rozdział 21

150 3 0
                                    

Pov: Michał Skóraś


*W tej chwili - pocałunku Mileny i Nico, nasz fotograf drużynowy, błyskawicznie podniósł aparat i uchwycił ten wyjątkowy moment. Zdjęcie, na którym Nico i Milena całują się w otoczeniu śmiejących się i klaskających kolegów z drużyny, było pełne emocji i radości.*

- To jest coś na okładkę! - zażartował fotograf, oglądając zdjęcie na wyświetlaczu aparatu.

Kacper, stojący obok, zaśmiał się i poklepał Nico po plecach. - No, stary, wreszcie się odważyłeś!

Reszta drużyny wybuchła śmiechem i aplauzem, rozluźniając atmosferę. - Nareszcie! Wiedziałem, że coś jest na rzeczy! Brawo, Nico!

Nico spojrzał na Milenę, trzymając ją za ręce. - Przepraszam, że tak nagle, ale... musiałem. Już dłużej nie mogłem tego ukrywać.

Milena uśmiechnęła się ciepło, patrząc mu prosto w oczy. - Nie musisz przepraszać, Nico. Też czekałam na ten moment.

*Zdjęcie zrobione przez Frankowskiego natychmiast stało się hitem wśród drużyny. Wszyscy chcieli je zobaczyć i dzielić się nim z innymi. Było pełne szczerości, radości i tych niewypowiedzianych uczuć, które krążyły między Nico a Mileną.*

*W tej chwili poczułem, że jako drużyna staliśmy się jeszcze bardziej zjednoczeni. Byliśmy nie tylko zespołem na boisku, ale też poza nim - grupą przyjaciół, którzy wspierają się nawzajem w każdej sytuacji. To był moment, który na długo pozostanie w naszej pamięci, przypominając nam, że prawdziwa siła drużyny tkwi w więziach, które łączą nas poza grą.*

Frankowski, patrząc na zdjęcie, uśmiechnął się do siebie. - To będzie jedno z tych, które wszyscy będą wspominać z uśmiechem. Gratulacje, Nico i Milena. Jesteście świetną parą.

*Nico i Milena spojrzeli na siebie, wiedząc, że ten moment zmienił wszystko, ale także umocnił ich relację i pozycję w drużynie. Byliśmy świadkami początku czegoś pięknego, a to zdjęcie miało stać się symbolem ich miłości i naszej drużynowej jedności.*

Pov: Milena

*Po wyjściu z szatni czułam, jak moje serce bije szybciej niż zwykle. Atmosfera była pełna emocji - meczu, pocałunku, reakcji drużyny. Wszystko to skumulowało się w jednym momencie, który zmienił tak wiele.*

*Kiedy Nico pocałował mnie w szatni, przy wszystkich, czułam się zaskoczona, ale też szczęśliwa. W końcu zrozumiałam, że to uczucie, które między nami się rozwijało, było prawdziwe i silne. Wychodząc na korytarz stadionu, trzymałam Nico za rękę, czując ciepło jego dłoni.*

- Nie spodziewałam się tego - powiedziałam cicho, uśmiechając się do niego.

Nico spojrzał na mnie z uśmiechem, w jego oczach widać było ulgę. - Wiedziałem, że muszę to zrobić. Nie chciałem już dłużej czekać.

*Szliśmy razem korytarzem, otoczeni gwarem stadionu, kiedy nagle usłyszeliśmy głosy pozostałych chłopaków. Piotrek, Kacper, Lewy - wszyscy rozmawiali i śmiali się, wymieniając się anegdotami z meczu. W momencie, gdy nasz zauważyli, wybuchli radością.*

- No cóż, przegraliśmy pierwszy mecz, ale teraz... mamy przynajmniej nową parę! - krzyknął Skóraś, wywołując salwę śmiechu wśród drużyny.

- Wszystko w porządku, Milena?- zapytał Piotrek, patrząc na mnie troskliwie.

Skinęłam głową, uśmiechając się szeroko. - Tak, wszystko świetnie. To był naprawdę wyjątkowy dzień.

be mine - Nicola ZalewskiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz