rozdział 26

112 5 0
                                    

Gdy tylko przytuliłam się do Nico, Urbański, który stał z boku, krzyknął z uśmiechem: - Jakie słodziaki!

*Wszyscy wybuchnęli śmiechem, a ja poczułam, jak moje policzki czerwienią się lekko ze wstydu. Nico zaśmiał się razem z resztą, ale trzymał mnie mocno przy sobie.*

- No, co zrobić, taki mamy klimat – odpowiedziałam żartobliwie, próbując nieco rozładować sytuację.

- Dajcie spokój, chłopaki – powiedział Lewy, podchodząc bliżej. - To jej urodziny, niech się cieszą.

- Nie mogę się nie cieszyć, kiedy widzę, jak jest szczęśliwa – dodał Nico, patrząc mi prosto w oczy.

- Dobra, dobra, ale gdzie jest tort? – zapytał Piątek, zmieniając temat i rozglądając się po pokoju.

- Już idzie! – odpowiedziała moja przyjaciółka, wnosząc ogromny tort udekorowany świeczkami. Wszyscy zaczęli śpiewać „Sto lat", a ja poczułam, że moje serce jest przepełnione radością.

*Zdmuchnęłam świeczki, pomyślawszy życzenie, które chciałam zatrzymać tylko dla siebie. Potem zaczęłam kroić tort, a każdy z gości dostał swój kawałek. Atmosfera była cudowna, pełna śmiechu i radości.*

*Po kilku godzinach zabawy, gdy impreza zaczęła dobiegać końca, goście zaczęli się rozchodzić. Każdy z nich złożył mi jeszcze raz życzenia i podziękował za wspaniały wieczór.*

- To były niesamowite urodziny – powiedziałam, gdy ostatni goście wyszli. - Dziękuję wam wszystkim za to, że jesteście.

- Zawsze będziemy – odpowiedział Nico, obejmując mnie mocno. - I zawsze będę dbał, żebyś była szczęśliwa.

- Wiem  – odpowiedziałam, wtulając się w niego. - Dziękuję za wszystko, Nico.

*Resztę  nocy spędziliśmy razem, ciesząc się spokojem po pełnym wrażeń dniu. Moje 18. urodziny były idealne, a każdy moment tego dnia na zawsze pozostanie w mojej pamięci.*

*Z ciekawości wzięłam telefon Nicoli do ręki i odblokowałam ekran. Na tapecie zobaczyłam zdjęcie, które zrobił mi na drugim treningu. Było to zdjęcie, na którym śmiałam się w pełnym słońcu, z błyszczącymi oczami i rumieńcem na twarzy.*

- Nico... – szepnęłam, czując, jak moje serce roztapia się na ten widok.

*W tym momencie Nico wrócił z kuchni. Zobaczył, że trzymam jego telefon, i uśmiechnął się nieśmiało.*

- Znalazłaś moje małe sekrety – powiedział z uśmiechem, podchodząc bliżej.

- Jestem na twojej tapecie – powiedziałam, wciąż patrząc na zdjęcie. - To naprawdę urocze.

- Chcę, żebyś była ze mną wszędzie, nawet gdy nie możemy być razem– odpowiedział Nico, obejmując mnie. - To zdjęcie przypomina mi, jak bardzo jesteś dla mnie ważna.

- To najpiękniejszy prezent, jaki mogłeś mi dać – powiedziałam, przytulając się do niego mocno. - Dziękuję, Nico.

- Nie ma za co, kochanie – odparł, gładząc mnie po włosach. - Zawsze będę cię kochał i dbał o ciebie.

*Spędziliśmy resztę wieczoru razem, wtuleni w siebie, ciesząc się spokojem i bliskością. To był idealny sposób na zakończenie moich 18. urodzin – z osobą, która sprawia, że każdy dzień jest wyjątkowy.*

***

*Następnego ranka obudziłam się wcześniej niż Nico. Leżałam obok niego przez chwilę, patrząc, jak spokojnie śpi. Nagle przypomniałam sobie, że zrobiłam mu zdjęcie, gdy spał, i ustawiłam je jako moją tapetę. Wyjęłam telefon spod poduszki i delikatnie szturchnęłam Nico.*

be mine - Nicola ZalewskiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz