- MAJA -
Siedziałam w sali konferencyjnej czekając na wszystkich aż przyjda. Trochę się denerwowalam bo miałam zająć miejsce bardziej szefowej czego nie lubialam ale to był mój projekt, moja kolej żeby coś udowodnić a zwlaszcza że to nie jest projekcik. Ktoś zauważył że mam potencjał. Nie gadałam wogule z Nicholasem. Kiedy dzwonił gadał tylko z Maksem. Zabolały mnie jego słowa mimo że wiedziałam że on nie chciał. Nigdy nie był dla mnie podły. Tylko raz kiedy jeszcze nie byliśmy razem. Tydzień minął... Jutro były urodziny maksa i cały czas pytał czy będzie jego tata.
- Wolałaś nas? Luke spytał kiedy już wszyscy weszli, w tym Zach.
- Tak.. Mam wam coś do powiedzenia a raczej chciałabym po prosić o pomoc. Potrzebuję grupę swoich ludzi żeby pomogli mi z projektem. Moim własnym projektem. Jak wiecie kończyłam kursy na bycie architekta mój projekt wygrał. Chcą żebym go zrealizowała dostałam do finansowanie. Dali mi tydzień prze myślenia więc postanowilam że je przyjme.
- Gratulacje Maja pewnie ze ci pomożemy ale czy Pan Knight wie? Margo spytała.
- Projekt jest mój, do finansowanie dostałam proszę tylko o pomoc, a jeżeli to będzie problem projekt będzie pod nazwiskiem White. Czy mogę liczyc na was?
- Oczywiście że tak. Zach powiedział uśmiechając się.
Wszyscy wyszli a ja poczułam taka potrzebę pogadać z Nicholasem. Nie może tak być ze nie gadamy ze sobą wogule. Wybrałam jego numer chcąc usłyszeć jego głos, powiedzieć mu ze może byc ze mnie dumny.. Że ja potrzebuje jego pomocy a nie Daniela.
" Nicholas cześć ja..."
" Maja tak?" usłyszałam głos kobiecy w telefonie mojego męża.
" Tak.....gdzie..gdzie jest Mój mąż?"
" Ach to ja Clara, wiesz co Nick się teraz kąpię, bierze prysznic. Piliśmy wino i zalaliśmy się nim. Więc Nick poszedł się wykąpać. Coś przekazać? "
" Nie... Nic.." zamarłam... Zamarłam słysząc jej glos..pili wino... Zalali się.. Czy ona siedzi u niego... W jego ciuchach. Czy on naprawdę kąpię się kiedy ona jest u niego w mieszkaniu? Mój Nicholas... Mój maz który kochał mnie nad życie. Czy on by to zrobił? Czy on naprawdę by....
W głowie wirowalo mi pełno myśli. Może miał mnie dosyc a ona jest taka piękna, starsza ode mnie.. Jest tam z nim... Może przeze mnie się odsunął i poszedł do niej. Może wreszcie doszedł do wniosku że mnie nie kocha. Że ma dosyć małżeństwa na odległość i naszych kłótni? Łzy spływały mi po policzkach kiedy weszłam do mojego biura spoglądając na biuri Nicka. Przeciez nie zdradził by mnie, naszego synka.. On mnie kocha.. A raczej kochał....
Jak w jakimś amoku odebrałam Maksa od ojca Nicka i pojechaliśmy do domu. Nie przestawał mówić o urodzinach które jutro ma. Miał mieć imprezę jutro....
- Mamusiu a czy tata będzie? Spytał kiedy weszliśmy do domu.
- Niewiem Maks... Raczej nie. Nie patrz tak na mnie synku... Ja nie wiem.
- Mamusiu czemu jesteś taka smutna? Zapytał nagle siadając obok mnie na sofie. Przyciągnęłam go bliżej mnie czując jak łzy spływają mi po policzkach. Dlaczego nasza rodzina tak się zniszczyła?
- Ja... Nie dałam radę nic powiedzieć kiedy pocałował mnie w policzek.
- Nie martw się mamusiu... Tata wróci przecież obiecał nam. Ja się tobą zajmę.
- Mój kochany synek.. Tak bardzo cie kocham skarbie.
- Ja też cie kocham mamusiu. A mogę teraz zadzwonić do taty?
- Wiesz co, może jutro ci? Napewno jest zajęty. Włączę ci bajki proszę, a ja pójdę do góry się przebrać okej?
- Dobrze mamusiu.
Maks oglądał bajki a ja poszłam do góry nie mogąc powstrzymać się. Co mam mu powiedzieć? Że tata nie odbierze bo jest z nim jakaś pani? Albo że ona odbierze znowu. Jak zrobiła to raz zrobi i drugi... I mimo że wiedziałam że może to nie prawda że Nicholas nie zrobiłby mi tego, bo czemu? Coś we mnie pękło myśląc że jest z inną. Serce mi pękło... Bo go kocham, nad życie.... Byliśmy stworzeni dla siebie.. Ale czy nadal tak jest? Czy może ten projekt.. Ona naprawdę nas poroznila?
- NICHOLAS -
- Widziałaś mój telefon? Spóźnię się na lotnisko Clara. Spytałem kiedy weszła do mojego biura trzymajac mój telefon w ręku.
- Zostawiłeś go na budowie. Czemu tam lecisz ci? Do żony która cie ignoruje od bog wie jak długo.
- Clara miałaś się nie wtrącać do cholery! To nie twoja sprawa. I uważaj jak mówisz o mojej żonie do cholery.
- Ale.....
- Skończ Clara naprawdę. Syknalem wychodząc z biura. Od tygodnia pracowałem tyle żeby móc z czysta głowa lecieć na pare dni do domu, sprawdzić firmę. Maks miał jutro urodziny i chciałem zobaczyć Maje. Nie gadaliśmy ale też dlatego że tyle pracowałem. Nie strace żony. Telefon mi zadzwonil widzac że to Majka.
" Cześć tatusiu...."
" Cześć symku co u ciebie? Masz telefon mamy znowu?"
" Tak ale nie wie...jutro mam urodziny przylecisz?"
" Nie wiem synku.. Raczej nie dam rady ale prześlę ci ładny prezent dobrze?" kłamałem bo chciałem zrobić mu niespodzianke.
" No dobrze......."
" A co u mamy opiekujesz się nią? "
" No tak... Ale mamusia bardzo mocno dzisiaj płakała. " Powiedział a coś we mnie zamarlo.
" A czemu płakała? I gdzie jest teraz? "
" Poszła do góry ale chyba dalej płaczę... Może tęskni za tobą tato. "
" Może, Maksiu opiekuj się mama dobrze synku kocham cię. "
" Ja też tato. "
Dawno nie słyszałem żeby Maja płakała. Kiedy dzwoniłem dawała mi do telefonu Maksa a jak wreszcie gadaliśmy pytała się O projekt i jak w firmie. Nic wiecej......
CZYTASZ
Stworzeni dla siebie 2
RomanceTrzy lata później a Maja i Nicholas nadal kochają się tak mocno jak przedtem. Ale kiedy ich miłość znów będzie wystawiona na próbę... Kiedy Nicholas będzie musial wyjechać na trochę znowu będa musieli o siebie walczyć. Czy tym razem też ich miłość w...