rozdział 5

462 10 0
                                    

- A ty Milena, chciałabyś wpaść do mnie? - zapytał Nicola

- Jasne - uśmiechnęłam się

*Pożegnaliśmy się z zawodnikami którzy nie mogą pojechać z nami do mieszkania Nico. Wsiadłam do auta Zalewskiego, i pojechaliśmy do jego mieszkania.*

***

*Gdy dotarliśmy do mieszkania Nicoli, byłam pod wrażeniem, jak przytulne i stylowo urządzone było jego miejsce. Nicola przywitał nas serdecznie, a atmosfera była od razu ciepła i przyjacielska*

- Zdejmujcie buty i czujcie się jak u siebie!- zażartował Nicola, wskazując na wygodną kanapę w salonie.

*Urbański uśmiechnął się i zdjął buty, mówiąc:*
-Nie musisz dwa razy powtarzać!

*Zieliński również rozluźnił się od razu.*

- Fajnie tu masz, Nico -  powiedział, siadając na kanapie.

*Usiedliśmy wszyscy razem, rozmawiając o dzisiejszym meczu i śmiejąc się z różnych sytuacji, które miały miejsce na boisku.*

- Ej Milena, widziałaś, jak Zieliński prawie strzelił samobója? - zaśmiał się Urbański, klepiąc Zielińskiego po ramieniu.

- Ej, to była tylko pomyłka! - obronił się Zieliński, ale również śmiał się z całej sytuacji.

*Nicola przygotował dla nas przekąski i napoje, a ja poczułam się naprawdę swobodnie w towarzystwie moich nowych znajomych. Rozmowy płynęły naturalnie, a atmosfera była pełna radości i koleżeństwa. *

- Masz ochotę na sok, czy coś innego? - zapytał Nicola, podając mi szklankę.

- Sok będzie świetny, dzięki - odpowiedziałam z uśmiechem.

*Po chwili Nicola włączył muzykę, co jeszcze bardziej rozluźniło atmosferę. Śmialiśmy się, opowiadaliśmy historie z naszych piłkarskich przygód i cieszyliśmy się wspólnie spędzonym czasem.*

- To przypomina mi, jak kiedyś podczas meczu wpadłem na sędziego - powiedział Nicola, a wszyscy wybuchli śmiechem.

- Jak to się stało? - zapytałam, ciekawa szczegółów.

- Nie patrzyłem, gdzie biegnę i bum! Wpadłem na niego, a on prawie się przewrócił. Na szczęście wszyscy wzięli to na żarty - odpowiedział Nicola, śmiejąc się razem z nami.

*To spotkanie u Nico pokazało, jak ważne są takie chwile integracji poza boiskiem. Dzięki temu lepiej poznaliśmy siebie nawzajem i zacieśniliśmy więzi, co na pewno wpłynie pozytywnie na naszą współpracę podczas kolejnych treningów i meczów.
Gdy Zieliński oraz Urbański pojechali do siebie do domu, w mieszkaniu Nicoli zrobiło się ciszej. Oboje zostaliśmy na kanapie, ciesząc się spokojem po pełnym wrażeń dniu.*

- Dziękuję za dzisiaj, to było świetne - powiedziałam, patrząc na Nico

-Nie ma za co - odpowiedział z uśmiechem. - Cieszę się, że mogliśmy spędzić razem trochę czasu poza boiskiem.

*Usiadłam wygodniej, czując, że to dobry moment na szczerą rozmowę.*

- Muszę przyznać, że trochę się stresowałam przed tym meczem z wami. Ale wszyscy byliście bardzo mili i pomocni.

- Naprawdę? Nie było widać, że jesteś zestresowana - zaśmiał się Nicola. - Grasz świetnie, powinnaś częściej z nami trenować.

- To miłe z twojej strony - odparłam, lekko zarumieniona. - Chętnie będę dołączać, jeśli tylko będzie okazja.

be mine - Nicola ZalewskiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz