Po lecę do Nicholasa teraz na parę dni. Może mu pomogę. Zach powiedział na co byłam mu wdzięczna.
Wszyscy się martwili nie tylko ja... Wzięłam Maksa do domu gdzie poszedł się bawic a ja próbowałam nie myśleć o Nicku... O niej.. O tym jak prawie zniszczyła nas.. Nasze małżeństwo. I była w stanie zrobić o wiele więcej... Chciała mojego męża na wyłączność. Zmieniała projekty a ja kłóciłam sie z Nickiem o to jakby to była jego wina. A wcale nie była. Nigdy nie była.....
- Mamuś, tata dzwoni odebrałem. Maks powiedział kiedy wyszedł na ogródek do mnie podając mi telefon.
- Niech zgadnę, moja żona pewnie myśli czy zapalić czy nie. Nicholas powiedział na co trochę się rozluźniłam.
- Skąd wiesz?
- Zgadłem.... Zawsze kiedy się martwisz robisz to.... Wszystko dobrze Maja? Z Maksem?
- Tak, wszystko jest dobrze.. Cieszy się w prezentu.
- Maja co jest?
- Tak strasznie mi źle Nick... Tyle się kłóciliśmy, myśleliśmy że to wina projektu. Ja obwiniałam ciebie, ty mnie.. A cały ten czas to przez nią mogliśmy się rozpaść...mogliśmy nie byc już razem...przepraszam cie Nicholas, za wszystko. Za każde słowa..
- Ja też cie przepraszam.. Ale nie wiedzieliśmy. Żebym wiedział wcześniej coś zauważył w życiu nie dał bym jej tego robić. I już dawno bym skończył ten cholerny projekt.
- To nie była twoja wina... Ani moja. Nicholas, obiecaj ze... Że ona nie zniszczy nas.
- Obiecuje...nikt nas nie zniszczy kochanie... Nie znasz nas?
- Znam.... Kocham cię Nick.
- Ja ciebie też.
Raz nam się udało.. Ale czy teraz nam się uda... Czy jednak wygra i wejdzie pomiędzy nas?
Przez następne parę dni nie gadałam z Nickiem specjalnie. To był plan... Żeby widziała ze nie gadamy. Ja znowu zajmuje się swoim projektem na ile mogę....
- Skąd to masz Maks. Spytałam kiedy miał w ręku bukiet kwiatów i wszedł do mojego biura.
- Dała mi Pani babcia. Powiedział podając mi kwiatki.
- Jaka Pani babcia.. Miałeś nie brac nic od nieznajomych.
- Nawet ode mnie? Spojrzałam na drzwi widząc w nich Panią Knight. Była taka inna niż kiedyś... Miala na sobie zwykła sukienkę, trampki, włosy które zawsze miała w schludnym koku teraz rozpuszczone. Wyglądała tak zwyczajnie.
- Pani Knight... Proszę wejść. Maks idź zobacz czy Lukas nie przyjechał z ciocia Sally albo idz do Luka. Ale nie wychodź stąd rozumiemy się?
- Tak mamusiu będę grzeczny.
- Jest taki podobny z wyglądu do Nicka a z charakteru do ciebie no i z serca.... Przepraszam że tu przyszłam ale...
- Proszę nie przepraszać mnie. Ma pani prawo zobaczyc wnuka. Nikt pani tego nie zabronił.
- Wiem... Ale nie miałam serce tu przychodzić po tym wszystkim.. Po tym jak prawie.. Pierwszy raz widziałam łzy w jej oczach. Podałam jej chusteczkę na co się uśmiechnęła. - Tak boli mnie to wszystko. Przez własną głupotę stracilam wnuka, synowa, I syna... On miał rację. Nigdy nie byłam dobra matka. Całe życie go strofowalam że ma być najlepszy, zimny. Nie dałam mu tej miłości na którą zasłużył. Straciłam męża, którego kochałam.... Wszystko.
Widziałam skruchę w jej oczach. I to jaka.
- Ja ich kochałam tylko bałam się pokazać to bo mnie nikt nie okazywał miłości Maja. Ale cieszę się że ma ciebie. Dałas mu miłość która nie dostał ode mnie.... Przyszlam cie prze prośic..wiem że Nicholas nie chce mnie widzieć ale zasługujesz na przeprosiny.
- Ja.... Nie trzeba. Ja pani wybaczyłam już dawno temu. Chciała pani chronić syna... Teraz rozumiem panią bo ja też mam syna którego muszę chronić a jeszcze... Poczułam jak łzy mi lecą.
- Maja czy coś się stało?
- Powtórka koszmaru... Siostra Vanessy... Msci się za nią i zakochała się jak swiruska w Nicholasie. Przez nią Nicholas siedzi tyle w Londynie i prawie skonczylo się to rozwodem.
- Boże.... Ja nie wiedziałam że ma siostrę.
- Boję się... Tak bardzo się boję że skrzywdzi Maksa. A tego nie przeżyje.
- Maju, Nicholas nie da nikomu was skrzywdzić. Nigdy...
Przytulila mnie.. Pani Knight pierwszy raz pokazała że jest dobra. I zmieniła się.....
- Wiem, dziękuję Pani.
- To tobie dziękuję... Że otworzyłaś mi oczy... Dobrze ja pójdę... Nie będę wam przeszkadzać.
- Może chciała by Pani spędzać czas z Maksem?
- O jej a mogłabym? A Nicholas?
- Proszę się nie martwic zajmę się tym. A Maks chyba Panią polubił i będzie się cieszył ze ma babcie.
CZYTASZ
Stworzeni dla siebie 2
RomanceTrzy lata później a Maja i Nicholas nadal kochają się tak mocno jak przedtem. Ale kiedy ich miłość znów będzie wystawiona na próbę... Kiedy Nicholas będzie musial wyjechać na trochę znowu będa musieli o siebie walczyć. Czy tym razem też ich miłość w...