Rozdział Trzynasty

60 2 0
                                    

                         - MAJA -

Siedziałam w sali konferencyjnej czekając na wszystkich aż przyjda. Trochę się denerwowalam bo miałam zająć miejsce bardziej szefowej czego nie lubialam ale to był mój projekt, moja kolej żeby coś udowodnić a zwlaszcza że to nie jest projekcik. Ktoś zauważył że mam potencjał. Nie gadałam wogule z Nicholasem. Kiedy dzwonił gadał tylko z Maksem. Zabolały mnie jego słowa mimo że wiedziałam że on nie chciał. Nigdy nie był dla mnie podły. Tylko raz kiedy jeszcze nie byliśmy razem. Tydzień minął... Jutro były urodziny maksa i cały czas pytał czy będzie jego tata.

- Wolałaś nas? Luke spytał kiedy już wszyscy weszli, w tym Zach.

- Tak.. Mam wam coś do powiedzenia a raczej chciałabym po prosić o pomoc. Potrzebuję grupę swoich ludzi żeby pomogli mi z projektem. Moim własnym projektem. Jak wiecie kończyłam kursy na bycie architekta mój projekt wygrał. Chcą żebym go zrealizowała dostałam do finansowanie. Dali mi tydzień prze myślenia więc postanowilam że je przyjme.

- Gratulacje Maja pewnie ze ci pomożemy ale czy Pan Knight wie? Margo spytała.

- Projekt jest mój, do finansowanie dostałam proszę tylko o pomoc, a jeżeli to będzie problem projekt będzie pod nazwiskiem White. Czy mogę liczyc na was?

- Oczywiście że tak. Zach powiedział uśmiechając się.

Wszyscy wyszli a ja poczułam taka potrzebę pogadać z Nicholasem. Nie może tak być ze nie gadamy ze sobą wogule. Wybrałam jego numer chcąc usłyszeć jego głos, powiedzieć mu ze może byc ze mnie dumny.. Że ja potrzebuje jego pomocy a nie Daniela.

" Nicholas cześć ja..."

" Maja tak?" usłyszałam głos kobiecy w telefonie mojego męża.

" Tak.....gdzie..gdzie jest Mój mąż?"

" Ach to ja Clara, wiesz co Nick się teraz kąpię, bierze prysznic. Piliśmy wino i zalaliśmy się nim. Więc Nick poszedł się wykąpać. Coś przekazać? "

" Nie... Nic.." zamarłam... Zamarłam słysząc jej glos..pili wino... Zalali się.. Czy ona siedzi u niego... W jego ciuchach. Czy on naprawdę kąpię się kiedy ona jest u niego w mieszkaniu? Mój Nicholas... Mój maz który kochał mnie nad życie. Czy on by to zrobił? Czy on naprawdę by....

W głowie wirowalo mi pełno myśli. Może miał mnie dosyc a ona jest taka piękna, starsza ode mnie.. Jest tam z nim... Może przeze mnie się odsunął i poszedł do niej. Może wreszcie doszedł do wniosku że mnie nie kocha. Że ma dosyć małżeństwa na odległość i naszych kłótni? Łzy spływały mi po policzkach kiedy weszłam do mojego biura spoglądając na biuri Nicka. Przeciez nie zdradził by mnie, naszego synka.. On mnie kocha.. A raczej kochał....

Jak w jakimś amoku odebrałam Maksa od ojca Nicka i pojechaliśmy do domu. Nie przestawał mówić o urodzinach które jutro ma. Miał mieć imprezę jutro....

- Mamusiu a czy tata będzie? Spytał kiedy weszliśmy do domu.

- Niewiem Maks... Raczej nie. Nie patrz tak na mnie synku... Ja nie wiem.

- Mamusiu czemu jesteś taka smutna? Zapytał nagle siadając obok mnie na sofie. Przyciągnęłam go bliżej mnie czując jak łzy spływają mi po policzkach. Dlaczego nasza rodzina tak się zniszczyła?

- Ja... Nie dałam radę nic powiedzieć kiedy pocałował mnie w policzek.

- Nie martw się mamusiu... Tata wróci przecież obiecał nam. Ja się tobą zajmę.

- Mój kochany synek.. Tak bardzo cie kocham skarbie.

- Ja też cie kocham mamusiu. A mogę teraz zadzwonić do taty?

- Wiesz co, może jutro ci? Napewno jest zajęty. Włączę ci bajki proszę, a ja pójdę do góry się przebrać okej?

- Dobrze mamusiu.

Maks oglądał bajki a ja poszłam do góry nie mogąc powstrzymać się. Co mam mu powiedzieć? Że tata nie odbierze bo jest z nim jakaś pani? Albo że ona odbierze znowu. Jak zrobiła to raz zrobi i drugi... I mimo że wiedziałam że może to nie prawda że Nicholas nie zrobiłby mi tego, bo czemu? Coś we mnie pękło myśląc że jest z inną. Serce mi pękło... Bo go kocham, nad życie.... Byliśmy stworzeni dla siebie.. Ale czy nadal tak jest? Czy może ten projekt.. Ona naprawdę nas poroznila?

                            - NICHOLAS -

- Widziałaś mój telefon? Spóźnię się na lotnisko Clara. Spytałem kiedy weszła do mojego biura trzymajac mój telefon w ręku.

- Zostawiłeś go na budowie. Czemu tam lecisz ci? Do żony która cie ignoruje od bog wie jak długo.

- Clara miałaś się nie wtrącać do cholery! To nie twoja sprawa. I uważaj jak mówisz o mojej żonie do cholery.

- Ale.....

- Skończ Clara naprawdę. Syknalem wychodząc z biura. Od tygodnia pracowałem tyle żeby móc z czysta głowa lecieć na pare dni do domu, sprawdzić firmę. Maks miał jutro urodziny i chciałem zobaczyć Maje. Nie gadaliśmy ale też dlatego że tyle pracowałem. Nie strace żony. Telefon mi zadzwonil widzac że to Majka.

" Cześć tatusiu...."

" Cześć symku co u ciebie? Masz telefon mamy znowu?"

" Tak ale nie wie...jutro mam urodziny przylecisz?"

" Nie wiem synku.. Raczej nie dam rady ale prześlę ci ładny prezent dobrze?" kłamałem bo chciałem zrobić mu niespodzianke.

" No dobrze......."

" A co u mamy opiekujesz się nią? "

" No tak... Ale mamusia bardzo mocno dzisiaj płakała. " Powiedział a coś we mnie zamarlo.

" A czemu płakała? I gdzie jest teraz? "

" Poszła do góry ale chyba dalej płaczę... Może tęskni za tobą tato. "

" Może, Maksiu opiekuj się mama dobrze synku kocham cię. "

" Ja też tato. "

Dawno nie słyszałem żeby Maja płakała. Kiedy dzwoniłem dawała mi do telefonu Maksa a jak wreszcie gadaliśmy pytała się O projekt i jak w firmie. Nic wiecej......

Stworzeni dla siebie 2 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz